Co za forma Polaków! Mamy podwójne złoto na mistrzostwach świata
W czwartek w norweskim Hamar ruszyły Akademickie Mistrzostwa Świata w łyżwiarstwie szybkim. W premierowym dniu imprezy znakomicie spisali się Polacy, a zwłaszcza Natalia Jabrzyk i Marek Kania, którzy byli najlepsi na dystansie 1000 metrów! – Mamy podwójne złoto, także jest się z czego cieszyć – nie ukrywała Jabrzyk, nowa akademicka mistrzyni świata.
Przed wylotem do Skandynawii biało-czerwoni nie ukrywali wysokich aspiracji i liczyli, że udział w siódmych AMŚ w łyżwiarstwie szybkim będzie dla naszej reprezentacji kolejnym pasmem sukcesów. Panczeniści Akademickiej Reprezentacji Polski, prowadzeni przez trenerów Dariusza Stanucha i Rafała Ślusarskiego, doskonale odnaleźli się na torze w Hamar i już premierowego dnia mistrzostw otworzyli worek z medalami. Pierwszą polską medalistką AMŚ 2024 w łyżwiarstwie szybkim została Natalia Jabrzyk. Studentka Politechniki Łódzkiej zdobyła złoto, pokonując dystans z czasem 1:20.02, a pozostałe krążki przypadły Japonkom. Czwarta była Iga Wojtasik, na szóstej pozycji uplasowała się Martyna Baran, a dwie lokaty niżej Magdalena Smędzik.
ZOBACZ TAKŻE: Dobry start Polaków na mistrzostwach świata! "Medal pewnie się pojawi"
– Był niesmak po ostatnich AMŚ, bo indywidualnie nie udało mi się być na podium, więc tym bardziej cieszę się, że na pierwszym dystansie udało się sięgnąć po najwyższy cel – podkreślała po swoim sukcesie Jabrzyk.
Kolejny złoty medal w Hamar wywalczył Marek Kania. Niespełna dwa lata temu student Politechniki Warszawskiej wspólnie z Piotrem Michalskim i Damianem Żurkiem wywalczył tam tytuł mistrzów globu w sprincie drużynowym, a w czwartek został akademickim mistrzem świata na dystansie 1000 metrów. Kania triumfował z dużą, ponadsekundową przewagą nad resztą stawki. Podobnie jak u kobiet, podium uzupełnili Japończycy. Szósty w stawce był Michał Kopacz, dziewiąty Antoni Pluta, a jedenasty Maksymilian Rzepka.
– Jak zobaczyłem podczas rozgrzewki, że Natalia wygrała, pomyślałem, że fajnie, że jest ten akcent Polski i miejsce na podium. Przed swoim biegiem myślałem, że jeżeli udałoby się zdobyć medal, to byłbym bardzo zadowolony, a udało się wywalczyć złoto, więc jest to ponad moje oczekiwania – mówił po starcie Kania, który we wtorkowe popołudnie wrócił do Polski z USA z mistrzostw świata seniorów, a w środę wieczorem wyleciał do Norwegii. – Dziś rano po śniadaniu wyszliśmy z Igą Wojtasik na 15 minut na lód, aby zobaczyć, czy wszystko gra, bo nie byliśmy na nim od sześciu dni. Nie było idealnie, ale powiedzieliśmy sobie, że jedziemy i daliśmy radę.
W pierwszym dniu AMŚ 2024 w łyżwiarstwie szybkim w Hamar rozdano także medale na długich dystansach. Rywalizację pań na 3000 metrów wygrała Japonka Hana Noake, a Maja Płończyk, najlepsza z Polek, została sklasyfikowana na dziewiątym miejscu. Konkurencję 5000 metrów zdominowali natomiast Norwegowie, którzy w całości obsadzili podium. Karol Karczewski, jedyny Polak startujący na tym dystansie, był jedenasty.
W piątek kolejne zmagania w ramach AMŚ 2024 w Hamar, tym razem na dystansie 1500 metrów. – Dużo pracy i dużo wysiłku jeszcze przed nami w ciągu nadchodzących trzech dni, a szans medalowych będzie jeszcze sporo. Liczymy, że w każdej rywalizacji pojawią się dobre wyniki – zaznaczał po czwartkowych biegach Dariusz Stanuch, trener Akademickiej Reprezentacji Polski w łyżwiarstwie szybkim. – To przyjemność móc kibicować zwycięzcom. Jesteśmy szczęśliwi z tych pierwszych miejsc i z tych, co nadejdą – dodał z kolei Dariusz Piekut, sekretarz generalny AZS.
Przejdź na Polsatsport.pl