Dobra zmiana

Piłka ręczna
Dobra zmiana
fot. Cyfrasport
Statystyki sugerują zwycięstwo gospodarzy. Kolejne liczby świadczą o tym, że rywale z Płocka są tuż tuż

W polskiej klubowej ręcznej jest trochę jak w polskiej polityce - jedni seryjnie wygrywają wybory, zyskując praktycznie monopol w rządzeniu, drudzy niecierpliwie przebierają nogami, by im tę władzę odebrać. Bywa jednak, że odbierają.

Ta handballowa historia dzieje się od mniej więcej trzydziestu lat. Zdecydowanie za długo, jak na dość monotonną rywalizację dwóch drużyn z jeszcze bardziej przewidywalnym zakończeniem. W ciągu tych trzydziestu lat ledwie czterokrotnie zdarzyło się, by ktoś przełamał tak zwany duopol - Wybrzeże, Śląsk i Zagłębie. Monopol hamuje rozwój, to sprawa oczywista, także ligi piłki ręcznej, z duopolem jest podobnie. W naszej lidze sytuacja jest podwójnie skomplikowana, bo monopol istnieje w duopolu, czyli znamy finalistów znając także zwycięzcę finału. Dość powiedzieć, że Wisła, bo przechodząc do konkretów, mowa tu o Wiśle i obecnie Industrii (Iskrze, Vive, Vive Targi, Łomża, Barlinek - wcześniej) ostatni raz zdobyła mistrzowski tytuł w 2011 roku.

 

ZOBACZ TAKŻE: Industria Kielce - Orlen Wisła Płock. To może być game changer

 

Przez lata nic się nie zmieniało. Wiśle nie brakowało ambicji, lecz kolejne tytuły, puchary, zdobywała drużyna z Kielc. Zresztą sukcesy kielczan nie ograniczały się wyłącznie do krajowych rozgrywek - wygrana Liga Mistrzów siedem lat temu jest tego ewidentnym przykładem. Czy cokolwiek zmieniło się w ostatnich latach? Na pierwszy rzut oka nic. Jest, jak było, czyli nieznośne status quo. Człowiek uważny dostrzeże jednak zmianę. A jednak się kręci. Jedna, dwie, może trzy cegiełki zostały wyjęte z elewacji kieleckiego gmachu.

 

W 2018 roku w Płocku pojawił się Xavi Sabate. Wprawdzie Wisła nadal przegrywa rywalizację o mistrzostwo Polski, to jednak zdołała zdobyć Puchar Polski w dwóch ostatnich sezonach. To jest niewiele i zarazem sporo, biorąc pod uwagę statystyki trzech dekad rywalizacji. Finał ligi sprzed dwóch sezonów pokazał, że ten dystans jeszcze się zmniejszył. Kielczanie wygrali jedną bramką pierwszy mecz we własnej hali. Rewanż toczony był pod dyktando Wisły. Zasadniczy problem polegał na tym, że pełna kontrola skończyła się dziesięć minut po przerwie, czyli zbyt szybko. Ostatecznie drużyna z Kielc zdobyła swój dziewiętnasty mistrzowski tytuł. Rok później wywalczyła okrągłe, dwudzieste mistrzostwo.

 

Ten sezon wygląda jak wiele poprzednich. Industria i Wisła wygrywają mecz za meczem. Nie straciły dotychczas choćby punktu. W środę późnym wieczorem sytuacja ulegnie zmianie. Statystyki sugerują zwycięstwo gospodarzy. Kolejne liczby świadczą o tym, że rywale z Płocka są tuż tuż.

Tomasz Włodarczyk/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie