Magiera: Jastrzębie bez skrzydeł w Antalyi

Siatkówka
Magiera: Jastrzębie bez skrzydeł w Antalyi
fot. CEV
Magiera: Jastrzębie bez skrzydeł w Antalyi

Rok temu po finale Ligi Mistrzów w Turynie wydawało się, że powtórzenie wyniku uzyskanego przez polskie drużyny w europejskich pucharach graniczyć będzie niemalże z cudem. Awans do finału Jastrzębskiego Węgla i Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle był wydarzeniem bez precedensu. Ale co w takim razie powiedzieć o sezonie zakończonym w niedzielę w Antalyi?

Do pełni szczęścia zabrakło tylko wygranej Jastrzębskiego Węgla w finale Ligi Mistrzów z Trentino Volley. Od zakończenia spotkania minęło już dobrych kilka godzin, ale myślę, że w ekipie z Jastrzębia Zdroju dalej nikt nie wie, co wydarzyło się na boisku w Antalyi.

 

ZOBACZ TAKŻE: „Czeka nas kilka nieprzespanych nocy". Wymowne słowa siatkarza Jastrzębskiego Węgla

 

W blisko dwudziestoletniej pracy w Polsacie Sport wydawało mi się, że widziałem i przeżyłem już na tyle dużo, że nic nie będzie w stanie mnie już zaskoczyć. Aż do niedzielnego wieczora. Tak zdruzgotanych ludzi, jak siatkarzy Jastrzębia po meczu, nie widziałem chyba nigdy w życiu.


I w tym miejscu zamiast uprzykrzania im okoliczności porażki i złośliwych wycieczek, pozwolę sobie na okazanie ogromnego szacunku jako profesjonalnych sportowców i przede wszystkim ludzi. W mojej reporterskiej pracy zdarzało się, że po zwykłym ligowym - nic nie znaczącym - meczu niejeden zawodnik, wykorzystując naszą znajomość, prosił, aby nie zapraszać go do pomeczowego wywiadu, tylko wziąć kogoś innego. Tutaj nic takiego nie miało miejsca. Jakub Popiwczak i Jurij Gladyr stanęli do rozmów jako pierwsi, mając jeszcze łzy w oczach po porażce. Później podeszli jeszcze Jarosław Macionczyk i Rafał Szymura. Inni gracze, ci zagraniczni też, nie uciekali przed innymi dziennikarzami z Polski i za to naprawdę szacunek. Ktoś powie, szczególnie w nerwach jak po niedzielnym meczu, że to ich psi obowiązek odpowiadać na pytania i to wszystko prawda, ale w nerwach i emocjach czasami robi się różne dziwne rzeczy.


Oczywiście powyższe odnosi się też do Tomasza Fornala, który pewnie też niechętnie, ale z otwartą przyłbicą usiadł w studiu Marcina Lepy.


Ogólnie europejski sezon klubowy był niesamowity i po części też potwierdził siłę nie tyle polskiej siatkówki, ile polskiej ligi, bo przecież w składach naszych drużyn występują na co dzień gracze o uznanej marce z całego świata. I trudno tutaj - w kontekście uzyskanych wyników - mówić o jakimś przypadku.


Projekt Warszawa zdominował rozgrywki Challenge Cup. Ktoś może powiedzieć, że nie było to zadanie jakoś wybitnie trudne, ale wystarczy przypomnieć, z kim klub ze stolicy mierzył się w finale i w jakich okolicznościach go wygrał.


Asseco Resovia w wielkim stylu sięgnęła po Puchar CEV, nie dając rywalom cienia szans w decydujących spotkaniach, a sam drugi finałowy mecz na Podpromiu, połączony z przepiękną ceremonią zorganizowaną przez klub z Rzeszowa (tak, warto to przypomnieć, że CEV nie miał z ceremonią nic wspólnego poza dostarczeniem pucharu i wręczającego go działacza), był fantastyczną wisienką na naszym siatkarskim torcie.


Jastrzębski Węgiel dotarł do finału Ligi Mistrzów i tutaj w zasadzie można by postawić kropkę, bo cóż więcej tu powiedzieć czy napisać. No może tylko tyle, że klub zarządzany przez prezesa Adama Gorola i prowadzony przez Marcelo Mendeza realizuje swoje zadania i cele, ale musi jeszcze nauczyć się wygrywać finały, bo w tym roku przegrał Superpuchar, Puchar Polski i Superfinał Champions League.


W Antalyi cieszyliśmy się też że zwycięstwa Joanny Wołosz z drużyną Imoco Volley Conegliano. Joanna po raz drugi w karierze wygrała Ligę Mistrzyń. Przed nią z polskich zawodniczek zrobiły to jeszcze tylko Dorota Świeniewicz, Katarzyna Gujska i Małgorzata Glinka. Teraz czekamy na polski zespół, który sięgnie po to trofeum. Wprawdzie nie zanosi się na to zbyt szybko, ale na panów od czasów historycznego triumfu Płomienia do zwycięstwa Zaksy przed czterema laty też musieliśmy trochę poczekać.

Marek Magiera/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie