Dawid Kubacki już tego nie kryje. "Za dużo kontroli”

Zimowe
Dawid Kubacki już tego nie kryje. "Za dużo kontroli”
Polsat Sport
Dawid Kubacki po kwalifikacjach do historycznego konkursu Pucharu Świata w Szczyrku

- Jeśli chodzi o czucie, wiem, co chcę robić, ustaliliśmy to z trenerami i to zaczyna działać. Muszę złapać luz, żeby skoki wchodziły coraz bardziej w automatyzm. Ruch wykonany z automatu jest bardziej energiczny, szybszy, daje efekt. A kiedy wkładam w to więcej koncentracji, to skoki są niejako kontrolowane i nie aż tak dobre. Przez to nie czuję na progu, że on oddaje energię, jak to było podczas dobrych skoków – powiedział nam Dawid Kubacki przed dzisiejszym konkursem PŚ w Szczyrku.

Michał Białoński, Polsat Sport: Jak zapamiętasz nowy obiekt na karuzeli Pucharu Świata, jakim jest Szczyrk?

 

Dawid Kubacki: To miejsce jest mi dość dobrze znane, choć Pucharu Świata do teraz w nim nie było, ale w sierpniu skakaliśmy tu podczas FIS Grand Prix. To fajna skocznia i cały kompleks, również ze względów treningowych. Jak pokazały kwalifikacje, da się tu fajnie poskakać, mogą być emocje na tej skoczni.

 

Jak ocenisz swoje wtorkowe próby?

 

Moje skoki były przyzwoite, co prawda wyszły znowu dwa na trzy, ten drugi treningowy był troszkę gorszy. To, co mnie cieszy, to fakt, że najlepszy skok oddałem w kwalifikacjach. Do tego dwa razy trafiłem na nieszczególnie dobre warunki, ale sobie z nimi poradziłem i to jest na pewno plus.

 

ZOBACZ TAKŻE: Zarobił miliony w swoim sporcie, a teraz kupił willę. "Przyjemnie być mną"

 

Czy jesteś zadowolony z techniki kwalifikacyjnego skoku? Zająłeś dzięki niemu 14. miejsce, a nie w trzeciej dziesiątce, jak w minioną niedziele w Wiśle.

 

Technicznie na pewno było dobrze, dlatego udało się odlecieć, mimo nie najlepszych warunków wietrznych. Na dole nie było noszenia, dlatego wylądowałem z wysoka, bo wiało z tyłu. Noty też nie były za wysokie, bo takie lądowanie przeważnie jest z lekkimi problemami. Mimo wszystko, technicznie ten skok był dobry i to mnie cieszy.

 

Jak jest z twoim czuciem skoków, czy wiesz, w którą stronę podążać, co nie działa? Zmiany regulaminowe, zmniejszenie grubości wkładek do butów mogły sprawić kłopoty.

 

Akurat nie mi. To są przepisy jakby pode mnie podyktowane. Ja tak naprawdę w ogóle nie musiałem zmieniać sprzętu, bo ja już w takim skakałem. Natomiast jeśli chodzi o czucie, wiem, co chcę robić,  ustaliliśmy to z trenerami i to zaczyna działać. Wiem, że muszę jak najwięcej takich skoków oddać, żeby złapać luz w tym, żeby one wchodziły coraz bardziej w automatyzm. Ruch wykonany z automatu jest bardziej energiczny, szybszy, daje lepszy efekt. A kiedy potrzebuję więcej koncentracji, kontroli w to włożyć, to te skoki są niejako kontrolowane i nie są aż tak dobre, dlatego nie czuję na progu, że on oddaje energię, jak to było podczas dobrych skoków. Ale i to przyjdzie, trzeba tylko złapać troszeczkę automatyzmu. Jeżeli skok będzie miał to „flow”, żeby się robił sam, bez mojej kontroli, to będzie działać.

 

Całe szczęście, jak słyszę, jesteś zdrowy. Czy przenalizowaliście, co się działo, że choróbska dopadały akurat ciebie tak często, przez co traciłeś rytm treningowy?

 

Miałem w tym sezonie dwie infekcje, a ich powodem jest pewnie SKS – starość, kurde, starość (śmiech). Generalnie wiem, że w tym roku panują takie wirusy, które się trzymają człowieka, zwłaszcza jak się już je raz złapie, to się jest osłabionym. Kolejny raz nietrudno je złapać, tym bardziej, gdy się ma jeszcze dzieci, które chodzą do przedszkola.

 

Jaką macie taktykę na tort urodzinowy Piotra Żyły?

 

Piotrek będzie go kroił, nie może być inaczej. Na pewno spróbujemy, wagę większość z nas ma i tak na limicie, więc to nam nie przeszkodzi, a może nawet pomóc.

Michał Białoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie