Aż huczy po tych słowach tenisistki. Poszło o zarobki. "Muszę liczyć na pomoc"

Tenis
Aż huczy po tych słowach tenisistki. Poszło o zarobki. "Muszę liczyć na pomoc"
fot. PAP
Dejana Radanović i Nikola Cacić w trakcie meczu w rozgrywkach United Cup

Wielu kibicom tenis kojarzy się z ogromnymi zarobkami i prestiżem. Niestety ta dyscyplina sportu ma również drugą, biedniejszą stronę. I nie chodzi tu jedynie o ogromne koszty szkolenia młodych zawodniczek i zawodników.

Tenis wiąże się z ogromnymi zarobkami. Z tą tezą trudno polemizować. Niestety mało osób zdaje sobie sprawę z tego, że na imponujące gratyfikacje finansowe za zwycięstwo czy nawet sam udział w turniejach może liczyć jedynie wąska grupa zawodniczek i zawodników. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Osiem tie-breaków z rzędu! Hubert Hurkacz w drugiej rundzie turnieju ATP w Dubaju!

 

Nie chodzi tu jedynie o koszty szkolenia początkującego zawodnika, ale i o tym warto wspomnieć. Średni koszt godzinnej lekcji indywidualnej z trenerem wynosi 140 zł. Do tego należy doliczyć koszty związane z zakupem sprzętu. Kolejnym etapem są wydatki na wyjazdy na turnieje. Pobyty w hotelu, przewóz sprzętu, wypłaty dla trenerów... 


Lista wydatków rośnie proporcjonalnie do poziomu, jaki osiąga dana zawodniczka czy zawodnik. Niestety nie zawsze w parze z wydanymi pieniędzmi wiążą się zarobki na korcie. Mało kto ma predyspozycje do tego, aby zostać drugą Igą Świątek czy Hubertem Hurkaczem. To absolutny top, jeśli chodzi o zarobki, ale również sportowy poziom. 

 

W ostatnich dniach głośno zrobiło się o wywiadzie Dejany Radanović, którego Serbka udzieliła lokalnemu portalowi nova.rs. 27-letnia tenisistka to aktualnie 243. zawodniczka rankingu WTA. Najwyżej w historii swoich występów zajmowała 187. lokatę w notowaniu. 

 

Przez większość swojej kariery 27-latka rywalizowała w turniejach rangi ITF. Serbka przyznała, że na tym poziomie zarobki stanowią ogromny problem dla zawodniczek. 

 

- Posłużę się przykładem turnieju w Skopje. Pula nagród wynosiła tam 40 tysięcy dolarów. Zwyciężczyni otrzymuje 10 proc. tej kwoty. Biorąc pod uwagę, że wszystkich biorących udział zawodniczek jest 32, nagroda jest dzielona na wszystkich. Za zwycięstwo w tamtej imprezie zarobiłam 4 tysiące dolarów. Biorąc pod uwagę koszty w postaci między innymi paliwa czy hotelu, nie zostało mi wiele. Po takich turniejach jesteś na minusie - podsumowała Serbka. 

 

Problemem są również sponsorzy, którzy chętnie finansują występy zawodniczek w turniejach rangi WTA, ale niekoniecznie chcą angażować się w zmagania niższej rangi. 

 

- Muszę pójść do taty i prosić go o 100 euro na odżywkę białkową, 50 euro na suplementy i inne podstawowe rzeczy. Nie mamy własnej pensji. Musimy liczyć na pomoc bliskich. To trochę żałosne - przyznała Radanović. 

Karol Płatek/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie