King Szczecin przegrał w Lidze Mistrzów FIBA. Zdecydowała ostatnia kwarta

Koszykówka
King Szczecin przegrał w Lidze Mistrzów FIBA. Zdecydowała ostatnia kwarta
fot. PAP

Koszykarze Kinga Szczecin przegrali na wyjeździe z MHP Riesen Ludwigsburg 78:82 (27:23, 20:22, 20:14, 11:23) w drugiej kolejce grypy D Ligi Mistrzów FIBA. O zwycięstwie zespołu niemieckiego zadecydowała ostatnia kwarta.

W swoim debiucie w Lidze Mistrzów koszykarze Kinga pokonali we własnej hali Dinamo Sassari 93:85, choć mogli i powinni znacznie wyżej. Tyle, że w ostatniej kwarcie roztrwonili 20-punktową przewagę. Niemcy z kolei na inaugurację przegrali w Atenach z AEK 79:84. Nie oznaczało, to że szczecinian czeka łatwe zadanie. Riesen ma o wiele większe doświadczenie ze startów w Lidze Mistrzów. Osobą, która łączy oba kluby jest Jhonathan Dunn. Amerykański rozgrywający latem przeniósł się z Niemiec na Pomorze Zachodnie i na jego doświadczenie w rozgrywkach europejskich bardzo liczą w Szczecinie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Sensacyjna decyzja! Nagle zakończył karierę w wieku 27 lat

 

MHP Riesen oprócz przegranej w Lidze Mistrzów doznał też porażki w lidze krajowej z zespołem z Bonn. Wilki Morskie za to notują zwycięstwo za zwycięstwem na wszystkich frontach i są liderem Orlen Basket Ligi.

 

Pojedynek w Arenie Ludwigsburg także rozpoczęli odważnie po rzucie Morrisa Udeze pierwsi objęli prowadzenie, a po niespełna dwóch minutach, gdy swoje pierwsze dwa oczka zdobył kapitan Andy Mazurczak, było już 8:2 dla mistrzów Polski. Dopiero na cztery minuty przed końcem kwarty Jaren Lewis pierwszy raz doprowadził gospodarzy do remisu (16:16). Ale tylko na 20 sekund, bo ponownie trafił Udeze. Ostatecznie na przerwę między kwartami mistrzowie Polski schodzili z czteropunktowym prowadzeniem.

 

Tyle, że Niemcy drugą kwartę rozpoczęli od zdobycia pięciu punktów w ciągu 51 sekund i po raz pierwszy prowadzili (28:27). Mecz się wyrównał i prowadzenie przechodziło ze strony na stronę. Na szczęście dla przyjezdnych w ostatnich minutach odblokowali się oni w rzutach za trzy punkty (Tony Meier i Mazurczak) i do przerwy nadal byli na prowadzeniu 47:45.

 

Tak jak cały mecz, druga część też rozpoczęła się od trafienia Kinga. Tym razem kosza za dwa punkty zdobył Zac Cuthberston. W połowie trzeciej kwarty przy prowadzeniu Wilków Morskich 60:55 wynik na dwie minuty zatrzymał się w miejscu. Zawodnicy obu zespołów nie potrafili trafić do kosza ani z akcji, ani z rzutów osobistych (Cuthberston). W końcu tę niemoc przerwał Michał Nowakowski trafiając za trzy, a że chwilę potem dwójkę dorzucił Meier, goście prowadzili już 10 "oczkami".

 

W grze koszykarzy Ludwigsburga widać było coraz większą nerwowość. W trzeciej kwarcie zdobyli oni zaledwie 14 punktów.

 

Ostatnie kwarta jako żywo przypominała wydarzenia sprzed tygodnia, gdy Dinamo Sassari ostatnie 10 minut wygrało 25:8. Teraz gospodarze potrzebowali pięciu minut, by zniwelować straty. Po rzucie Desaure Buie na tablicy pojawił się remis 69:69. Niemoc rzutową Kinga przerwał w końcu Dunn, a po nim znowu odblokował się Mazurczak. Jednak to był tylko krótki dobry moment Kinga w tej kwarcie. W efekcie na minutę przed końcem meczu Jayvron Graves rzutami osobistymi wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, którego nie oddali już do końca.

 

MHP Riesen Ludwigsburg – King Szczecin 82:78 (23:27, 22:20, 14:20, 23:11)

 

MHP Riesen: Jayvon Graves 22, Elijah Childs 12, Desaure Buie 9, Jaren Lewis 8, Silas Melson 8, Deion Hammond 7, Ben Vander Plas 5, Jonathan Bahre 4, Eddy Edigin 4, Johannes Patrick 3, Jacob Patrick 0.

 

King: Andy Mazurczak 15, Morris Udeze 15, Tony Meier 11, Jhonathan Dunn 11, Michał Nowakowski 9, Darryl Avery Woodson 7, Zac Cuthberston 5, Kacper Borowski 5, Artur Łabinowicz 0, Maciej Żmudzki 0.

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie