Polscy skoczkowie utknęli w Niemczech. Strajk w linii lotniczej pokrzyżował plany
Polscy skoczkowie musieli zmienić swoje plany w związku ze strajkiem pracowników niemieckiej linii lotniczej Lufthansa. Kadrowicze utknęli w Niemczech i nie zobaczą się ze swoimi rodzinami. Zamiast tego od razu ruszą do Oberstdorfu na kolejne zawody.
W ubiegły weekend Puchar Świata zawitał do Japonii. Najlepsi skoczkowie świata rywalizowali w Sapporo. Zgodnie z początkowym planem logistycznym, Polacy mieli w poniedziałek wieczorem zameldować się w ojczyźnie, aby odpocząć po azjatyckich konkursach.
ZOBACZ TAKŻE: Koniec sezonu dla japońskiego skoczka! Wszystko przez poważną kontuzję
Nasza kadra korzystała z rejsów przez Niemcy. Niestety - trafiła tym samym na strajki pracowników Lufthansy. Znacząco zakłóciły one podróż sportowców i sztabu trenerskiego.
Ekipa "Biało-Czerwonych" utknęła bowiem we Frankfurcie. Zamiast do domów, Polacy ruszyli... prosto do Oberstdorfu, gdzie od czwartku do niedzieli rozegrane zostaną kolejne zawody.
- W przeciwnym razie zawodnicy wróciliby we wtorek wieczór do domów, by w środę rano znów ruszać do Niemiec. Zdecydowaliśmy, by uniknąć stresu związanego z podróżami. Zawodnicy wyszli z inicjatywą, by udać się prosto do Oberstdorfu. Naprawdę doceniam tę decyzję, jest ona najlepsza w kontekście przygotowań do zawodów. Mniej podróżowania i więcej regeneracji - powiedział trener Thomas Thurnbichler.
Tym sposobem już we wtorek kadra zamelduje się Oberstdorfie. Nasz kraj reprezentować będzie czterech zawodników. To: Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Piotr Żyła.
Przejdź na Polsatsport.pl