„Można ich złamać”. Co za słowa przed półfinałami PlusLigi

Siatkówka
„Można ich złamać”. Co za słowa przed półfinałami PlusLigi
fot. PAP
„Można ich złamać”. Co za słowa eksperta przed półfinałami PlusLigi

- Eksperci przed sezonem nie stawiali na nas. Mówili, że możemy być słabsi niż przed rokiem – powiedział Tomasz Fornal, gwiazdor Jastrzębskiego Węgla, po ćwierćfinałach PlusLigi. Teraz ci sami eksperci twierdzą wprost, że będzie wielką, czy wręcz ogromną niespodzianką, jeśli Jastrzębie nie zagra w finale z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Na razie jednak mistrz Polski musi się uporać z Asseco Resovią Rzeszów, a Warta z Projektem Warszawa.

Jastrzębski Węgiel był wymieniany w gronie faworytów do wygrania PlusLigi w sezonie 2023/24. Choć zaznaczano, że po odejściu Stephena Boyera i Trevora Clevenota, mistrz Polski może być słabszy. Jednak Norbert Huber, który przyszedł z ZAKSY, złapał świetną formę, a Jean Patry odkleił łatkę zawodnika, który świetne mecze gra, ale tylko w kadrze.

Zobacz także: Taka informacja przed półfinałem! Kapitan mistrza Polski podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości

 

Nawet Bucki im nie pomoże

 

Jastrzębie jest zdecydowanym faworytem w meczu z Resovią. Raz, że gra dobrą siatkówkę. Dwa, że ma więcej atutów niż wspomniani Huber i Patry. Tak na marginesie Huber właśnie pobił rekord bloków PlusLigi. Poprzedni wynosił 116, a Huber już ma 126 na koncie, a jeszcze może znacząco ten wynik poprawić. Mistrz może też mocno liczyć na Fornala, który błysnął w dwumeczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Zarówno w przyjęciu, jak i w ataku zagrał palce lizać.

 

W zasadzie tylko jakiś kataklizm i kontuzja jednego z czołowych zawodników może zabrać Jastrzębskiemu Węglowi awans do finału. Zwłaszcza że Resovia już taką stratę zaliczyła i musi sobie radzić bez Boyera. Inna sprawa, że ostatnio wszedł za niego Jakub Bucki i zanotował 11 asów, co jest nowym rekordem ligi.

 

Bucki to zawodnik, który był kiedyś w Jastrzębiu zmiennikiem Mohammeda Al Hachdadiego. W okresie Ramadanu Marokańczyk pościł, nie miał mocy i wtedy wskoczył Bucki, wygrywając Jastrzębskiemu Węglowi tytuł mistrza Polski. Teraz Bucki będzie po drugiej stronie siatki i pewnie zrobi wszystko, żeby teraz zamknąć byłej drużynie drogę do finału. Wątpliwe, by to się jednak udało. Jastrzębie jest mocne, regularne. Ma potężną siłę w bloku.

 

Każde inne rozwiązanie będzie niespodzianką

 

- Poza tym Resovia ma swoje problemy – zauważa nasz ekspert Jakub Bednaruk. – Bucki jest fenomenalny, ale żeby zagrać dobry mecz z dużym zespołem, a taki ma Jastrzębie, to trochę mało. Jasne, że Resovia uporała się z Treflem Gdańsk, ale ta drużyna ma swoje problemy. Trefla nie da się w żaden sposób porównać z Jastrzębskim Węglem. Zresztą takie duże zespoły, jak ten, potrafią grać dobrze w meczach o stawkę. Nawet, jak pokażą 60 procent tego, co potrafią, to i tak wygrywają. Trzeba by dużej, ogromnej niespodzianki, by Resovia zwyciężyła w tej parze.

 

Zdaniem Bednaruka każde inne rozwiązanie niż finał Jastrzębski Węgiel – Warta będzie dużym zaskoczeniem. – Warta o finał zagra z Projektem, który wślizgnął się do półfinału po złotym secie. Zwariowałem, jak zobaczyłem ten regulamin. Dla mnie bardziej sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby takie, że w sytuacji, gdy każda z drużyn wygrywa po jednym spotkaniu, mamy trzeci mecz. To mogłoby być zresztą ciekawe. Projekt po wygranym pierwszym ćwierćfinale z Bogdanką LUK Lublin, w rewanżu u siebie cierpiał. Uratował ich regulamin i ten złoty set. Dlatego w półfinale z Wartą nie daję Projektowi większych szans.

 

Jastrzębski Węgiel można złamać, ale …

 

Projekt i Resovia na pewno spróbują pomieszać szyki i pokazać ekspertom, jak bardzo się mylą w ocenie ich potencjału i możliwości. - Prawda jest taka, że jak się patrzy na jakość grania, to trudno myśleć o innym finale, jak Jastrzębski Węgiel – Warta. W półfinale mamy jednak dwa mecze i złotego seta, co jak pokazał dwumecz Projektu z Bogdanką, może być szansą dla tego teoretycznie słabszego. Jakby był trzeci mecz, to w ogóle nie widziałbym marginesu na niespodziankę, ale przy dwóch może się zdarzyć wszystko. Zdziwię się, jak to się stanie, ale za głowę z wrażenia nie będę się łapał – analizuje Bednaruk.

 

Jakby nie spojrzeć większość już czeka na finał Jastrzębski Węgiel – Warta i ostrzy sobie zęby na świetne mecze, bo Warta wygrała z Jastrzębiem w Pucharze. – I wyszło na to, że Jastrzębie można złamać – ocenia nasz ekspert.

 

Jeśli jednak Jastrzębski Węgiel wygra PlusLigę, a 5 maja finał Ligi Mistrzów z Itasem Trentino, to może wejść w buty ZAKSY, która przez kilka lat dominowała w lidze i w Europie. Seria ZAKSY się jednak skończyła. Czy zacznie się seria Jastrzębia?

 

Dariusz Ostafiński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie