Raków Częstochowa z tytułem, oni będą desperacko walczyć o utrzymanie

Piłka nożna
Raków Częstochowa z tytułem, oni będą desperacko walczyć o utrzymanie
fot. Cyfrasport
Skra Częstochowa walczy o utrzymanie w Fortuna 1 Lidze.

Raków Częstochowa cieszy się z pierwszego w historii klubu tytułu mistrza Polski. Tymczasem grająca na zapleczu PKO Ekstraklasy Skra Częstochowa szykuje się na walkę o utrzymanie. Na trzy kolejki przed końcem traci pięć punktów do zajmującej bezpieczne piętnaste miejsce Odry Opole.

Na trzy kolejki przed końcem wiemy, że Chojniczanka i Sandecja Nowy Sącz opuszczają Fortuna 1 Ligę. O wielkim pechu może mówić trener Tomasz Kafarski, który zaczynał sezon w Chojnicach, a teraz pracuje w Nowym Sączu. W sezonie 2022/23 zostanie zapamiętany jako ten, który spadł z dwoma zespołami z Fortuna 1 Ligi.


Skra już zasłużyła na medal

 

Do wyłonienia został jeszcze jeden spadkowicz. Na ten moment jest nim Skra Częstochowa, która jednak wciąż zachowuje coś więcej niż tylko matematyczne szanse na utrzymanie. Skra traci do bezpiecznego miejsca 5 punktów, a wciąż ma 9 do zdobycia. Zatem jeszcze wszystko może się zdarzyć.

 

Jednak bez względu na to, jak ten sezon się dla Skry zakończy, ta drużyna zasłużyła na medal. Dlatego, że wciąż ma szansę na uniknięcie degradacji mimo ogromnych przeciwności losu.

 

Tą najpoważniejszą było to, że do połowy kwietnia Skra podejmowała swoich rywali w Bełchatowie. Gdy już domowy obiekt został zmodernizowany, to Skra wróciła do siebie, ale gra bez publiczności. Piłkarze Skry długo byli bezdomni, a teraz muszą sobie radzić bez wsparcia kibiców. Zresztą i tak nie mieliby ich gdzie posadzić, bo trybuny nie mieszą się w obrębie działki zajmowanej przez klub i MOSiR. Ta działka należy do PKP. Skra negocjuje użyczenie tego terenu. Jak się uda, to tam postawi trybunę spełniającą licencyjnego wymogi PZPN.

 

Wiosną zaskakują mimo lutowej zapaści

 

Mimo tych olbrzymich niedogodności Skra wiosną radzi sobie naprawdę nieźle. Gdyby o tym, kto zostanie w lidze, decydowały wyłącznie punkty zdobyte w rundzie rewanżowej, to Skra o nic nie musiałaby się martwić, bo zajmuje w niej 10. miejsce z 16 punktami.

 

Kolejna rzecz, jaka musi budzić szacunek, to fakt, iż Skra liczy się w walce o utrzymanie mimo fatalnej jesieni i beznadziejnego wejścia w rundę wiosenną. W lutym Skra przegrała trzy mecze z rzędu i po 21. kolejce była na dnie tabeli z 15 punktami. Do Sandecji i Chojniczanki, które teraz ma za plecami traciła odpowiednio 3 i 4 punkty. Do Odry, którą obecnie próbuje dogonić także 4.

 

Strata do Odry i miejsca dającego utrzymanie zwiększyła się o 1 punkt, ale zważywszy na wszystkie przeciwności losu, to i tak cud, że w Częstochowie wciąż mogą mieć nadzieję. Wiosną było więcej takich chwil, gdy wydawało się, że już jest po Skrze. I wtedy drużyna wygrywała w Sosnowcu, Nowym Sączu, Gdyni czy Katowicach przedłużając swoje szanse. Po 29. kolejce Skra już praktycznie była w ogródku, już witała się z gąską (od 15. miejsca dzielił ją 1 punkt), ale dwa kolejne mecze przegrała i teraz potrzebuje akcji à la Radosław Gołębiowski. Przypomnijmy, że pomocnik Skry strzelił GKS-owi na Bukowej gola ze środka boiska.

 

Mają kiepski terminarz

 

Skra ma kiepski terminarz. Jedzie do Głogowa na mecz z Chrobrym, potem ma u siebie Puszczę Niepołomice i wyjazd do Rzeszowa, gdzie gra ze Stalą.

 

Chrobry dwa ostatnie mecze zremisował i zasadniczo nie zachwyca. Do utrzymania potrzebuje 1 punktu. Najlepiej zdobytego w spotkaniu ze Skrą, bo ta straci wtedy szansę na dogonienie Chrobrego. Ten ma obecnie 8 punktów przewagi nad Skrą. Gdyby po 32. kolejce to utrzymał, to już nie musi się martwić. Nawet jeśli Skra wygra ostatnie dwa mecze.

 

O ile jednak w meczu z Chrobrym Skra może sprawić niespodziankę, o tyle w spotkaniu z Puszczą nawet 1 zdobyty punkt będzie sensacją. Puszcza po raz ostatni przegrała 12 kwietnia w Niecieczy z Bruk-Bet Termalicą (1:2). W siedmiu ostatnich meczach Puszcza nie doznała porażki, a wygrała m.in. z rewelacyjną wiosną Wisłą Kraków (2:1). Puszcza już w zasadzie jest pewna gry w barażach o awans, ale ma też szansę na bezpośredni awans i jeśli po najbliższej kolejce ją zachowa, to będzie zdeterminowana, by Skrze dołożyć.

 

Kończą w Rzeszowie, a Stal ucieka Arce

 

Wyjazd w ostatniej kolejce do Rzeszowa też nie będzie łatwym wyzwaniem. Stal jest szósta, czyli na ten moment gra w barażach. Ma jednak tylko 2 punkty przewagi nad siódmą Arką, więc musi się mieć na baczności. Być może będzie musiała ze Skrą wygrać, żeby grę w barażach przypieczętować. Skra nieźle czuje się w takim scenariuszu, gdy broni dostępu do własnej bramki i kontruje, ale gwarancji, że coś na tym ugra, nie ma żadnej.

 

Pewne jest to, że jeśli Skra chce się utrzymać, to musi zdobyć więcej niż 5 punktów. Bo jeśli zdobędą 5, a Odra żadnego, to obie drużyny będą miały równą liczbę punktów, a wtedy będzie decydował bilans bezpośrednich spotkań. Lepszy ma Odra, która u siebie wygrała ze Skrą 1:0, a z Częstochowy przywiozła punkt (1:1).

 

Przez Skrę nie mogą wystrzelić korki od szampana

 

Skra zasadniczo musi się w końcówce mocno sprężyć, bo Odra ma z jednej strony wyjazdowe mecze z Ruchem i ŁKS-em, ale z drugiej podejmuje u siebie zdegradowaną już Chojniczankę. Odra ma 36 punktów, a na koniec może mieć ich 39. Skra ma teraz 31, więc jeśli sprawa spadku miałaby się rozegrać między tymi zespołami, to częstochowianie musieliby trzy ostatnie spotkania wygrać.

 

Fakt, iż Skra ma teoretycznie 9 punktów do zdobycia, powoduje, że w siedmiu klubach muszą się wstrzymać z otwieraniem korków od szampana. GKS Katowice (39 punktów), Chrobry (38), GKS Tychy (38), Resovia (38), Górnik Łęczna (38), Zagłębie Sosnowiec (37) i wspomniana Odra (36) muszą czekać na rozwój wydarzeń.

 

Najbardziej uważać musi Zagłębie

 

W najtrudniejszej sytuacji jest Zagłębie, które przegrało oba mecze ze Skrą (0:1 i 0:1), więc na koniec musi mieć przynajmniej o 1 punkt więcej od niej, bo jak nie, to zamieni się z nią miejscami i spadnie.

 

GKS Tychy, Resovia i Górnik Łęczna mają lepszy bilans bezpośrednich spotkań ze Skrą, więc im w najgorszym razie (jeśli Skra wygra wszystko do końca) wystarczy 40 punktów. GKS Katowice ma ze Skrą bilans remisowy (1:0, 0:1), ale ma lepszy ogólny bilans bramkowy, więc tu też wystarczy 40 punktów. O Chrobrym już wspominaliśmy. Tej ekipie wystarczy remis ze Skrą i ma spokój.

 

A swoją drogą, to niemal każda z drużyn uciekających przed Skrą ma jakiegoś asa w rękawie. Dla Odry jest to mecz z Chojniczanką, dla Zagłębia spotkanie z także już zdegradowaną Sandecją, Chrobry ma wspomniany mecz u siebie właśnie ze Skrą, a GKS Katowice kończy sezon w Chojnicach. Górnik Łęczna też powinien załatwić sprawę w najbliższej kolejce z Zagłębiem. Pozostają Tychy i Resovia, ale na razie nie muszą się stresować, bo mają 7 punktów przewagi. Ich urządza jedno potknięcie (jeden remis) Skry.

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie