Boniek: Legia? Wszyscy na sprzedaż – wystawa, metka, cena...

Piłka nożna
Boniek: Legia? Wszyscy na sprzedaż – wystawa, metka, cena...
fot. Cyfrasport
Zbigniew Boniek.

Legia Warszawa pożegnała się z Ligą Konferencji w 1/16 finału, przegrywając dwa razy z Molde. - U nas nie ma czegoś takiego, że są cele sportowe i my nie sprzedajemy, gdy można osiągnąć coś historycznego - mówi Zbigniew Boniek.

Legenda polskiej piłki, Zbigniew Boniek śledzi PKO BP Ekstraklasę, mecze polskich drużyn w Europie, Puchar Polski, ba, Fortuna 1 Ligę. - W piątek nie mogłem sobie odmówić oglądania spotkania Wisły Kraków z GKS-em Tychy - mówi były prezes PZPN, obecnie wiceprezydent UEFA. „Zibi” nie oglądał meczu Legia – Molde w telewizji, ale tylko dlatego, że wybrał się na Stadio Olimpico w Rzymie, aby z trybun zobaczyć spotkanie AS Roma – Feyenoord, w którym Nicola Zalewski strzelił decydującego karnego.

 

ZOBACZ TAKŻE: Niesamowity gol Polaka! Palce lizać (WIDEO)

 

- Rzecz jasna zobaczyłem skrót meczu z Łazienkowskiej. Przykro było patrzeć, jak legioniści tracili trzy gole z rywalem, który był w ich zasięgu. Teoretycznie. Wniosek mam jeden – nasze podejście, jeśli chodzi o Europę nie jest właściwe - zaznaczył Boniek.

 

Co to znaczy? - Legia ma szansę osiągnąć historyczny rezultat. Jeden z najlepszych w swojej przygodzie z europejskimi pucharami. A przynajmniej historyczny w ostatniej dekadzie. Bo awans z Sampdorią i półfinał z Manchesterem United w Pucharze Zdobywców Pucharów miał miejsce już ponad trzydzieści lat temu. Przychodzi rywalizacja z Molde i Legia się osłabia, bo odchodzą Slisz i Muci - tłumaczy "Zibi".

 

Muci to jeden z czterech najdrożej sprzedanych piłkarzy Ekstraklasy – obok Modera, Kozłowskiego czy Kamińskiego. Besiktas Stambuł zapłacił za 22-leniego Albańczyka 10 milionów euro. To najdrożej sprzedany piłkarz zagraniczny w historii naszej ligi.

 

- Wszystko wiem – last minute, rekord, duże pieniądze, ale my to robimy - w nieodpowiednim momencie. Zamiast się wzmocnić, gdy walczymy w Europie, to się osłabiamy. Takiego zawodnika jak Muci zawsze można sprzedać za dobre pieniądze. Można było dokonać tej transakcji również za 4-5 miesięcy. Nie podejrzewam, żeby jego wartość drastycznie spadła. Na postawie tego transferu, ale i kilku innych ruchów w Polsce, dochodzę do smutnego wniosku: u nas nie ma czegoś takiego, że są cele sportowe i my nie sprzedajemy, gdy możemy osiągnąć coś historycznego. Wychodzi mi na to, że w Polsce mamy wszystkich piłkarzy na sprzedaż – w każdym momencie. Wszyscy są na wystawie, można im przykleić metkę – ten 500 tysięcy euro, tamten milion euro, a jeszcze ktoś inny 10 milionów euro. Jednak wszyscy są na sprzedaż - dodał.

 

- Wynik 0:3 boli. Przegrywasz taki ważny mecz, którego stawką jest niezwykłe osiągnięcie - możesz być w 1/8 finału europejskiego pucharu. Nie kupuję tego, co się stało, nawet rozumiejąc wszystkie problemy, które ma Legia. Zresztą Legia nie pierwszy raz decyduje się na coś takiego. Kiedyś straciła Radovicia tuż przed rywalizacją z Ajaksem Amsterdam. A teraz Molde było absolutnie w zasięgu Legii - puentuje Boniek.

 

- Sześć drużyn walczy o mistrza Polski. Nie wierzę w jakiś triumfalny marsz Śląska czy Jagielloni. Zresztą już to widać. Śląsk w trzech meczach wiosennych zdobył punkt, a Jaga zremisowała z Ruchem, strzelając wyrównującego gola na sekundy przed końcem spotkania. Lech ma szansę, Legia głupio traci punkty, Raków nie wygląda najlepiej. Pogoń teraz wygrała trzy mecze, ale pytanie co dalej, jak będzie o nich głośno i pojawi się presja - dodał w kontekście rywalizacji w czołówce Ekstraklasy.

 

 

 

 

Roman Kołtoń/Prawda Futbolu
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie