Kamil Grabara skomentował porażkę FC Kopenhaga. "Biorę winę na siebie za utratę drugiej bramki"
FC Kopenhaga musiała pogodzić się z porażką w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna ze stolicy Danii uległa przed własną publicznością Bayernowi Monachium 1:2. Między słupkami gospodarzy znalazł się Kamil Grabara, który po końcowym gwizdku podzielił się wrażeniami z tego spotkania.
Pogromca Rakowa Częstochowa z czwartej rundy kwalifikacji schodził do przerwy z bezbramkowym remisem, aby na początku drugiej połowy za sprawą Lukasa Leragera sensacyjnie objąć prowadzenie.
Miejscowi kibice z takiego obrotu sprawy cieszyli się nieco ponad dziesięć minut. Następnie do wyrównania doprowadził Jamal Musiala. I gdy wydawało się, że FC Kopenhaga będzie w stanie wyszarpać cenny remis przeciwko niemieckiemu gigantowi, ten zadał decydujący cios w 83. minucie autorstwa Mathysa Tela.
ZOBACZ TAKŻE: Niełatwa przeprawa Bayernu Monachium w Kopenhadze. Mistrz Niemiec odwrócił losy meczu
- Podjęliśmy walkę jako zespół. To wystarczyło tylko na porażkę jedną bramką. Bardzo trudno nie być dumnym, z tego co pokazaliśmy. Wysiłek był duży. Wiedzieliśmy, że to Bayern jest faworytem tego meczu. To jedna z pięciu najlepszych ekip na świecie, więc trudno było oczekiwać, że będzie łatwo - powiedział Grabara.
Polski bramkarz przyznał w wywiadzie pomeczowym, że mógł znacznie lepiej zachować się przy utracie drugiego gola.
- Jednobramkowe prowadzenie okazało się niewystarczające. Ale po strzeleniu gola nie pozwoliliśmy Bayernowi na stworzenie zbyt wiele okazji. Oczywiście Bayern posiada wielkie indywidualności, które na jednym metrze kwadratowym potrafią zrobić z piłką wszystko. Ja winię siebie za utratę drugiej bramki. Przy stałym fragmencie gry byliśmy zbyt leniwi. Jeśli jesteś zbyt leniwy przy stałym fragmencie, to szukasz kłopotów i tak się stało. Trudno - skwitował.
Po dwóch kolejkach fazy grupowej Champions League ekipa z Kopenhagi zajmuje trzecie miejsce z punktem za remis na inaugurację z Galatasaray 2:2. Bayern posiada komplet "oczek", pokonując wcześniej Manchester United 4:3.
Rozmowa z Kamilem Grabarą w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl