Nietypowe liczby 19-latka. Idzie na niechlubny rekord ligi

Piłka nożna
Nietypowe liczby 19-latka. Idzie na niechlubny rekord ligi
fot. Cyfrasport
Jakub Antczak podążył w tym sezonie śladami Jakuba Modera i został wypożyczony na jeden sezon z Lecha Poznań do Odry Opole.

Jakub Antczak podążył w tym sezonie śladami Jakuba Modera i został wypożyczony na jeden sezon z Lecha Poznań do Odry Opole. 19-latek jest ważnym ogniwem lidera Fortuna 1 Ligi, ale w jego statystykach można dostrzec jedną anomalię. Antczak łapie żółtą kartkę w prawie każdym meczu, w którym przebywa na murawie.

Sytuacja jest o tyle nietypowa, że Antczak nie jest wcale boiskowym "zabijaką" w stylu Gennaro Gattuso. To piłkarz obdarzony świetną techniką, z dużą elegancją w prowadzeniu piłki. W Odrze Opole występuje za plecami napastnika, często zbiegający w boczne sektory boiska i napędzający akcje lidera Fortuna 1 Ligi. W ekipie Adama Noconia pracuje jednak również bardzo dużo w defensywie, a najwięcej żółtych kartoników złapał właśnie przerywając akcje rywala faulami.

 

ZOBACZ TAKŻE: Skróty meczów 14. kolejki Fortuna 1 Ligi

 

W tym sezonie Antczak był już karany przez sędziów 9 razy. W pierwszych pięciu kolejkach nie zobaczył żółtej kartki tylko raz - w spotkaniu z Resovią. Po napomnieniu z meczu z Wisłą Kraków musiał pauzować po raz pierwszy - opuścił starcie z Zagłębiem Sosnowiec w 6. kolejce.

 

W kolejnych pięciu meczach historia się powtórzyła - gracz wypożyczony z Lecha tylko spotkania z GKS-em Katowice nie zakończył z żółtym kartonikiem w protokole. Po kartce obejrzanej w Głogowie znowu odbył przymusową pauzę - tym razem w starciu 12. kolejki z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.

 

W trzynastej serii gier Antczak oczywiście wrócił do kadry i rozpoczął kolejne kartkowe "okrążenie". W 39. minucie meczu z Motorem Lublin został ukarany przez Tomasza Musiała. Po tym spotkaniu pomocnik Odry ma na koncie 9 kartek obejrzanych w 11 ligowych bojach. Przyjrzyjmy się, za jakie przewinienia 19-latek był karany przez arbitrów.

 

W 1. kolejce ze Stalą Rzeszów - zagranie ręką przerywające akcję rywala na połowie boiska. W 3. kolejce z GKS-em Tychy - niepotrzebny faul na środku boiska. W 4. kolejce - faul na połowie rywala, przypadkowe nadepnięcie na staw skokowy przeciwnika. W 5. kolejce z Wisłą Kraków - faul taktyczny w doliczonym czasie gry.

 

W 7. kolejce z Arką Gdynia - niepotrzebny faul po stracie piłki na połowie przeciwnika. W 8. kolejce z Lechią Gdańsk - faul w bocznym sektorze boiska, można mieć wątpliwości czy na żółtą kartkę. W 9. kolejce z Miedzią - podobna sytuacja, jak w meczu z Lechią. W 11. kolejce z Chrobrym - faul przerywający akcję rywala na 30. metrze od własnej bramki.

 

W 13. kolejce z Motorem - dyskusyjny faul w środku pola i oddanie strzału po gwizdku sędziego.

 

W trzech przypadkach można mieć wątpliwości czy Antczak był zasłużenie karany przez arbitrów. Sam piłkarz też mógł jednak uniknąć co najmniej trzech kartek, bowiem faule w konkretnych sytuacjach czy sektorach boiska były niepotrzebne. W spotkaniu z Miedzią, komentujący rywalizację Janusz Kudyba tak usprawiedliwiał młodego gracza Odry.

 

- To są żółte kartki wynikające z zaangażowania, a nie brutalności. To jest młody piłkarz i czasami nieodpowiednio ocenia niektóre sytuacje - mówił wtedy ekspert Polsatu Sport.

 

Fakty są jednak takie, że 19-letni pomocnik ma o dwie żółte kartki więcej niż kolejni w klasyfikacji Nemanja Nedic, Jurij Tkaczuk oraz kolega klubowy Antczaka z Odry Adrian Purzycki. Pomału zmierza on w kierunku niechlubnego rekordu ligi ustanowionego w sezonie 2015/2016 przez Daniela Chylę. Gracz Pogoni Siedlce był wtedy karany przez sędziów 14 razy (statystyki wg portalu Transfermarkt prowadzone od początku sezonu 2005/2006). Co ciekawe dwa sezony później Chyla wyrównał swój rekord, a w tej samej kampanii 2017/2018 uczynił to Michał Ilków-Gołąb z Chrobrego Głogów.

 

Jeśli Antczak dobije do granicy 12 żółtych kartoników, będzie musiał pauzować w dwóch meczach z rzędu. Do końca sezonu pozostało jeszcze 21 kolejek, więc zawodnik urodzony we Wrocławiu ma na pobicie rekordu Chyli jeszcze 19 spotkań.

 

Oprócz żółtych kartek, gracz wypożyczony z Lecha do Odry oferuje jednak o wiele więcej. Na razie nie ma na koncie żadnej bramki dla opolan, ale zanotował już trzy asysty. Dwukrotnie - z Wisłą Kraków oraz GKS-em Katowice - był wybierany MVP spotkania. Jest niezwykle ważny dla Adama Noconia, bowiem wypełnia limit młodzieżowców w wyjściowej jedenastce. Przy stylu gry preferowanym przez Odrę opartym na wykorzystaniu faz przejściowych jest niezwykle cenny ze względu na dużą dynamikę, świetny przegląd pola oraz agresywność w odbiorze. Ten ostatni element sprawia, że niektóre kartki muszą być wkalkulowane w jego grę.

Paweł Ślęzak/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie