Aryna Sabalenka ostro o rywalizacji z Igą Świątek! "Zrobię wszystko, co w mojej mocy"
Aryna Sabalenka nie wykorzystała szansy na bycie liderką rankingu WTA już od najbliższego notowania, które nastąpi w poniedziałek 17 lipca. Białorusinka odgraża się jednak, że zrobi wszystko, co w jej mocy, aby skończyć ten rok na pierwszej lokacie najlepszych tenisistek świata i tym samym wyprzedzić Igę Świątek.
Po odpadnięciu Świątek w ćwierćfinale Wimbledonu z Eliną Switoliną, Sabalenka mają okazję, aby już w trakcie trwania tego wielkoszlemowego turnieju zapewnić sobie pozycję liderki rankingu WTA. "Wystarczyło" bowiem, aby Białorusinka awansowała do finału.
Tak się jednak nie stało, ponieważ Sabalenka musiała pogodzić się z porażką w półfinale z Ons Jabeur. Nie można w tym przypadku mówić o sensacji czy niespodziance, ponieważ Tunezyjka to szósta "rakieta" świata.
ZOBACZ TAKŻE: Elina Switolina zwróciła się do Ukraińców. "Wierzcie w siebie"
Białorusinka musi zatem poczekać na dogonienie i wyprzedzenie Świątek. Najbliższa okazja to połowa sierpnia i turniej WTA w Montrealu.
- Dla mnie ważniejsze jest, jak kończysz rok. Teraz będę dalej naciskać i robić wszystko, co w mojej mocy, aby zakończyć bieżący rok jako światowa numer jeden - przyznała na pomeczowej konferencji prasowej.
Nie jest to pierwszy raz, kiedy Sabalenka wywiera presję na Polce. W zeszłym roku w mocnych słowach wypowiadała się na temat rywalizacji ze Świątek dla serialu produkcji Netfliksa "Break Point".
- Tak, Iga to mój cel. W tym sezonie pokonała mnie cztery razy. Byłam naprawdę wkurzona. Dlatego potrzebuję się na niej zemścić. Muszę być fizycznie i mentalnie na nią przygotowana. Muszę być silniejsza od niej. Muszę lepiej się od niej ruszać. Grając z Igą, jeśli stracisz koncentrację, masz zero szans na wygraną - powiedziała wówczas.
Przejdź na Polsatsport.pl