Mistrz olimpijski chce wrócić do gry. Na razie na przeszkodzie stoi nadwaga

Inne
Mistrz olimpijski chce wrócić do gry. Na razie na przeszkodzie stoi nadwaga
fot. PAP
Mistrz olimpijski chce wrócić do gry. Na razie na przeszkodzie stoi nadwaga

Mistrz olimpijski w zapasach z Sydney (2000) Amerykanin Rulon Gardner wrócił na matę i ma zamiar, choć w ubiegłym roku skończył 51 lat, walczyć o awans na igrzyska w Paryżu 2024. Na razie zmaga się z nadwagą, z powodu której nie mógł wystąpić w zawodach US Open.

Gardner był na liście startowej US Open, ale podczas ważenia okazało się, że przekroczył limit w kategorii ciężkiej (130 kg, 286 funtów) o 15 funtów (ok. 6,75 kg). Z podobnymi problemami Amerykanin zmagał się w 2012 roku, gdy walczył o udział w IO w Londynie. Nie wystąpił wówczas w kwalifikacjach olimpijskich w USA w Iowa City, gdy przekroczył limit wagi w swojej kategorii o 5 funtów (ok. 2,3 kg).

 

ZOBACZ TAKŻE: Polak poprowadzi reprezentację Norwegii. Wcześniej szkolił Holendrów

 

- Wróciłem do treningów, zamierzam dalej walczyć, ale pamiętam też o słowach siostry, która jest kardiologiem i powiedziała, że mogę na macie umrzeć. Zapasy są dla mnie ważne, ale niewarte utraty życia - powiedział Gardner, cytowany na stronie olympics.nbcsports.com

 

Na igrzyskach w Sydney (2000) zdobył złoty medal w stylu klasycznym w wadze ciężkiej (obowiązywał wtedy limit 130 kg), wygrywając w finale z niezwyciężonym od 1987 roku Rosjaninem Aleksandrem Karelinem. Cztery lata później w Atenach sięgnął po brąz (do 120 kg) i zakończył karierę. Miał wtedy 33 lata.

 

Po ośmioletniej absencji Gardner zdecydował się wrócić na matę, co było prawdziwym wyzwaniem, bo ważył aż 215 kg i wyglądał jak zawodnik sumo. Ale po kilkunastu miesiącach miał już tylko ponad 130 kg. Nie udało mu się jednak zbić wagi do wymaganych wówczas 120 kg.

 

Amerykanin słynął z dzielności na zapaśniczej macie i w życiu codziennym. Urodzony i wychowany na farmie w Star Valley (Wyoming), miał wiele dramatycznych momentów w życiorysie. Jako nastolatek (był najmłodszy z dziewięciorga rodzeństwa) m.in. wypadł z samochodu. Pełną grozy "przygodę" przeżył w 2002 roku, kiedy spędził 18 godzin na mrozie, gdy zgubił się podczas przejażdżki na skuterze śnieżnym. Z powodu odmrożeń stracił palec. Dwa lata później miał poważną kraksę na motocyklu.

 

W 2007 r. przeżył wypadek samolotowy (awionetka z trzema osobami na pokładzie spadła do wody) i po nocy spędzonej na odludziu został uratowany przez rybaka.

 

- Uff, kolejny raz udało mi się uciec śmierci - mówił wtedy Gardner po dotarciu na brzeg Zatoki Dobrej Nadziei.

fdz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie