Życiowy wynik Polki w Australian Open. Będzie duży awans w rankingu WTA
Magdalena Fręch odniosła w Australian Open duży sukces, dochodząc aż do 1/8 finału turnieju. Taki wynik oznacza, że w kolejnym rankingu WTA Polka awansuje o około 20 pozycji.
26-letnia łodzianka w Melbourne, gdzie wcześniej nigdy nie wygrała meczu w głównej drabince, w tym roku doszła najdalej w historii swoich występów w Wielkim Szlemie. W pierwszej rundzie pokonała Australijkę Darię Saville (6:7, 6:3, 7:5), w drugiej sprawiła dużą niespodziankę, eliminując rozstawioną z numerem 16 Francuzkę Caroline Garcię (6:4, 7:6), a w trzeciej wygrała z kwalifikantką Anastasiją Zacharową (4:6, 7:5, 6:4).
ZOBACZ TAKŻE: Niecodzienny popis Sabalenki. Po tym, co zrobiła, szeroko się uśmiechnęła (WIDEO)
W walce o ćwierćfinał Fręch zmierzyła się z Coco Gauff i rozstawiona z numerem czwartym Amerykanka okazała się już dla niej zdecydowanie za mocna. Nasza reprezentantka ugrała w tym spotkaniu zaledwie trzy gemy (1:6, 2:6).
Australian Open 2024 z pewnością będzie jednak wspominać bardzo dobrze. Awans do najlepszej szesnastki turnieju singlistek oznacza dla niej premię finansową w wysokości 375 tysięcy dolarów australijskich (około 990 tysięcy złotych) i 240 punktów do rankingu WTA. Punktów, które dadzą jej awans na światowej liście o około 20 miejsc.
Fręch przystępowała do pierwszego wielkoszlemowego turnieju w tym roku z 69. pozycji. Kolejny ranking zostanie opublikowany po imprezie w Melbourne, natomiast w jego edycji "live" łodzianka jest 49. Jej pozycja może się jeszcze nieznacznie zmnienić, jeśli kolejne zwycięstwa w Australii odniosą Anna Kalinska, Ukrainka Dajana Jastremska lub Francuzka Oceane Dodin.
Awans naszej reprezentantki nie jest największym, jaki zobaczymy w kolejnej odsłonie rankingu WTA. Kalinska poprawi swoją pozycję co najmniej o 23 miejsca (z 75. na 52.), Jastremska co najmniej o 31. (z 93. na 62). Z kolei Maria Timofiejewa, która tak jak Fręch dotarła do 4. rundy (przegrała w niej z Martą Kostiuk) przesunie się o 70. miejsc - ze 170. na 100.
Niestety jeden z największych spadków zanotuje Magda Linette. Ubiegłoroczna półfinalistka Australian Open tym razem odpadła już w pierwszej rundzie (krecz w meczu z Caroline Wozniacki). Ranking "live" pokazuje, że Linette spadnie o 31. pozycji, z 24. na 55.
Pierwszego miejsca na pewno nie straci Iga Świątek, mimo przegranej z Czeszką Lindą Noskovą już w trzeciej rundzie. A to dlatego, że druga w rankingu Aryna Sabalenka w ubiegłym roku wygrała Australian Open i teraz broni wywalczonych wówczas punktów, a trzecia Coco Gauff ma do Polki zbyt dużą stratę. W przypadku wygranej w całym turnieju młoda Amerykanka może jednak znacząco zbliżyć się do Świątek.
Jak zmieniała się Magdalena Fręch?