Maciej Żurawski: Szkoda, że Wisła nie zostawiła w roli trenera Mariusza Jopa

Piłka nożna
Maciej Żurawski: Szkoda, że Wisła nie zostawiła w roli trenera Mariusza Jopa
fot. Cyfrasport
Maciej Żurawski: Szkoda, że Wisła nie zostawiła w roli trenera Mariusza Jopa

Wisła Kraków plasuje się na czwartym miejscu w tabeli Fortuna 1 Ligi, ale nie może być pewna miejsca w strefie barażowej. Jaki los czeka "Białą Gwiazdę". Cezary Kowalski porozmawiał z Maciejem Żurawskim o przyszłości klubu.

Czy Wisła Kraków na dobre przełamała się w Pruszkowie wygrywając ze Zniczem 3:2?

 

Maciej Żurawski: Kompletnie tego nie traktuję, jako jakąś realną odmianę. Takich meczów już było kilka w tym sezonie i niewiele za nimi poszło. Wisła gra tak, że nie wiadomo czego się po niej spodziewać. Za każdym razem jest zupełnie inaczej, brakuje powtarzalności. Po dobrych meczach zamiast iść za ciosem drużyna z Krakowa gubi punkty w banalny sposób. Nie sądzę, żeby po Pruszkowie nagle nastąpił jakiś pokaz wielkiej formy, chociaż oczywiście nie wykluczam tego.

 

Pomysł budowania zespołu w oparciu o Hiszpanów jest dobry? Czy nie zachwiano tu proporcji?

 

Wszystko zależy od kwot jakie można przeznaczyć na transfery i nie wierzę, że to nie odgrywa pierwszoplanowej roli w budowaniu kadry. Ale wolałbym, żeby jednak była zachowana jakaś równowaga. Polskich i zagranicznych zawodników. Chociaż oczywiście wariant hiszpański jest kuszący, bo kojarzy się z ładna grą, co jest przypisane jest do historycznej charakterystyki drużyny. Ładna gra z kolei jest naprawdę ładna, kiedy okazuje się skuteczna, a tu punktów brakuje ewidentnie.

 

W pewnym momencie stało się oczywiste, że wariant iberyjski się nie sprawdza, a w władze klubu nie wycofały się z niego, a poszły jeszcze głębiej w tym kierunku. W styczniu pojawił się hiszpański trener Alebert Rude…

 

Dyrektorem sportowym jest Hiszpan, więc prędzej czy później musiało się skończyć na jego rodaku. Ja ten zamysł odbieram tak: Hiszpanie, którzy tworzą trzon drużyny potrzebowali kogoś za sterami, kto miałby z nimi dobry kontakt, rozumiał ich, a oni jego. Z drugiej strony istniało ryzyko, że gracze poczują się u swojego trenera zbyt bezpiecznie. Dostali wszystko, są u siebie, nie muszą być zdyscyplinowani.

 

Kibiców nie interesuje komunikacja wewnątrz drużyny, ale gra. Czy możesz porównać Wisłę prowadzona w tym sezonie przez Radosława Sobolewskiego, Mariusza Jopa i Alberta Rude?

 

Największa zmianę widziałem, kiedy Mariusz Jop był przez krótki czas trenerem. W ekipie panował porządek na boisku, jasno były sprecyzowane i widoczne obowiązki do wykonania. Co się dzieje w trakcie budowania akcji lub po stracie piłki. Jak wygląda odbiór, jak szybko potrafią reagować na stratę, jak wyglądają poszczególne formacje. No i skuteczność była na dobrym poziomie. Za obecnego szkoleniowca cały czas są niewiadome. Z jednej strony wyniki w Pucharze Polski i awans do finału robią wrażenie, z drugiej są mecze, w których drużyna koszmarnie zawodzi. Przegrywając u siebie z Motorem Lublin czy na wyjeździe z Chrobrym Głogów

 

Nie lepiej było Jopa zostawić?

 

Można było dać mu szansę. Tym bardziej, że chyba jako środowisko powinniśmy popierać młodych polskich czy też w ogóle polskich trenerów. Ich strać się bardziej promować.

 

Co z obecnej Wisły zostanie w dłuższym dystansie biorąc pod uwagę, że w pierwszym składzie wychodzi ledwie dwóch młodych Polaków Kacper Duda i Dawid Szot? Nie wierzę, że Hiszpanie są jakoś wyjątkowo emocjonalnie związani z tym projektem, że zakochali się w Krakowie i zostawią tu serce…

 

Nie jest powiedziane, że Hiszpanie nie uratują tego i nie awansują do Ekstraklasy. Jednak Wisła jest w strefie barażowej i może wygrać z każdym. Jeśli się uda, a dodajmy do tego ten finał Pucharu Polski to można będzie uznać, że Rude z rodakami przywrócili Wiśle blask i wywiązali się z zadania. Tylko, że nic nie trwa wiecznie i po tym awansie trzeba się będzie zastanowić co dalej, bo jakiejś bazy wypracowanej w Krakowie przez lata, aby wrócić do czołówki na dużej, po prostu nie ma.

 

Jaki scenariusz przewidujesz dla Wisły na koniec sezonu?

 

Wisła wygrała z Piastem w półfinale Pucharu Polski, a teraz Piast ograł Pogoń w Szczecinie w Ekstraklasie, więc wychodzi na to, że w finale na Narodowym musi wygrać Wisła. Żartuję oczywiście. Czuję, że Wisła awansuje do Ekstraklasy po barażach, a w Pucharze Polski to jednak wielkim faworytem jest Pogoń.

 

Prezes Jarosław Królewski uważa, że jego drużyna już jest sformatowana na Ekstraklasę, więc dlatego lepiej gra z zespołami z wyżej półki. Jest w tym coś?

 

Charakterystyka zawodników Wisły, ich umiejętności techniczne skłaniają drużynę do prowadzenia gry, ataku pozycyjnego. Większość pierwszoligowców jednak w starciach z Wisłą próbuje się bronić i kontratakować. W Ekstraklasie oni mieliby jednak trochę więcej miejsca i mogliby swoje atuty bardziej uwypuklić, być może łatwiej byłoby o punkty. Bez wątpienia jednak po ewentualnym awansie drużyna powinna się wzmocnić.

 

Dokupić kolejnych pięciu Hiszpanów?

 

Niekoniecznie.

 

Jak patrzysz na dzisiejszą Wisłę w pierwszej lidze i porównujesz ją z tą swoją w najlepszych czasach to jakie targają człowiekiem uczucia?

 

Wtedy jak kibic przychodził na stadion to nie zastanawiał się czy wygramy, ale spekulował jak wysoko. Dzisiejsza Wisła daje znacznie więcej opcji.

 

Cezary Kowalski/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie