Mistrzowie Europy oszukani? Najpiękniejszy gol w historii nie powinien być uznany!

Piłka ręczna
Mistrzowie Europy oszukani? Najpiękniejszy gol w historii nie powinien być uznany!
Fot. PAP
Eksperci grzmią, że gol Francuzów na 27:27 nie powinien był zostać uznany

Broniący tytułu Szwedzi przegrali w piątkowym półfinale mistrzostw Europy w piłce ręcznej po dogrywce z Francuzami. Bohaterem "Trójkolorowych" został Elohim Prandi, który w ostatniej sekundzie podstawowego czasu gry popisał się nieprawdopodobnym rzutem z wolnego. Skandynawowie grzmią jednak, że to trafienie... nie powinno być uznane!

Szwedzi jeszcze w ostatniej sekundzie półfinałowego spotkania prowadzili jedną bramką 27:26. Francuzów uratował jednak Prandi, który rzucił jedną z najpiękniejszych bramek w historii mistrzostw Europy, doprowadzając do dogrywki. W niej "Trójkolorowi" pokazali siłę, triumfując ostatecznie 34:30.

 

ZOBACZ TAKŻE: Strzelec legendarnego gola dla Polski zakończył karierę. Tak zareagował Łukasz Kaczmarek

 

Wielu ekspertów - i to nie tylko ze Szwecji - uważa jednak, że do dogrywki... w ogóle nie powinno dojść! Elohim Prandi podczas wykonywania rzutu wolnego najpierw oderwał lewą, a następnie, przy upadaniu, także prawą nogę. Zdaniem specjalistów, sędziowie nie powinni byli uznać tego trafienia!

 

- Drużyny walczą o miejsce w finale mistrzostw Europy, a sędziowie nie czuli nawet potrzeby przeanalizowania tej sytuacji na powtórkach, by upewnić się, czy gol był prawidłowy. Moim zdaniem to gigantyczny skandal! Na miejscu Szwedów byłbym wściekły! - grzmiał Claus Moeller Jakobsen, były reprezentant Danii, a obecnie ekspert TV2.

 

Wątpliwości nie ma również Ole Erevik, były reprezentant Norwegii, wicemistrz świata z 2017 roku.

 

- Ten gol nie powinien był zostać uznany! Niewiarygodne jest to, że sędziowie nawet nie sprawdzili tego przy pomocy powtórek wideo - dziwił się Erevik w rozmowie z dziennikiem "Verdens Gang".

 

 

 

 

Szwedzcy działacze tuż po spotkaniu postanowili złożyć oficjalny protest do władz światowego szczypiorniaka.

 

- Nie wiemy, czy to cokolwiek zmieni, ale złożyliśmy protest do Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF) i będziemy czekać na ich decyzję. W IHF jest dział prawny, który dokładnie przebada tę sprawę. Dowiedzieliśmy się, że oficjalną odpowiedź powinniśmy dostać w sobotę do południa - powiedziała dziennikowi "Aftonbladet" Hanna Fogelstroem, menadżerka szwedzkiej kadry.

 

Finał Mistrzostw Europy 2024 zaplanowano na najbliższą niedzielę (28 stycznia).

Robert Iwanek/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie