Rozczarowujący występ polskiej tenisistki w San Diego. Odpadła już w pierwszej rundzie
Tegorocznego turnieju w San Diego Magdalena Fręch nie zaliczy do udanych. Polka już w pierwszej rundzie została nieoczekiwanie pokonana przez osiemnastoletnią Taylah Preston 4:6, 6:4, 1:6.
Polka już w pierwszym secie miała problemy, bo przegrywała 2:4, ale udało się jej doprowadzić do remisu 4:4. W dziewiątym gemie pewnie serwowała Preston i dała ugrać Fręch tylko piętnaście punktów. Osiemnastolatka mogła zakończyć decydującego gema do zera, jednak Polce udało się odwlec w czasie przegraną, ale na krótko, bo już kolejną piłkę wykorzystała Australijka (6:4).
ZOBACZ TAKŻE: Aż oko bieleje! Tyle na korcie zarobiła Świątek, zbliża się do elity wszech czasów
Drugą część spotkania lepiej rozpoczęła Preston - prowadziła już 3:0, ale nie udało jej się utrzymać przewagi do końca partii. Fręch wyrównała 4:4 i dzięki wygraniu łącznie trzech gemów z rzędu wyrównała stan rywalizacji 1:1 (6:4). Ostatni, decydujący set był zdominowany przez Australijkę, która wygrała pięć gemów z rzędu, w tym dwa serwisowe Polki - która ugrała zaledwie jednego gema (1:6) i pożegnała się z turniejem w San Diego już w pierwszej rundzie.
Fręch w tym tygodniu ma jednak powody do zadowolenia - w najnowszym notowaniu światowego rankingu zajmuje najwyższe w karierze 42. miejsce, czyli najwyższe w karierze. Turniej w San Diego był dla Polki przeprawą przed rozpoczynającym się w przyszłym tygodniu Indian Wells.
Przejdź na Polsatsport.pl