Kaczor-Bednarska: Co ciekawego w siatkówce w 2024 roku?

Siatkówka
Kaczor-Bednarska: Co ciekawego w siatkówce w 2024 roku?
fot. Cyfrasport
Joanna Wołosz

Rok 2024 dopiero się zaczął, a już można powiedzieć, że będzie wyjątkowy dla polskiej, europejskiej i światowej siatkówki. Dla Polek kwalifikacja igrzyskowa jest, chęci i motywacja są, potrzebne tylko zdrowie.

Pobić osiągnięcia z poprzedniego roku i rozpychać się łokciami na salonach światowej siatkówki to zadanie dla naszych pań na najbliższy sezon kadrowy. Sezon, który w porównaniu do ubiegłego będzie bardzo krótki, ale równie wymagający i wyczerpujący. Rozkładając go na czynniki pierwsze można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że może to być sezon europejskiej siatkówki, tym bardziej cieszy fakt zmiany zasad kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, bo na koniec dnia może się okazać, że z dwunastu ekip, aż pięć bądź sześć reprezentuje właśnie kraje starego kontynentu (Turcja, Serbia, Francja, Polska oraz prawdopodobnie Włochy i Holandia) a prawie każda z nich na tyle silna, by otwarcie mówić o medalowych planach. To wreszcie rok, w którym już nikt nie powie, że w Europie trudniej jest zakwalifikować się, niż wygrać medal w Igrzyskach, gdzie wreszcie oglądać będziemy siatkówkę w najmocniejszym wydaniu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Wielki pech w Tauron Lidze. Polską zawodniczkę czeka długa przerwa

 

Plan na ten rok dla siatkarek to nie tylko wyjazd do Paryża, bo to nie wycieczka. Plan to walka o jak najwyższą lokatę w turnieju czterolecia. Może nawet o medal, bo patrząc na trudną historię polskich siatkarzy w rozgrywkach olimpijskich nie wystarczy być faworytem by coś ugrać. Tu jeden mecz potrafi otworzyć bądź zamknąć drogę do czegoś spektakularnego. Stefano Lavarini już raz [w Tokio 2020 z rep. Korei] otarł się o podium, a i zasmakował życia w olimpijskiej wiosce, a sama mogę potwierdzić, kto choć raz poczuje ducha tej imprezy zrobi niemal wszystko, by na nią powrócić i przywieźć z niej medal! Zadanie oczywiście będzie arcytrudne, niemniej w obliczu spokoju, jaki niesie za sobą zdobycie kwalifikacji z łódzkiego turnieju czasu na odpoczynek i przygotowanie powinno wreszcie być w sam raz. Nie pozostaje, więc nic innego jak życzyć zdrowia, bo to ono determinuje jak dobrze przygotować i w jakim zestawieniu personalnym będziemy mogli podziwiać naszą drużynę narodową.

 

Jeżeli mówimy o 2024 roku i światowych boiskach, to nie można pominąć startu profesjonalnych lig siatkówki kobiet w USA, gdzie już 24 stycznia ruszy Pro Volleyball League, a na listopad planowany jest pierwszy gwizdek League One Volleyball (LOVB). Draft tej pierwszej odbył się w przedostatnim tygodniu grudnia i hucznie komentowany był na całym globie, bo np. znana już z występów w reprezentacji Stanów Zjednoczonych i perspektywiczna Asjia O’Neil nie wzmocni którejś z europejskich potęg, a wpłynie na rozwój klubowej siatkówki w swoim kraju. Czy siatkówka pań w USA ma szanse stać się produktem na miarę NBA, czy NFL przekonamy się już niedługo, ale patrząc na nazwiska trenerów, jak Massimo Barbolini, czy zawodniczek Nootsara Tomkom, Saskia Hippe, Aurea Cruz, Haleigh Washington, czy Justine Wong-Orantes to już dziś można być pewnym, że sporo namiesza na rynku i mapie siatkarskich potęg.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie