Bohaterski czyn legendarnego zawodnika UFC. Mogło go to kosztować życie

Sporty walki
Bohaterski czyn legendarnego zawodnika UFC. Mogło go to kosztować życie
Fot. Instagram
Mark Coleman uratował rodziców z płonącego domu.

W środę świat MMA obiegła informacja, że Mark Coleman (16-10, 7 KO, 5 Sub) w ciężkim stanie trafił do szpitala. Legendarny zawodnik UFC doznał rozległych poparzeń, gdy ratował swoich rodziców i psa z płonącego domu. Na szczęście w sieci pojawiło się nagranie ze szpitala, które napawa optymizmem.

Na portalu X opublikowane zostało nagranie z udziałem Colemana. 59-latek jest przytomny i rozmawia ze swoimi najbliższymi. "Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie" - powiedział "The Hammer". 

 

ZOBACZ TAKŻE: Tybura w walce wieczoru UFC. Jak do tej pory Polacy radzili sobie w main eventach?

 

 

Przypomnijmy, że do feralnego zdarzenia doszło kilka dni temu. Coleman nocował w domu swoich rodziców. Byłego mistrza UFC w kategorii ciężkiej obudziło szczekanie psa. Okazało się, że w domu wybuchł pożar. Mężczyzna niezwłocznie ewakuował z budynku swoich rodziców. Następnie wrócił do wnętrza płonącego domu, gdzie znajdował się wspomniany pies. Coleman nie był w stanie samodzielnie opuścić budynku. Został wyciągnięty z niego przez strażaków. Życia zwierzęcia nie udało się uratować. 

 

59-latek trafił do szpitala w Toledo w bardzo poważnym stanie. Miał rozległe poparzenia, a do tego zatruł się dymem. Lekarze walczyli o jego życie. Obecnie wszystko wskazuje na to, że "The Hammer" powoli wraca do zdrowia. 

 

Przed rozpoczęciem kariery w MMA Coleman był utytułowanym zapaśnikiem. W 1991 roku sięgnął po wicemistrzostwo świata w stylu wolnym w kategorii do 100 kg. Przygodę z mieszanymi sztukami walki zaczął w 1996 roku. Swój debiut zaliczył na UFC 10. Na tej gali wygrał turniej kategorii ciężkiej. To osiągnięcie powtórzył podczas UFC 11. Natomiast na kolejnej gali pokonał przez poddanie Dana Severna i został pierwszym w historii mistrzem UFC w kategorii ciężkiej. Tytuł stracił na UFC 14 po porażce z Mauricem Smithem. 

 

Później Coleman toczył boje w PRIDE. W 2000 roku wygrał Grand Prix japońskiej organizacji w wadze open. Pod koniec kariery wrócił do UFC, gdzie stoczył jeszcze trzy pojedynki. Po raz ostatni wystąpił na UFC 109 w 2010 roku, kiedy to przegrał przez poddanie w drugiej rundzie z Randym Couturem. Dwa lata wcześniej "The Hammer" został wprowadzony do Hall of Fame amerykańskiej organizacji. 

Mateusz Tudek/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie