Aktywiści paraliżują WTA w Rzymie. Świątek przerwała milczenie, padły ważne słowa
W ostatnich miesiącach głośno jest o grupie aktywistów, zrzeszonych w ruchu nazywanym "Ostatnie Pokolenie". Poprzez swoje działania starają się oni zwrócić uwagę Zachodu na zmiany klimatyczne. Często robią to jednak kosztem innych - blokując mosty, zakłócając koncerty czy - jak w ostatnich dniach - przerywając mecze tenisowe podczas turnieju w Rzymie. O te incydenty zapytana została liderka rankingu WTA Iga Świątek.
Aktywiści dali o sobie znać w poniedziałek. Przeprowadzili skoordynowaną akcję i pojawili się jednocześnie na kilku kortach, na których rozgrywane były akurat mecze WTA i ATP w Rzymie. Najpoważniej zrobiło się na arenie starcia Madison Keys z Sorana Cirsteą. Tam jeden z członków "Ostatniego Pokolenia" przedarł się przez trybuny, po czym wbiegł na kort.
ZOBACZ TAKŻE: Była liderka WTA wznawia karierę! Złe wieści dla Świątek?
Zaprezentował się w pomarańczowej kamizelce odblaskowej i rozsypał białe konfetti. Kilka sekund później dopadła do niego ochrona i wyniosła z pola gry. W tym samym czasie kilku jego towarzyszy próbowało przykleić się do krzesełek na trybunach - również na znak protestu przeciwko klimatycznym zaniedbaniom Zachodu.
O komentarz w tej sprawie została poproszona Iga Świątek podczas wtorkowej konferencji prasowej po wygranym meczu z Keys. Dziennikarze zapytali liderkę rankingu, jak jej zdanie powinni w takich sytuacjach reagować organizatorzy.
- Cóż, prawdopodobnie najlepszym wyjściem jest wzmożenie środków bezpieczeństwa i ochrony. Nie jestem do końca pewna, jak ochrona działa w takich sytuacjach, ponieważ nigdy się w nich nie znalazłam. Nie widziałam poniedziałkowych protestów. Słyszałam tylko, że coś się wydarzyło - powiedziała Świątek.
Następnie dodała:
- Ludzie chcą atencji i są w stanie zrobić wszystko, by ją zyskać. Właśnie tak obecnie działa nasz świat - stwierdziła Polka.
Świątek na kort powróci w czwartek. O finał WTA w Rzymie zagra z Coco Gauff.
Jak zmieniała się Iga Świątek?
