"Mieliśmy trudne momenty, ale dzielnie je znieśliśmy". Kazimierz Moskal o awansie do Ekstraklasy

Piłka nożna
"Mieliśmy trudne momenty, ale dzielnie je znieśliśmy". Kazimierz Moskal o awansie do Ekstraklasy
fot. PAP
ŁKS po trzech latach wraca do Ekstraklasy

Po remisie w piątkowy wieczór 1:1 w Gdyni z Arką piłkarze ŁKS wywalczyli awans do ekstraklasy. „Wykonaliśmy niesamowitą robotę. Mieliśmy trudne momenty, ale dzielnie je znieśliśmy i zasłużyliśmy, aby świętować powrót do elity” – przyznał trener łodzian Kazimierz Moskal.

- Nie udało nam się wygrać, chociaż z takim założeniem przyjechaliśmy do Gdyni, ale Arka też grała o swoje cele. Chcę podziękować zawodnikom, którzy wykonali niesamowitą robotę. I nie mówię tylko o tym meczu, ale o całym sezonie. Mieliśmy trudne momenty, ale dzielnie je znieśliśmy i zasłużyliśmy, aby w Gdyni świętować powrót do ekstraklasy. Dziękuję również kibicom, którzy we wszystkich spotkaniach dzielnie nas wspierali i byli z nami do końca – powiedział Moskal.

 

ZOBACZ TAKŻE: Łzy szczęścia po awansie. "Bałem się, że zostanę źle zapamiętany"

 

ŁKS wraca do ekstraklasy po trzyletniej przerwie. Do wywalczenia awansu łodzianie musieli wywalczyć punkt, ale niewiele brakowało, aby wrócili do domu na tarczy. Po trafieniu Przemysława Stolca gdynianie objęli w 13. minucie prowadzenie, a osiem minut później rzutu karnego nie wykorzystał Hubert Adamczyk. Goście doprowadzili do remisu dopiero w 84. minucie.

 

- To nie był nasz wielki mecz. Pierwsza połowa zdecydowanie toczyła się pod dyktando rywali, nad tym nie ma co się rozwodzić, natomiast po przerwie nasza gra wyglądała inaczej, coś już zaczęło się dziać pod polem karnym gospodarzy. Potwierdziła się też jeszcze jedna reguła w tym sezonie – jeśli strzelamy gola, to nie przegrywamy. W spotkaniach, w których nie udawało nam się zdobyć bramki przegrywaliśmy z reguły 0:1 i tylko raz, na inaugurację, ulegliśmy u siebie GKS Katowice 0:2 – przypomniał szkoleniowiec ŁKS.

 

Kluczową rolę w ekipie przyjezdnych odegrali dwaj 19-latkowie. Bramkarz Aleksander Bobek obronił rzut karny, a pomocnik Mateusz Kowalczyk strzelił wyrównującego gola.

 

- To były najważniejsze momenty tego spotkania. Cieszy, że ci młodzi zawodnicy wzięli na siebie ciężar tego meczu. Obaj to maturzyści, którzy dzisiaj przeszli kolejny egzamin. Fajnie, że tak to się skończyło - dodał Moskal.

 

Pomimo remisu bardzo zadowolony z postawy drużyny był trener Arki, która walczy o prawo gry w barażu.

 

- Gratuluję mojemu zespołowi za postawę na boisku i za grę. Muszę go pochwalić, bo pracujemy razem nad wieloma rzeczami od kilku tygodni i dzisiaj zagrał tak jakbym sobie życzył. I taką Arkę chyba wszyscy chcieliby widzieć – zaangażowaną, z dużą determinacją w obronie, a także ofensywnie nastawioną. Mamy jeden punkt, Stal Rzeszów gra w niedzielę i do tego momentu jesteśmy na miejscu barażowym. Zobaczymy, jak to się ułoży – stwierdził Ryszard Wieczorek.

 

Żółto-niebiescy ponownie nie wykorzystali atutu własnego boiska. W tym sezonie w 17 spotkaniach odnieśli u siebie tylko trzy zwycięstwa - razem z niemalże zdegradowaną Skrą Częstochowa najmniej w lidze, a ponadto zanotowali siedem remisów i siedem porażek.

 

- Nasze spotkania są podobne – musimy się napracować, strzelamy gola, mamy kolejne sytuacje i powinniśmy mecz zamknąć, ale niestety, coś się dzieje i nie ma przypieczętowania wygranej. Przeciwnik praktycznie nie istnieje, bo ma tylko sporadyczne okazje do zdobycia bramki, ale z jednej trafia do siatki. My z takiej sytuacji nie potrafimy strzelić, jednak szczęściu trzeba też pomóc. W tym sezonie takie gole wpadają do naszej bramki, a nie do rywali. Taka jest jednak piłka – zauważył Wieczorek.

 

61-letni szkoleniowiec nie miał pretensji za zmarnowaną „jedenastkę” do Adamczyka, który zresztą w 23. minucie opuścił boisko z powodu kontuzji.

 

- Do tego momentu Adamczyk grał świetnie, był bardzo dobrze dysponowany i nie mam do niego pretensji za nie wykorzystanie karnego. Mam pewność, że gdyby został na boisku, to mocno przyczyniłby się do tego, że strzelilibyśmy drugiego gola. Zresztą nie mam pretensji do nikogo – chciałbym jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że zagraliśmy świetny mecz i gdyby Arka w taki sposób cały czas tak funkcjonowała, to dzisiaj nie martwilibyśmy się o awans do ekstraklasy – podsumował szkoleniowiec gdynian.

 

K.P, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie