ZAKSA outsiderem PlusLigi?! Siatkówka mierzona walutą zamiast zdrowiem zawodników

Siatkówka

Jeżeli Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrywa u siebie z absolutnym beniaminkiem PlusLigi - Exact Systems Hemarpol Norwidem Częstochowa 1:3, to znaczy, że musiało wydarzyć się coś nadzwyczajnego. Tym czymś jest plaga kontuzji w szeregach wicemistrzów Polski. To niepokojące w obliczu kolejnych spotkań, a także dające powód do dyskusji na temat napiętego terminarza rozgrywek.

Jeżeli ZAKSA przegrywa u siebie z Norwidem, to jak poradzi sobie z teoretycznie silniejszymi rywalami od zespołu spod Jasnej Góry? A z całym szacunkiem do Norwida - takich ekip jest znacznie więcej. Oczywiście, można powiedzieć, że poniedziałkowa porażka kędzierzynian to nic innego, jak tylko wypadek przy pracy. Ale nie do końca. Problem jest o wiele większy.

 

Tym problemem nie jest rzecz jasna załamanie formy trzykrotnych triumfatorów Ligi Mistrzów, a plaga kontuzji, która może - przynajmniej na jakiś czas mocno wypaczyć kształt rozgrywek. Otóż ZAKSA z hegemona nie tylko polskich parkietów, ale i europejskich, może nagle z dnia na dzień stać się... outsiderem rozgrywek. Brzmi to co najmniej groteskowo, ale wspomniane starcie z Norwidem może być tego zapowiedzią.

 

Tym bardziej, że nie zanosi się, aby drużyna z Opolszczyzny miała szybko zagrać w optymalnym składzie. Ze swoimi problemami borykają się Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek - dwójka bezapelacyjnie czołowych postaci ZAKSY. Do tego pech w postaci kontuzji palca Daniela Chitigoiego. Sytuacja w Kędzierzynie-Koźlu jest na tyle dramatyczna, że w konfrontacji z Norwidem na pozycji atakującego musiał grać... środkowy Dmytro Paszycki.

 

ZOBACZ TAKŻE: Klub PlusLigi ogłosił bankructwo. Gwiazdy zostały "na lodzie"

 

Do tego nieprędko do gry wróci Wojciech Żaliński, którego czeka długa rehabilitacja spowodowana urazem kolana. Jego słowa po meczu z częstochowianami zabrzmiały bardzo wymownie w kontekście najbliższej przyszłości ZAKSY.

 

- Osiemnaście lat gram w siatkówkę, ale takiego szpitala w zawodowej drużynie nie widziałem. Mecz z Resovią zapowiadał się jako mecz kolejki, a w zasadzie ciężko powiedzieć, ilu zdrowych zawodników zbierzemy na to spotkanie. Trzymamy kciuki, żeby kontuzja Daniela okazała się jak najmniej poważna, aczkolwiek ciężko się łudzić, bo to jest prawdopodobnie złamanie palca. Trzeba liczyć, że szybko wrócą Olek z Łukaszem, ale też mają swoje problemy. Ciężko przewidywać - skwitował zmartwiony Żaliński.

 

ZAKSA w najbliższej kolejce zagra na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów. Z meczu, który dotychczas był zapowiadany jako starcie gigantów i wielki hit, może wyjść... kit. Skoro ZAKSA w obliczu kontuzji nie sprostała u siebie Norwidowi, to nawiązanie walki ze znacznie silniejszym zespołem ze stolicy Podkarpacia może okazać się poprzeczką nie do przeskoczenia. Chyba, że do drużyny wrócą wspomniani rekonwalescenci.

 

Casus ZAKSY jest idealnym pretekstem do szerszych rozmów na temat urazów, które dotykają wielu zawodników - głównie reprezentantów kraju. Wszak nie tylko Śliwka czy Kaczmarek potrzebują czasu na odpoczynek. W meczu o Superpuchar Polski z parkietu musiał zejść środkowy Jastrzębskiego Węgla - Norbert Huber.

 

Od wielu, wielu lat w środowisku siatkarskim mówi się jasno i przejrzyście - gramy za dużo, meczów jest zbyt wiele, czasu na regenerację za mało. Dotyczy to zwłaszcza kadrowiczów i sezonu reprezentacyjnego. Dysproporcja między siatkarzem grającym w drużynie narodowej i klubie, a takim, który gra tylko w klubie jest gigantyczna. Ten drugi bowiem ma prawie pół roku czasu na odpoczynek! Ten pierwszy maksymalnie... tydzień, może dwa.

 

- Uważam, że władze CEV oraz FIVB powinny spotkać się i ujednolicić ten kalendarz, bo niejednokrotnie imprezy z jednej federacji przeszkadzają drugiej, stąd takie błędy w terminarzu i małe przerwy dla zawodników. Ten kalendarz jest na pewno do potężnego retuszu. (…) Takie jest życie reprezentantów. Jest ich kilkunastu, reszta odpoczywa i ma po trzy miesiące wolnego, a ta dwudziestka, która jest w centrum uwagi musi grać całe lato i całą zimę. Aczkolwiek od tego jest mądrość trenera, aby rotować składem - mówił niegdyś były wieloletni reprezentant Polski, Paweł Zagumny w rozmowie z Polsatem Sport.

 

Takich głosów rozsądku można byłoby wymieniać po wielokroć. Problem w tym, że europejskie i światowe władze, czyli CEV oraz FIVB są głuche na tego typu apele.

 

Nie od dziś wiadomo, że reprezentacyjnych imprez siatkarskich jest zbyt wiele. W żadnej innej dyscyplinie drużynowej nie ma aż tylu rozgrywek. Mowa przecież o Lidze Narodów, mistrzostwach świata i Europy, Pucharze Świata, turniejach kwalifikacyjnych i oczywiście igrzyskach olimpijskich.

 

To nie PlusLiga powinna być zmniejszana, a sezon reprezentacyjny skrócony. Winę za jego monstrualność ponosi FIVB.

 

Puchar Świata już dawno stracił na wartości w momencie, kiedy przestał być kwalifikacją olimpijską. A same turnieje kwalifikacyjne do igrzysk? Również ich rozgrywanie mija się celem, skoro można awansem na największą imprezę sportową świata premiować reprezentacje poprzez zmagania mistrzostw świata i Europy. Tymczasem kadrowicze nierzadko muszą spędzać na zgrupowaniach więcej czasu niż... w klubie. W innych sportach to nie do pomyślenia.

 

A gdy kończy się długi jak lista kontuzjowanych graczy sezon reprezentacyjny, momentalnie zaczyna się sezon klubowy. I tylko dlatego, że trenerzy klubowi nie chcą nadwyrężać zdrowia swoich podopiecznych, idą im na rękę i przedłużają "wakacje". W innym przypadku musieliby grać z marszu tydzień po tygodniu przez dwanaście miesięcy.

 

Ktoś powie, że im więcej meczów, tym więcej pieniędzy z tytułu praw telewizyjnych oraz sponsoringu. A i kibice mają czym cieszyć oko. Nie do końca, ponieważ im więcej spotkań, tym mniej czasu na odpoczynek. Im mniej czasu na odpoczynek, tym gorsza forma. Im gorsza forma, tym gorsza jakość meczów. Im gorsza jakość meczów, tym mniejsza radość z ich oglądania...

 

I nic w tej kwestii nie ulegnie zmianie, jeżeli intensywność grania nadal będzie mierzona walutą zamiast zdrowiem zawodników.

Krystian Natoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie