Jak Lewandowski wypadł w meczu z Estonią? Analizujemy statystyki!
Na PGE Narodowym obyło się bez sensacji. Reprezentacja Polski pewnie pokonała Estonię 5:1 i zameldowała się w finale baraży o awans na EURO 2024. Kilku piłkarzy błysnęło niezłą formą, ale my przyjrzymy się dziś statystykom kapitana. Jak w meczu z Estonią zaprezentował się Robert Lewandowski?
90 minut RL9
Robert Lewandowski rozegrał pełne 90 minut w starciu z Estończykami. Taka decyzja Michała Probierza może dziwić, ponieważ zwycięstwo Polaków nawet przez moment nie było zagrożone. Selekcjoner nie zdecydował się jednak na to, by dać kapitanowi odpocząć. Zapewne jest to spowodowane świetną formą Roberta – zawodowi piłkarze często powtarzają, że najbardziej męczy ich… siedzenie na ławce rezerwowych.
Lewandowski pozostał na boisku od pierwszej do ostatniej minuty, jednak dziś to nie on grał pierwsze skrzypce. Jego koledzy wzięli na siebie ciężar odpowiedzialności za rozprawienie się z Estończykami.
Lewandowski bez gola
Kapitan reprezentacji, choć był wyraźnie głodny gry i polował na gola, nie zdołał trafić do siatki rywali. Lewandowski oddał aż osiem strzałów na bramkę Estończyków. Trzy z jego prób zostały zablokowane, dwie były niecelne, a z pozostałymi uderzeniami poradził sobie golkiper gości.
Lewandowski najbliżej zdobycia bramki był w 69. minucie, gdy oddał potężny strzał zza pola karnego. Uderzona lewą nogą piłka zmierzała tuż pod poprzeczkę bramki Estończyków, ale goalkeeper gości popisał się świetną paradą i uratował swoją drużynę przed utratą gola.
Trzeba jednak dodać, że Lewandowski jak zwykle znajdował się na radarze obrońców i był bardzo pieczołowicie pilnowany przez rywali. To z pewnością nie ułatwiło mu życia w polu karnym, ale jednocześnie otworzyło przestrzeń dla innych zawodników, jak Nicola Zalewski czy Jakub Piotrowski, którzy świetnie wykorzystali swoje szanse.
Lewandowski z asystą
Kapitan reprezentacji Polski nie zdobył bramki w meczu z Estonią, ale Lewy nie byłby sobą, gdyby nie zapisał się w protokole meczowym. W 70. minucie spotkania tuż po tym, jak bramkarz rywali obronił jego fantastyczny strzał, napastnik Barcelony zanotował asystę przy trafieniu Jakuba Piotrowskiego. Lewandowski przytomnie dograł piłkę do znajdującego się przed polem karnym pomocnika, który mocnym uderzeniem podwyższył wynik na 3:0 dla Polski.
Lewandowski, według portalu Sofascore, zanotował także dwa kluczowe podania w akcjach Polaków. Skoro o podaniach mowa – 26 z 30 prób Lewego trafiło do adresatów. Kapitan naszej kadry stoczył także kilka pojedynków z estońskimi obrońcami, a z większości wyszedł zwycięsko.
Co mecz z Estonią mówi nam przed starciem z Walią?
Spotkanie z Estonią było jedynie przetarciem przed finałem baraży, w którym biało-czerwoni zmierzą się z Walijczykami. Wyjazdowe spotkanie w Cardiff z pewnością będzie starciem o wiele bardziej zaciętym niż czwartkowy mecz na PGE Narodowym.
Wygląda jednak na to, że polscy piłkarze – mimo urazów Frankowskiego i Casha – są w niezłej formie. Niewiele grający w klubach Piotr Zieliński czy Nicola Zalewski nie zawiedli, a w ruchach Roberta Lewandowskiego również było widać lekkość, pewność siebie i dynamikę.
Miejmy nadzieję, że te atuty uda się uwydatnić na Cardiff City Stadium. Konfrontacja z Walijczykami zapowiada się na poważną batalię, podczas której z nie zabraknie ostrej, fizycznej piłki, do jakiej przyzwyczaili nas wyspiarze.