Mocne słowa po decyzji MKOl. "Co jeszcze musi zrobić Rosja?"

Inne
Mocne słowa po decyzji MKOl. "Co jeszcze musi zrobić Rosja?"
fot. PAP

Szef ukraińskiego ministerstwa Młodzieży i Sportu w ostrych słowach skrytykował decyzję MKOl dotyczącą udziału sportowców z Rosji i Białorusi w przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu. "Co jeszcze Rosja musi zrobić, kogo jeszcze musi zabić, żeby Międzynarodowy Komitet Olimpijski w końcu przestał patrzeć na terrorystyczny kraj przez różowe okulary?" - pyta Matwij Bidny.

W piątek Międzynarodowy Komitet Olimpijski poinformował, że sportowcy z Rosji i Białorusi, którzy zakwalifikują się do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku, będą mogli na nich rywalizować jako neutralni zawodnicy.

 

Dopuszczenie do startów dotyczy tylko sportów indywidualnych, do tego Rosjanie i Białorusini będą musieli spełnić kilka warunków, m.in. nie mogą mieć związków z wojskiem lub agencjami bezpieczeństwa narodowego, aktywnie wspierać rosyjskiej agresji na Ukrainę (nie podano, jak będzie to sprawdzane) oraz m.in. będą musieli zobowiązać się do poszanowania Karty Olimpijskiej, w tym "misji pokojowej ruchu olimpijskiego". Do tego w czasie igrzysk nie będą mogły pojawić się barwy narodowe, hymny, flagi czy emblematy związane z krajami agresorów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Rosjanie i Białorusini na igrzyskach olimpijskich w Paryżu! Skandaliczna decyzja

 

Decyzji MKOl nie można nazwać zaskakującą, co nie zmienia jednak faktu, że wywołuje ona oburzenie. Zwłaszcza wśród Ukraińców, którzy od lutego 2022 roku walczą z rosyjską napaścią i giną z rąk agresorów.


Do werdyktu komitetu w ostrych słowach ustosunkował się m.in. pełniący obowiązki ministra Młodzieży i Sportu Ukrainy Matwij Bidny. Stwierdził on, że zezwolenie rosyjskim i białoruskim sportowcom na "chowanie się pod fałszywą neutralnością" jest nieodpowiedzialne.

 

"Niedawno prezydent Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach ogłosił, że stosowną decyzję MKOl podejmie w marcu przyszłego roku. Ze swojej strony, wyjaśniliśmy międzynarodowym partnerom oraz komitetowi, że rosyjscy sportowcy mają takie same paszporty, jak okupanci zabijający Ukraińców. A to oznacza, że ponoszą część odpowiedzialności za śmierć obywateli Ukrainy. W czasie wojny nie można się schować za białą flagą "neutralności". Neutralność w czasie, gdy Europa doświadcza najkrwawszej wojny od czasu II Wojny Światowej, a jeden naród próbuje zniszczyć drugi, oznacza nieodpowiedzialność i ciche przyzwolenie dla morderców" - czytamy w oświadczeniu, opublikowanym na Facebooku Ministerstwa Młodzieży i Sportu Ukrainy oraz na stronie internetowej resortu.

 

Bidny stanowczo potępił decyzję Komitetu Wykonawczego MKOl i dodał, że Rosja jest jedynym krajem, którzy trzykrotnie naruszył rozejm olimpijski (w 2008 roku atakując Gruzję, w roku 2014, gdy Rosja dokonała aneksji Krymu, oraz w roku 2022), a także jedynym, który "grozi, że przyjedzie na Igrzyska na czołgach". "Co jeszcze Rosja musi zrobić, kogo jeszcze musi zabić, żeby Międzynarodowy Komitet Olimpijski w końcu przestał patrzeć na terrorystyczny kraj przez różowe okulary?" - pyta.

 

Dodaje, że jeśli chodzi o udział Ukrainy w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich i Paraolimpijskich, decyzja będzie podjęta po konsultacjach z ukraińskim środowiskiem sportowym oraz przywódcami politycznymi kraju.

 

GW, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie