Nobody's Perfect, czyli brak ideału na ekstraklasowicza

Piłka nożna
Nobody's Perfect, czyli brak ideału na ekstraklasowicza
fot.
ŁKS Łódź i Wisła Kraków walczą o awans do PKO BP Ekstraklasy.

Trzy ostatnie kolejki sezonu zasadniczego w Fortuna 1 Lidze przed nami i każda z nich - prawdopodobnie - będzie nam otwierać kolejne karty z odpowiedziami na nurtujące nas pytania.

Jeżeli Ruchowi Chorzów nie powinie się w Gliwicach noga w spotkaniu z Odrą Opole, otrzymana w tygodniu licencja na występy w elicie może okazać się "papierem", z którego będzie można skorzystać. Jeśli Podbeskidzie myśli jeszcze o grze w barażach, nie może oddać punktów Wiśle Kraków, która do Bielska-Białej przyjedzie bez swojego najlepszego strzelca Luisa Fernandeza. "Biała Gwiazda" chce i musi wygrać. Na sobotnie wyniki, także ten Bruk Betu Termaliki, spoglądać uważnie będą w Łódzkim Klubie Sportowym. Lider gra w niedzielę i przy splocie sprzyjających okoliczności już tego dnia może otwierać szampana. Choć znając realia tej ligi i umiejętności Apklanu Resovia, byłbym w tym temacie mocno ostrożny. Dla nas - kibiców, telewidzów, jak i stacji pokazującej rozgrywki - najlepiej byłoby, gdyby walka trwała do samego końca kolejki numer 34, dnia 3 czerwca.

 

ZOBACZ TAKŻE: Płakał, kiedy odchodził. Teraz to oni zapłaczą?

 

Przyglądając się wszystkim pretendentom i szanując ich za dorobek, który już zdołali zgromadzić, widzę jednak że chcąc pozostać na dłużej w elicie niż tylko rok będzie czekać ich mnóstwo wyzwań. Nie ma bowiem w tym gronie żadnego klubu, który w tym "stanie" byłby gotowy na ekstraklasowe wymagania.


Łódzki Klub Sportowy imponuje stadionem, na którym z każdego miejsca ma się komfort obserwowania spotkań. Ma doświadczonego w różnych bojach, także tych europejskich, Kazimierza Moskala, kończącego kurs UEFA Pro jego asystenta Marcina Pogorzałę, świetnie rokujących młodzieżowców Aleksandra Bobka i Mateusza Kowalczyka, "starych" Adama Marciniaka i Macieja Dąbrowskiego, artystę w osobie Pirulo, ale wyraźnie brakuje mu dobrego napastnika, do tego za chwilę do Mielca odchodzi Michał Trąbka. Skład będzie wymagał zmian i poszukania niełatwych do znalezienia rozwiązań.


Ruch swojego stadionu... nie ma. Jarosław Skrobacz złożył drużynę także z piłkarzy grających - podobnie jak "Niebiescy" - do niedawna na trzecim poziomie. Pieniędzy nadmiaru brak. Drużyna spod znaku "eRki" jest świetna, skonsolidowana, wiedząca jak się w określonych sytuacjach zachować. Nie wiem jak długo utrzyma u siebie Tomasza Wójtowicza. Ten zespół gra ponad swoje możliwości. Nie wiem, co musiałoby się zdarzyć by wytrzymał inne wymagania.


Wisła postawiła odważnie na hiszpański zaciąg i choć momentami potrafi on zachwycać, to zdarzają mu się też wpadki. Tym bardziej wtedy, gdy rywal "podostrzy" albo murawa jest daleka od ideału i dywanu nie przypomina. Czy coś, co dawało radę w pierwszej lidze, sprosta występom na stadionach Legii, Pogoni czy Widzewa? Niby na bardziej techniczne zespoły powinno być im łatwiej. Ale to tylko teoria.


Bruk-Bet i Puszcza - oba z małych miejscowości z ambicjami, ale w kompletnie innych "układach" - w pierwszym z tych miejsc zarabia się duże pieniądze i chyba nie ma zbyt dużego przywiązania do "słonikowego" herbu; w drugim wszystko odbywa się z pasji ludzi pod ręką niesamowitego Tomasza Tułacza. Ktoś powie, że Niepołomice i Nieciecza nie są godne Ekstraklasy, ale jeśli wywalczą je sportowo nie podzielam tego zdania. Gdynia, Rzeszów i Bielsko-Biała spełniają wymóg dużych miast i zapisały już nawet pewną historię, także w europejskich pucharach. W Arce mimo know-how Jarosława Kołakowskiego, wspierającego swojego syna-prezesa Michała od trzech lat, powrót do Ekstraklasy ciągle nie może się udać. Stal zaskakująco żegna się ze swoim trenerem Danielem Myśliwcem, a w Podbeskidziu zamiast budować tożsamość daje się zarabiać "gruby hajs" zawodnikom z przeróżnych zakątków świata. Ktoś z tej trójki jednak w barażach będzie mógł się zaprezentować. Najlepsza powinna być Arka, ale nie potrafi wygrywać u siebie mimo, że ma Karola Czubaka, Janusza Gola czy Huberta Adamczyka. Dariusz Żuraw zaplątał się w remisach i krytykowaniu swoich piłkarzy. "Stalówka" to beniaminek, z rozsądnymi właścicielami i ciekawym planem, ale Ekstraklasa nie miała przypłynąć tu chyba już teraz?


Idealny scenariusz dla najwyższego poziomu rozgrywek w nowym sezonie? Powroty ŁKS-u, Ruchu i Wisły Kraków. Liga z pewnością byłaby z nimi ciekawsza. Bardziej kolorowa, z pełnią barw i fantastyczną historią, do której tak chętnie się u nas wraca. Ale by te trzy wielkie kluby nie wróciły za szybko na poziom, na którym wciąż się znajdują, potrzebne są wzmocnienia. Choć jak wiadomo nie od dziś - pieniądze to nie wszystko. Trzeba je jeszcze dobrze wydać.

Bożydar Iwanow/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Anglia - Belgia. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie