To już oficjalnie! Głośne rozstanie z reprezentacją stało się faktem
Jakub Kwiatkowski nie jest już team menedżerem reprezentacji Polski i rzecznikiem prasowym PZPN - poinformował związek w komunikacie.
- Decyzją selekcjonera Reprezentacji i Dyrektora Departamentu Komunikacji i Mediów Jakub Kwiatkowski zakończył współpracę z PZPN - poinformowała w czwartek rano piłkarska centrala.
Kwiatkowski rozpoczął pracę w PZPN w kwietniu 2009 roku, gdy zmienił Andrzeja Strejlaua w funkcji rzecznika prasowego. Pół roku później został zwolniony. W grudniu tego samego roku objął funkcję rzecznika Ministerstwa Sportu i Turystyki, którą pełnił przez prawie dwa lata. W grudniu 2012 powrócił do swojej pierwotnej roli w PZPN, a później został też "opiekunem" kadry - team managerem.
ZOBACZ TAKŻE: Michała Probierza musiało to zaboleć! Zbigniew Boniek: PZPN mógł postąpić inaczej
Pierwsze informacje o tym, że Kwiatkowski nie będzie dłużej pracował w związku pojawiły się we wtorek wieczorem. Informację o zakończeniu przy reprezentacji miał mu przekazać selekcjoner Michał Probierz, a od kierującego Departamentem Komunikacji i Mediów Tomasza Kozłowskiego miał się dowiedzieć, że straci też funkcję rzecznika prasowego.
Decyzje związku odbiły się szerokim echem wśród byłych przełożonych Kwiatkowskiego i piłkarzy drużyny narodowej.
- Amatorzy zwolnili profesjonalistę - ocenił były wiceprezes PZPN Marek Koźmiński, a były prezes Zbigniew Boniek napisał w mediach społecznościowych: "Kompetencje i zakres obowiązków Kuby Kwiatkowskiego przy kadrze i meczach był bardzo obszerny. Nie można tego stanowiska nie obsadzić".
- Gdyby nie Ty, przyjacielu, nie miałbym możliwości gry w tej reprezentacji. Co za dobry człowiek - skomentował pochodzący z Anglii polski kadrowicz Matty Cash, a 103-krotny reprezentant kraju Kamil Glik obrazując wpis wspólnym zdjęciem przekazał: "Wiele konferencji i pięknych chwil... Głowa do góry i do przodu Kuba".
Najbliższe mecze Biało-Czerwoni rozegrają w barażach o awans do mistrzostw Europy. Pierwszym rywalem będzie 21 Estonia, a kolejnym (w razie zwycięstwa) pięć dni później - Walia lub Finlandia.
Przejdź na Polsatsport.pl