King Szczecin przegrał z Grekami w Lidze Mistrzów FIBA

Koszykówka
King Szczecin przegrał z Grekami w Lidze Mistrzów FIBA
fot. PAP
King Szczecin przegrał u siebie z AEK Ateny.

Koszykarze Kinga Szczecin przegrali we własnej hali z AEK Ateny 77:86 (19:19, 17:21, 16:22, 25:24) w meczu 3. kolejki grupy D Ligi Mistrzów FIBA. To druga porażka polskiej drużyny, a grecka z kompletem zwycięstw prowadzi w tabeli.

Pierwsza kwarta, to był show Tony’ego Meiera. Amerykanin zdobył 11 punktów, w tym trzykrotnie trafił za trzy. To głównie dzięki niemu gospodarze przez niemal całą kwartę byli na prowadzeniu.

 

Dopiero w końcówce Mindaugas Kuzminskas doprowadził do wyrównania. Ten sam zawodnik na początku drugiej kwarty ponownie umieścił piłkę w koszu Kinga i wyprowadził Greków na prowadzenie. W 14. minucie sytuacja znów się odwróciła na korzyść gospodarzy. Zac Cuthberston tym razem zdobył "trójkę". Mimo wszystko, to grecki zespół dominował w tej fazie meczu i na przerwę zszedł z czteropunktową przewagą. Byłaby mniejsza, ale sędziowie nie uznali "trójki" Andrzeja Mazurczaka rzuconej, gdy brzmiała już syrena kończąca połowę.

 

Za to rzut za trzy Woodsona na początku drugiej części już nie mógł być nieuznany i gospodarze znowu zbliżyli się na punkt do AEK. Tyle, że tym samym odwdzięczył się Kingowi Ben McLemore i goście podtrzymywali kilkupunktowe prowadzenie. Niestety, na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty niecelne próby rzutów za trzy Zaca Cuthberstona i Michała Nowakowskiego, przy jednoczesnych trafieniach Ioannisa Kouzeloglou i Chassona Randle’e wyprowadziły Greków na 12-punktowe prowadzenie (59:47).

 

W ostatniej kwarcie gospodarze dzielnie walczyli o zniwelowanie strat, a nawet odwrócenie losów meczu. Pięciokrotnie zmniejszyli straty do pięciu punktów (59:64, 61:66, 66:71, 68:73, 72:77) i mieli piłki, by jeszcze bardziej zbliżyć się do faworyzowanych rywali. Niestety duet Justin Tillman – Chasson Randle wydawał się być w tej fazie spotkania nieuchwytni i to głównie oni decydowali o tym, by nie pozwolić szczecinianom na wygranie spotkania.

 

- To był twardy mecz. Rywal bardzo dobry. Mam wrażenie, że w tym meczu wróciliśmy do naszej dobrej gry, ale indywidualności w zespole greckim zdecydowały o ich zwycięstwie - stwierdził po spotkaniu Tony Meier.

 

- Oglądałem mecze Greków zarówno w lidze krajowej, jak i Lidze Mistrzów. Dzisiaj oni zagrali jeden z najlepszych spotkań w tym sezonie. To oznacza, że czuli do nas szacunek i byli specjalnie zmotywowani. My, mimo, że dzisiaj przegrywaliśmy w trzeciej kwarcie 12 punktami, nie poddaliśmy się do końca spotkania. Dzisiaj miałem na parkiecie drużynę, którą czułem. To był mój zespół - zauważył Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga.

 

Grecki zespół prowadzi w tabeli grupy D mając na koncie komplet trzech zwycięstw. Pozostałe ekipy wygrały po jednym spotkaniu. Toteż Grecy są bliscy awansu do kolejnej fazy rozgrywek. - Dla nas najważniejsze jest, by wygrać rywalizację w grupie. Musimy pozostać skoncentrowani do końca i pozwolić sobie na myśl, że już zwyciężyliśmy - przyznał trener AEK Joan Plaza.

 

King Szczecin - AEK Betsson BC Ateny 77:86 (19:19, 17:21, 16:22, 25:24)

 

King Szczecin: Tony Meier 18, Zac Cuthberston 16, Andy Mazurczak 11, Darryl Avery Woodson 8, Morris Udeze 7, Filip Matczak 5, Michał Nowakowski 5, Kacper Borowski 5, Maciej Żmudzki 2, Jhonathan Dunn 0, Artur Łabinowicz 0

 

AEK Ateny: Chasson Randle 18, Justin Tillman 17, Ben McLemore 14, Jordan McRae 13, Mindaugas Kuzminskas 6, Zoris Karampelas 5, Ioannis Kouzeloglou 4, Emmanouil Chatzidakis 4, Langston Hall 3, Dmitris Flionis 2, Omiros Netzipoglou 0

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie