Kaczor-Bednarska: Cisza przed burzą

Siatkówka
Kaczor-Bednarska: Cisza przed burzą
fot. PAP
Joanna Kaczor-Bednarska.

Dla większości zespołów ten tydzień to chwila na złapanie oddechu. Korzystając z luki w kalendarzu niektórzy trenerzy mogli wreszcie dać swoim siatkarkom nawet dwa dni wolnego. Ktoś powie mało, ale proszę mi wierzyć - zawodniczkom topowych klubów zdarza się takie święto niezwykle rzadko. To jednak cisza przed burzą, która rozpocznie się w sobotę zmaganiami w Tauron Pucharze Polski i płynnie przejdzie w huragan rozgrywek eliminacyjnych w Lidze Mistrzyń i Pucharze CEV.

Dla siatkarek PGE Rysic Rzeszów i Grupy Azoty Chemika Police, które odpadły już z rywalizacji o europejskie trofea, poniedziałek będzie dniem o być albo nie być w krajowych rozgrywkach o Tauron Puchar Polski. I o ile Policzanki od jakiegoś czasu spokojnie mogą się przygotowywać na wejście w najważniejszy etap sezonu, o tyle na Podkarpaciu sytuacja wygląda zgoła inaczej.

 

ZOBACZ TAKŻE: To on zastąpi Antigę? W Rzeszowie znów chcą zagranicznego trenera

 

Po porażce na własnym terenie z BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała i stracie pozycji wicelidera, w Rzeszowie mają o czym myśleć i nad czym pracować. Najpierw jednak trzeba zadbać o zdrowie, bo ostatnie absencje i słabsza dyspozycja liderek nie stawiają ich w roli faworyta. Czy zatem te dwa dni rozbratu z piłką wystarczą na rekonwalescencję? Może tak, a może nie. Zapewne by w poniedziałek mieć do dyspozycji cały skład, trener Stephane Antiga będzie musiał rozsądnie zaplanować cykl treningowy.

 

W Łodzi z kolei zanim rozpocznie się rywalizacja o finał Pucharu CEV i półfinał Ligi Mistrzyń, ekipy muszą przenieść się na inny obiekt, gdyż Sport Arena gości w tym tygodniu drużynowe mistrzostwa Europy w badmintonie. Nie od dziś jednak wiadomo, że Łódź sportem stoi, a miejsca do treningu na pewno nie zabraknie. Po weekendzie najpierw na boisko wybiegną siatkarki Grota, które nie powinny mieć problemu z ograniem szwajcarskiego Neuchatel, a dzień później ŁKS w starciu z Vero Volley Milano będzie musiał grać „all in”. Przezwyciężyć słynny włoski klub będzie niezmiernie trudno patrząc tylko na personalia, ale przy odrobinie szczęścia i ze wsparciem kibiców… wszystko jest możliwe. Dobrze więc, że ze spokojną głową i biletem do Nysy ŁKSianki ten tydzień mogą poświęcić tylko i wyłącznie na przygotowania do meczu oraz powrót do pełni zdrowia.

 

W grze o wyjazd na finał do Nysy pozostają jeszcze BKS, Grupa Azoty Akademia Tarnów, Unii Opole i ITA TOOLS STAL Mielec. Pozostałe ekipy czekają na swoje ligowe spotkania, zbierając siły, licząc i rachując, bo do końca fazy zasadniczej pozostało już tylko trzy kolejki.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie