Trudny mecz Hurkacza w Monte Carlo. Wydarł zwycięstwo Brytyjczykowi

Tenis
Trudny mecz Hurkacza w Monte Carlo. Wydarł zwycięstwo Brytyjczykowi
fot. PAP
Hubert Hurkacz - Jack Draper: Wynik meczu. Kto wygrał mecz Hurkacz - Draper?

Hubert Hurkacz awansował do drugiej rundy turnieju rangi ATP Masters 1000 w Monte Carlo. W swoim pierwszym spotkaniu na kortach w Monako polski tenisista po zaciętej walce pokonał Brytyjczyka Jacka Drapera 6:4, 3:6, 7:6 (7-2).

Po pierwszym w karierze zwycięstwie w turnieju rozgrywanym na kortach ziemnych - w portugalskim Estoril - Hurkacz rozpoczął kolejną imprezę na ceglanej mączce, znacznie mocniej obsadzoną i bardziej prestiżową, od meczu z 39. zawodnikiem rankingu ATP.

 

Z drugim najwyżej notowanym obecnie Brytyjczykiem, za Cameronem Norriem, wrocławianin mierzył się wcześniej trzykrotnie i wygrał dwa z tych pojedynków - w 2022 roku w Antwerpii oraz w 2023 właśnie w Monte Carlo, gdy na etapie 1/32 finału zwyciężył 6:3, 6:7, 7:5. W ostatnim starciu z 22-letnim zawodnikiem z londyńskiego Sutton Polak schodził jednak z kortu pokonany - w drugiej rundzie US Open 2023 uległ Draperowi 2:6, 4:6, 5:7.

 

Wtorkowe spotkanie pierwszej rundy w Rolex Monte-Carlo Masters Hurkacz rozpoczął świetnie. Przełamał Brytyjczyka już w jego pierwszym gemie serwisowym, wykorzystując trzeciego break pointa, i objął prowadzenie 2:0. Później wygrał swoje podanie do zera (3:0), ale w kolejnym fragmencie spotkania śmielej poczynał sobie jego rywal.

 

Draper w piątym gemie miał dwie okazje do przełamania polskiego gracza, ale tym razem ósmy zawodnik rankingu ATP jeszcze się obronił. Gdy wrocławianin podawał po raz kolejny, Brytyjczyk wykorzystał już pierwszą szansę, by odrobić stratę. Następnie przy swoim serwisie nie oddał Hurkaczowi ani jednego punktu i wyrównał na 4:4.

 

Niżej notowany z tenisistów nie poszedł jednak za ciosem i najpierw nie postawił się Polakowi przy jego podaniu, a następnie ponownie stracił swoje. Kilka dobrych returnów i mądrze rozegranych wymian dało naszemu reprezentantowi prowadzenie 40:30, a przy pierwszej piłce setowej Draper popełnił podwójny błąd serwisowy (6:4).

 

W drugim secie Hurkacz bardzo słabo zagrał w czwartym gemie - kombinacja jego błędów i świetnych zagrań Drapera sprawiła, że przy własnym podaniu tenisista z Wrocławia nie zdobył ani jednego punktu. Jego rywal wyszedł wówczas na prowadzenie 3:2, a potem szybko rozstrzygnął na swoja korzyść swojego gema serwisowego i wygrywał już 4:2.

 

Zwycięzca z Estoril już do końca seta wyglądał na wybitego z rytmu. Nie stworzył sobie choćby cienia szansy na odrobienie straty, a po drugiej w tej części meczu stracie podania do zera przegrał 3:6.

 

Dwa poprzednie mecze z Draperem, rozgrywane nie do trzech, jak w US Open, a do dwóch wygranych setów, Hurkacz wygrywał, więc można było mieć nadzieję, że i tym razem będzie lepszy. Polski gracz dał swoim kibicom powody do optymizmu przy stanie 1:1, gdy wreszcie wyrwał się z kilkunastominutowego marazmu. Najpierw, po składającej się z 23 uderzeń wymianie, zdobył break pointa, a chwilę później, gdy tenisista z Sutton wyrzucił forhend w aut, przełamał go po raz trzeci w meczu i wyszedł na prowadzenie 2:1.

 

Długo wydawało się, że to był decydujący moment spotkania, bo kolejne swoje gemy przy własnym podaniu wrocławianin wygrywał bez większych problemów i pewnie zmierzał po zwycięstwo. Z kolei Brytyjczyk sprawiał wrażenie coraz bardziej zdeprymowanego. Jednak gdy Hurkacz serwował po zwycięstwo przy wyniku 5:4, Draperowi udało się zneutralizować serwis Polaka, wykorzystać jego błędy, wygrać gema do 15 i wyrównać na 5:5.

 

O awansie do drugiej rundy zadecydował tie-break, którego reprezentant Polski rozpoczął od trafienia forhendem w linię i mini-breaka. Chwilę później, po odważnym ataku do siatki i drugim punkcie zdobytym przy podaniu rywala, prowadził już 4-0. Pewnie wygrane punkty przy własnym serwisie dały mu piłki meczowe (6-1), a ostatecznie Hurkacz wygrał 7-2 i całe spotkanie, po dwóch godzinach i 24 minutach gry, 6:4, 3:6, 7:6 (7-2).

 

W całym spotkaniu wrocławianin miał siedem asów serwisowych (jego rywal sześć) i popełnił jeden podwójny błąd. Trafiał pierwszym serwisem ze skutecznością 67 procent i wygrywał po nim 73 procent piłek (oraz 45 procent po drugim podaniu). Miał też 31 wygrywających uderzeń przy 28 niewymuszonych błędach (Draper odpowiednio 19 "winnerów" i 18 błędów). Wykorzystał trzy z sześciu okazji do przełamania rywala.

 

W drugiej rundzie Polak zmierzy się z Z 90. w rankingu ATP Roberto Bautistą Agutem, który w swoim pierwszym meczu pewnie pokonał Argentyńczyka Facundo Acostę 6:2, 6:4. Hiszpan najwyżej był notowany na 9. miejscu (listopada 2019). 

 

Hurkacz mierzył się z nim pięciokrotnie. Pierwsze trzy spotkania przegrał, ale już w ostatnich dwóch meczach, rozegranych w 2023 roku, był lepszy od doświadczonego hiszpańskiego zawodnika. Pokonał go w turniejach w Rotterdamie (7:5, 6:7, 7:6) oraz w Paryżu (6:3, 6:2). Mecz w Monte Carlo będzie ich pierwszym pojedynkiem na korcie ziemnym.

 

ATP Masters 1000 Monte Carlo
Hubert Hurkacz (Polska, 10) - Jack Draper (Wielka Brytania) 6:4, 3:6, 7:6 (7-2)

Grzegorz Wojnarowski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie