Finał z karnymi? Potrzeba wielkiego Interu!

Piłka nożna
Finał z karnymi? Potrzeba wielkiego Interu!
Fot. PAP/EPA
Finał z karnymi? Potrzeba wielkiego Interu!

Wielu - przed tegorycznym finałem Champions League – mówi: Manchester City! Bez zająknięcia. Piłkarze Pepa Guardioli jawią się jako zdecydowany faworyt, ale marzy mi się finał z dogrywką i karnymi. A do takiego finału potrzeba wielkiego Interu. I to jest możliwe!

Manchester City kontra Inter Mediolan! Ileż kontekstów tego 68. finału Pucharu Europy w historii. - dopiero drugiego z udziałem City. Klub buduje Pep Guardiola. Na transfery szejkowie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich wydali ponad 2 miliardy euro, kupując klub w 2009 roku. Guardiola w siedem lat wywalczył pięć mistrzostw. I już raz znalazł się w finale Ligi Mistrzów, ale wówczas – w 2021 roku w Porto - przegrał z Chelesa. Guardiola przekombinował ze składem. „Przekombinował jak zwykle” - mówią krytycy Pepa. Nie wystawił wówczas ani jednego defensywnego pomocnika w podstawowej jedenastce – ani Rodriego, ani Fernandinho. Choć w kilkudziesięciu wcześniejszych meczach zawsze pojawiał się albo Hiszpan albo Brazylijczyk, a nie rzadko obaj. Wtedy Pep chciał przechytrzyć Thomasa Tuchela i nie udało się.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wyjątkowa oprawa finału Ligi Mistrzów UEFA w Telewizji Polsat

 

Jednak sam Katalończyk jest teraz pomny tego, co stało się w Porto. W Stambule łatwo wytypować zestawienie MC. Może na jednej pozycji są wątpliwości, kto zagra - czy Ake, czy Akandji, który świetnie zastępował Holendera, gdy ten był kontuzjowany. Motorem napędowym City jest Kevin De Bruyne, 31-letni Belg. To piłkarz fenomenalny, co pokazują liczby. W tym sezonie - choć w Champions League grał tylko 681 minut, zaliczył 7 asyst! Gdyby udało mu się dorzucić 2 asysty w finale, to wyrównałby rekord Luisa Figo (dwa razy po 9 asyst w Realu - w sezonie 1999/2000 i 2000/01) oraz Jamesa Milnera (9 w sezonie 2017/18 dla LFC). O roli De Bruyne'a świadczy jeszcze jedna statystyka - w pięciu ostatnich sezonach Ligi Mistrzów tylko dwóch graczy jest minimalnie od niego lepszych, jeśli chodzi o punktację kanadyjską w fazie pucharowej - Karim Benzema i Robert Lewandowski. Benzema w Realu strzelił 18 bramek i zaliczył 3 asysty. Lewandowski w Bayernie (cztery sezony) trafił do siatki 11 razy, a asyst zanotował aż 10! De Bruyne ma w fazie k.o. Champions League 20 punktów w pięciu ostatnich latach - 9 bramek i 11 asyst! Dopiero za Belgiem są Vini Junior (18 punktów), czy Erling Haaland i Bernardo Silva (po 17).

 

Z kolei największą gwiazdą Interu jest Lautaro Martinez. W tej edycji Champions League 25-letni Argentyńczyk strzelił tylko 3 gole, ale pod koniec sezonu złapał niesamowity wiatr w żagle, o czym świadczy skuteczność w Serie A, ale i kapitalny finał Coppa Italia. Jego rodak Diego Milito - dwoma golami - rozstrzygnął finał Ligi Mistrzów w 2010 roku. Czyżby Stambuł to miała być koronacja Lautaro, a nie Erlinga Haalanda, choć ten ostatni już na pewno będzie królem strzelców sezonu 2022/23, jeśli chodzi o Ligę Mistrzów? Trener Interu, Simone Inzaghi potrafi wygrywać finały. Dotyczas prowadził zespoły w ośmiu takich spotkaniach i siedem z nich wygrał!Tylko za pierwszym razem przegrał. A później siedem kolejnych zwycięstw. W 2023 zanotował już dwa – Superpuchar Włoch przeciwko Milanowi (3:0) i Puchar Włoch przeciwko Fiorentinie (2:1).


47-letni szkoleniowiec ma ciekawe pomysły taktyczne. W meczach tej edycji Champions League często w środku pola widzieliśmy trio - Hakan Calhanoglu, Henrich Mychitarian i Nicola Barella. Żaden z nich nie jest typową „szóstką”. Ba, Calha i Mychitarian przez lata byli raczej „dziesiątkami”. Nie przeszkadzało to Interowi kapitalnie walczyć w defensywie, ale i – rzecz jasna – tworzyć wspaniałe akcje ofensywne.


Finał w Stambul – ten niesamowity z 2005 roku – to było 3:3 po 90 minutach, dogrywka i karne, które ostatecznie wygrali piłkarze Liverpoolu. Teraz aby znowu doszło do spektaklu – z dogrywką i karnymi – potrzeba wielkiego Interu. I wierzę, że taki Inter możemy zobaczyć. Inzaghi trafił z formą. I potrafi trafić ze składem. Piłkarze wierzą w niego, co pokazali wielokrotnie w tym sezonie, gdy włoskie media już go zwalniały...

 

Roman Kołtoń/Prawda Futbolu
Przejdź na Polsatsport.pl
ZOBACZ TAKŻE WIDEO: Francja - Chile. Skrót meczu

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie