Legenda z władz światowych Petr Briza chwali reprezentację Polski po MŚ

Zimowe
Legenda z władz światowych Petr Briza chwali reprezentację Polski po MŚ
Informacja prasowa/IIHF
Polscy hokeiści (tu Patryk Wronka i Bartosz Fraszko) byli niepocieszeni po spadku z elity MŚ. Wiceprezydent IIHF Petr Briza (z prawej) chwali Polskę za postępy

Po piątkowym Kongresie Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) porozmawialiśmy z wiceprezydentem tej organizacji, legendarnym bramkarzem ówczesnej Czechosłowacji Petrem Brizą. Już w sobotę o godz. 14:20 w półfinale MŚ w Pradze Czechy zmierzą się ze Szwecją, a o godz. 18:20 Kanada zagra ze Szwajcarią.

Michał Białoński, Polsat Sport: Co pan sądzi przed półfinałem MŚ Szwecja – Czechy? Szwedzi to jedyny zespół na turnieju, który nie doznał żadnej porażki.


Petr Briza, wiceprezydent IIHF, legendarny bramkarz reprezentacji Czechosłowacji i Czech: Oczywiście, jakość Szwedów na tym turnieju jest bardzo wysoka. Mają około piętnastu topowych zawodników. Ale my gramy we własnej hali, ze wsparciem kibiców. Spadł nam kamień z serca po tym, jak zespół przebił się do weekendu z walką o medale. To naszym chłopcom dodało skrzydeł, zatem wszystko jest możliwe.

 

ZOBACZ TAKŻE: Trafiła na Igę Świątek w Roland Garros. Jej reakcja mówi wszystko


Gdy w ćwierćfinale pokonaliście USA przypomniał mi się finał IO w Nagano, gdy pokonaliście Rosję również 1:0. Znowu obrona i bramkarz jest atutem Czechów.


Przeciw Szwedom to będzie podstawą, kluczem. Bez tego się nie da wygrać. Oni mają wspaniałą obronę i bardzo dobrego bramkarza Gustavssona. Dlatego trudno się spodziewać z obu stron festiwalu bramek. Na pewno będzie dominował defensywny hokej. Natchnęły mnie obydwa praskie ćwierćfinały, również ten Kanada – Słowacja. Także te w Ostrawie stały na wysokim poziomie. Jak już tak mocne drużyny się spotykają, mając o krok od finału, to żadna łatwo nie ustąpi.


Gdy grasz w półfinałach, musi się zgadzać każdy detal, bo siła rywala rośnie wręcz radykalnie. Światowe potęgi, jak Szwedzi, Amerykanie lub Kanada wykorzystają każdy moment zawahania. Jeśli zostawisz ich pod bramką na sekundę, czy nawet pół, to są skuteczni aż do bólu. Z punktu widzenia czeskiej drużyny musimy uważać na niebezpiecznych napastników Szwecji. Ale byłem też pod wrażenie naszego bramkarza Lukasza Dostala. Z Amerykanami zaliczył fantastyczny występ. Nasi chłopcy będą czerpać dodatkową energię z wypełnionej areny. Na dodatek wzmocniła nas trójka graczy, którzy dojechali ostatnio (David Pastrnak, Pavel Zacha i Martin Necas - przyp. red.). Pierwsza "piątka" z nimi wygląda znacznie mocniej, a i pozostałe linie zyskały. Wierzę, że nasz złoty sen zostanie zrealizowany.


Po 22 latach do elity wróciła reprezentacja Polski. Niestety, na krótko. Po siedmiu porażkach spadliśmy. Miał pan okazję zobaczyć jakiś nasz mecz? Jakie jest pana zdanie o naszym hokeju?


Oczywiście nie chcieliśmy tego, aby zaraz po awansie Polska spadła. To się jednak zdarzyło. Graliście w Ostrawie, 45 minut jazdy od granicy, w regionie, który jest dla wszystkich łatwo dostępny. Szkoda tego spadku Polski, ale wierzę, że nie zostanie on odebrany negatywnie. Wręcz przeciwnie, oby ten występ został odebrany pozytywnie. Żeby Polska nadal chciała się mierzyć z tymi najsilniejszymi i robiła dalsze postępy. Dostrzegamy ciężko pracę, jaką wykonuje polska federacja. Zwłaszcza w ostatnich pięciu latach. Jeśli pójdzie wam tak dalej, to doczekamy, że Polska będzie regularnie uczestniczyć w MŚ Elity i stać ją będzie nie tylko na nawiązywanie wyrównanej walki, ale też na pokonywanie mocnych rywali. Potencjał macie ogromny. Bilety na wszystkie wasze mecze w Ostrawie były wyprzedane, przyjeżdżały z Polski tysiące fanów. Wierzę, że wasi kibice wywieźli dobre wrażenia.

 

Michał Białoński/Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie