Dlaczego warto obejrzeć galę One Punch?
Wielkimi krokami zbliża się gala One Punch organizowana przy współpracy z Tuco Promotion. Oto kilka powodów, dla których warto 5 kwietnia włączyć sportowe anteny Polsatu.
Sama stójka, zero parteru
Często fani sportów walki narzekają na "przeleżane pojedynki" w formule MMA. Podczas gali One Punch będą dominowały sporty uderzane. Widzowie zobaczą walki w muay thai oraz K-1. Żadnych zapasów czy brazylijskiego jiu-jitsu. Na galach współorganizowanych przez Tuco Promotion od pewnego czasu można oglądać walki w boksie tajskim.
Muay thai to dyscyplina jeszcze nie tak popularna w Polsce, jak MMA, boks czy K1, jednak trzeba przyznać, że pod względem widowiskowości jest w samej czołówce. Rozwinęła się w Tajlandii, a w przeciwieństwie do kickboxingu można w niej używać łokci oraz kolan bez limitu.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje słynny zawodnik sportów walki. Stoczył pamiętny bój z Polakiem
Formuły K-1 nie trzeba przedstawiać. Mamy w Polsce piękne tradycje kickboxerskie, a całe pokolenia wychowywały się na walkach takich legend jak Marek Piotrowski czy Przemysław Saleta. Ten drugi zresztą skomentuje gale One Punch.
- Uważam, że MMA jest stworzone dla wojowników i bardzo szanuję ten sport. My jako One Punch chcemy się jednak skupić na sportach stójkowych. Chcemy promować muay thai i K-1, bo są równie widowiskowe, co MMA. Dodatkowo współpracujemy ze związkami sportowymi tych dyscyplin. Liczymy na czysty sport i rywalizację - zaznaczył prezes One Punch Grzegorz Wrzesień.
Utalentowany i widowiskowy Adrian Gunia
W walce wieczoru gali w Ostrowcu Świętokrzyskim zobaczymy Adriana Gunię. Zawodnik ten odnosił sukcesy w kickboxingu, ale po rozpoczęciu treningów w warszawskiej Palestrze przebranżowił się na muay thai. W listopadzie stoczył pierwszy pojedynek w boksie tajskim w małych rękawicach. Efektownym frontalnym łokciem (tomahawk) rozbił Karola Kopryjaniuka.
Następnie Gunia zdobył brąz na mistrzostwach Europy w Turcji. Wrócił do startów zawodowych w lutym, kiedy to pokonał Italo Julio Limę. W marcu zaś wygrał na punkty z Erikiem Breitem. Marzeniem Guni są walki w najlepszej organizacji skupiającej zawodników muay thai, czyli w One Championship.
Młody zawodnik pochodzący ze Starachowic walczy bardzo widowiskowo, często zaskakuje oryginalnymi technikami rodem z tajskich gymów. Dlatego jego pojedynki ogląda się tak dobrze.
- To jeden z naszych najlepszych zawodników. Chcemy na niego stawiać, bo dostarcza emocji i, co równie ważne na razie wszystko wygrywa. Jest niezwykle skromny, ale celuje bardzo wysoko i my chcemy go wspierać w spełnianiu sportowych marzeń - stwierdził dyrektor sportowy Tuco Promotion Adam Makówka.
Mistrz świata
Przed Gunią największe sportowe wyzwanie. Rywale Polaka będzie Rafael Hudson. Mistrz świata w muay thai z 2015 roku, a ponadto kilkukrotny zdobywca złotego medalu w mistrzostwach Brazylii. Ostatnio "Apocalipse" występował głównie w MMA, gdzie jego rekord wynosi 8-7. 33-latek przegrywał swoje walki głównie w parterze.
Trzeba również zaznaczyć, że Hudson występował dla czołowych federacji MMA na świecie. Swoje boje toczył m.in. w takich organizacjach jak Bellator, Oktagon czy w Brave. To zaprawiony w bojach zawodnik, który uwielbia stójkowe wymiany. W lutym Brazylijczyk wystąpił na polskiej gali TFL 29, gdzie pokonał w walce bokserskiej Damiana Cieślika.
Młodzi, zdolni, ambitni
Organizatorzy One Punch w przeszłości stawiali na walki międzynarodowe, w których Polacy mierzyli się z zawodnikami zza granicy. Kiedy zaczęła się współpraca z Tuco i szansa gali telewizyjnej, pojawiło się mnóstwo zapytań od zawodników. W związku z tym postawiono na walki polsko-polskie.
W karcie jest wielu utytułowanych zawodników K-1 i muay thai. Świetnie zapowiada się co main event, w którym Michał Piecuch zmierzy się z Maciejem Kawińskim. Ten drugi swego czasu dał 3-rundowy bój ze znanym z występów w PFL czy KSW Szymonem Bajorem. Panowie zawalczyli w combate kickboxingu na Pucharze Polski Służb Mundurowych.
Zobaczymy też zawodników World Kickboxing Organisation, którzy mieszkają i trenują w Wielkiej Brytanii. Do tego mistrzowie Polski w różnych formułach, którzy w przyszłości mają zasilić najmocniejsze europejskie federacje.
- Przede wszystkim szykuje się mocna karta walk. Czekają nas starcia chłopaków bitnych i ambitnych, takich którzy chcą się pokazać. Walki są tak dobrane, żeby dostarczyły jak najwięcej emocji. Dla zawodników to szansa, żeby pokazać się przed promotorami z większych, nie tylko polskich organizacji. Na naszych galach walczyli w przeszłości tacy zawodnicy jak Dominik Zadora, Michał Królik, Dawid Kasperski, Arkadiusz Kaszuba czy Michał Bławdziewicz - zauważył właściciel One Punch.
Małe rękawice i sędziowie nie z przypadku
Gale Tuco Promotion przyzwyczaiły do walk muay thai i K-1, ale nie w klasycznych dużych, a małych rękawicach. To zapewnia większe emocje i efektowniejsze nokauty.
- Nie jest tajemnicą, że inspirujemy się nieco One Championship. W singapurskiej federacji odchodzą nieco od MMA, a stawiają na walki K-1 i muay thai, głównie w małych rękawicach. Tamtejsi zawodnicy sportów uderzanych mają nierzadko status gwiazd. Coś jak niegdyś czołowi pięściarze w Polsce - dodał Makówka.
Dodatkowo na gali One Punch walki będą sędziowane przez profesjonalnych arbitrów wyznaczonych przez związki muay thai i kickboxingu. Często na galach, gdzie występują różne formuły, jeden sędzia prowadzi walki w kilku dyscyplinach.
- Na moich galach przykładamy uwagę do sprawiedliwych werdyktów. Chcemy, by dominował profesjonalizm, a to zapewnią najlepsi sędziowie - zakończył prezes Wrzesień.
Ponadto do Ostrowca Świętokrzyskiego przyjadą prezesi związków: Dawid Polak z muay thai, Piotr Siegoczyński z kickboxingu oraz Grzegorz Nowaczek z boksu. Gościnnie pojawi się również legenda polskiego pięściarstwa Krzysztof Włodarczyk, a także mistrz świata kategorii bridger Łukasz Rożański.
Gala One Punch już 5 kwietnia. Transmisja na sportowych antenach Polsatu.
Przejdź na Polsatsport.pl