Cezary Kowalski: Pochwała kadry U-17, czyli takie będą piłkarskie Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie

Piłka nożna
Cezary Kowalski: Pochwała kadry U-17, czyli takie będą piłkarskie Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie
Fot. PAP
Reprezentacja Polski do lat 17 zebrała po ME mnóstwo pozytywnych komentarzy

Polska młodzieżówka trenera Marcina Włodarskiego podczas mistrzostw Europy na Węgrzech przegrała z Niemcami w półfinale 3:5, ale generalnie sprawiła nam ogromną frajdę. To nasza pierwsza drużyna od lat, która podczas poważnego turnieju po prostu grała fantastycznie w piłkę.

W drużynie siedemnastolatków wprost roi się od autentycznych talentów, dlatego powiało mocnym optymizmem w kontekście niedalekiej przyszłości.

 

ZOBACZ TAKŻE: Marcin Włodarski: Mogliśmy zamknąć mecz z Niemcami w pierwszej połowie. Czujemy niedosyt

 

- To była naprawdę duża siła grania. Ci chłopcy niczego się nie boją, grają do przodu, ryzykują, bardzo wysoko ustawiają obronę, w związku z tym rodzą się błędy – analizował Bogusław Kaczmarek, odkrywca wielu talentów, były trener ligowy i asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski.

 

- Przegraliśmy z Niemcami, bo siedliśmy fizycznie. Przy takiej organizacji gry, takiego turnieju wygrać nie można. Elementem do poprawy jest gra głową, reakcje po stałych fragmentach gry i akcjach oskrzydlających. Często nasi obrońcy kryli pole, a nie przeciwnika. Ale to jest bolączka polskiego futbolu ogólnie. A gra głową we współczesnej piłce jest jednym z najważniejszych atrybutów. Generalnie jednak nie ma co narzekać. Mówi się dziś o futbolu proaktywnym i ten mądrego trenera Włodarskiego taki właśnie był. Takie będą piłkarskie Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie – sparafrazował Jana Zamoyskiego popularny "Bobo" i poradził, aby na zasadzie kontrastu wspomnieć ostatnią galę Ekstraklasy, gdzie za gwiazdy robią trzecioligowi gracze z Hiszpanii czy przeciętni w skali europejskiej inni obcokrajowcy.

 

Obecny na meczu w Felcsut ekspert Polsatu Sport Tomasz Hajto relacjonował:

 

- Ten rocznik naprawdę nam się udał, mamy wielu fajnych piłkarzy: Brzyski, Szala, Kolanko, Mikołajewski, Borys, Rejczyk... Największym mankamentem była gra bramkarza, który nie wychodził do dośrodkowań. Musi nad tym elementem popracować. Niemcy ograli nas swoja fizycznością. Trzeba to poprawić, bo bez tego nie uda im się włączyć do rywalizacji z seniorami. A potencjał naprawdę jest. Nie wiem, czy na miarę Lewandowskiego, Bońka czy Laty, ale to dobra baza do czegoś konkretnego. Wierzę, że ci zawodnicy nie zostaną zepsuci, że nie damy im zwariować, bo to też jest bardzo duże ryzyko, że będziemy ich spokojnie wprowadzać do zespołów Ekstraklasy i te rozgrywki nie są skazane na to, aby zawsze wyglądać tak, jak wyglądają teraz – dodał.

 

Kiedy zaraz po meczu w mediach społecznościowych postawiłem nieco prowokacyjną tezę, że mamy talenty na miarę tych, którzy przed laty trafili do kadry Kazimierza Górskiego, spotkało się to z mocną reakcją, dyskusja była naprawdę gorąca, wielu kibiców proponowało przyłożenie lodu do głowy...

 

Tyle tylko, że przyglądając się naszej piłce zawodowo od 30 lat, dawno nie widziałem kumulacji tak wielu zawodników, grających w tak młodym wieku już na tak dobrym poziomie. I nie ma znaczenia, że w ostatnich swoich trzech meczach ta drużyna straciła dziesięć bramek, że przegrała z Niemcami.

 

Bez żadnej przesady można śmiało powiedzieć, że jesteśmy z tych chłopaków dumni. Teraz wystarczy ich nie zepsuć.

Cezary Kowalski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie