Byli faworytem do mistrzostwa Polski. Teraz muszą bronić się przed klęską

Żużel
Byli faworytem do mistrzostwa Polski. Teraz muszą bronić się przed klęską
fot. Cyfrasport
Piotr Pawlicki i Daniel Bewley

Bez Macieja Janowskiego i Brytyjczyka Taia Woffindena wystąpi Betard Sparta Wrocław w pierwszym meczu o mistrzostwo Polski na żużlu z Platinum Motorem Lublin. „Nikt się nie poddaje. Mamy zadanie do wykonania i na tym się koncentrujemy” – powiedział menedżer Dariusz Śledź.

Takiej radości, jaka wybuchła po awansie do finału po rewanżowym meczu z Apatorem Toruń, dawno nie było na Stadionie Olimpijskim. Awans to było jedno, ale najważniejsze były okoliczności. Sparta jechała bez Woffindena, w trakcie spotkania wypadki mieli Charles Wright i Janowski, a mimo wszystko udało się zwyciężyć.

 

Szybko okazało się, że ten drugi w finale już nie pojedzie, bo złamał obojczyk, ale kibice wrocławscy mogli mieć nadzieję, że pozostałą dwójkę uda się podleczyć i będą mogli się ścigać. Kiedy ukazała się informacje, że Woffinden i Janowski nie pojadą w sobotnim Grand Prix Danii, jasne się stało, że nie wystartują także dzień później w Lublinie. Nie pozwalały na to przepisy.

 

„Tai i Maciek nie pojadą w pierwszym meczu i nie ma co ukrywać, na pewno będzie nam ich bardzo brakowało. Tu nie ma nawet o czym dyskutować, bo wszyscy wiedzą, jaką klasę prezentują obaj zawodnicy. Ale nikt się nie poddaje, absolutnie. Mamy zadanie do wykonania i na tym się koncentrujemy” – powiedział PAP Dariusz Śledź.

 

W awizowanym składzie wrocławian znalazło się trzech juniorów: Bartłomiej Kowalski, Kevin Małkiewicz, Kacper Andrzejewski oraz 21-letni Australijczyk Connor Bailey, który do tej pory jeździł w zespole U-24.

 

„Pojedziemy takim składem i zobaczymy, co się nam uda ugrać. Staramy się już o tym, co się stało, nie rozmawiać, bo nic na to nie poradzimy. Nie ma Maćka, nie ma Taia, ale są inni zawodnicy. Musimy się jak najlepiej przygotować, aby pojechać jak najlepsze zawody. Zamartwianie się nic nam nie da, a już na pewno nie pomoże. Wszyscy są maksymalnie zmotywowani i jedziemy” – skomentował Śledź.

 

W sezonie zasadniczym w pierwszej kolejce Sparta pokonała Motor w Lublinie 46:44. W rewanżu na Stadionie Olimpijskim górą byli goście (49:41), ale spotkanie nie miało już żadnego znaczenia dla układu tabeli i przypominało sparing, a nie starcie ligowe. Nie zmienia to faktu, że w sezonie zasadniczym w dwumeczu górą był aktualny mistrz Polski.

 

„Nie kalkulujemy i nie zakładamy, ile chcemy zdobyć punktów w pierwszym meczu. Jedziemy powalczyć o wygraną, a jak się spotkanie ułoży - zobaczymy. Motor to mocny zespół i nie muszę o tym nikomu mówić. Tor w Lublinie nie należy do najłatwiejszych. Ale to wszystko nie ma znaczenia, bo, jak mówiłem, czeka nas zadanie do wykonania i trzeba je wykonać. Zapewniam, że cały czas wierzymy w złoty medal” – podsumował Śledź.

 

Początek pierwszego meczu w niedzielę o 19.15. Rewanż we Wrocławiu zostanie rozegrany 24 września (19.15).

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie