Tak Probierz podejdzie do meczu z Francją. Powiedział wprost
Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Michał Probierz dzień po porażce z Austrią 1:3 w Berlinie na Euro 2024 powtórzył, że "nie zamierza zejść z obranej drogi w kadrze". "Mamy bardzo silnych rywali w grupie, a my jesteśmy w przebudowie" - dodał.
Porażka z Austrią oraz remis Holandii z Francją (0:0) sprawiły, że biało-czerwoni - bez względu na wyniki ostatniej kolejki - zajmą ostatnie miejsce w grupie D. Po dwóch meczach mają zerowy dorobek punktowy.
ZOBACZ TAKŻE: Hajto nie wytrzymał. Leciały gromy. "Po co wydawać pieniądze"
- W sporcie trzeba być twardym. Musimy tę porażkę przyjąć z pokorą. Trafiliśmy do bardzo silnej grupy, a my mamy zespół w przebudowie. Na pewno nie zejdziemy z obranej drogi, dalej będziemy grać agresywnie i wysokim pressingiem - powiedział Probierz podczas sobotniej konferencji prasowej w bazie kadry w Hanowerze.
Selekcjoner dodał, że nie ma sobie nic do zarzucenia w kwestii składu ma mecz w Berlinie. Również jeśli chodzi o zmiany, choć było widać, że po wejściu m.in. Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego Austriacy coraz pewniej poczynali sobie na boisku.
- Nawet po tych zmianach mieliśmy jeszcze mecz pod kontrolą. Wszystko rozpadło się po stracie drugiej bramki. A trzecia? Nie jestem przekonany, czy był faul w polu karnym Wojtka Szczęsnego. Uważam ogólnie, że sędzia patrzył łaskawym okiem na faule Austriaków na naszych piłkarzach. Nie chcę jednak tłumaczyć tym naszej porażki - stwierdził.
Nie zgodził się, że Austriacy prezentowali większą intensywność niż jego drużyna.
- Jeżeli chodzi o wszelkie parametry biegowe, sprinty - one były praktycznie na takim samym poziomie w obu zespołach - zaznaczył.
Na koniec występów w turnieju jego piłkarze zmierzą się 25 czerwca z Francją.
- Potraktujemy to spotkanie jako przygotowanie do meczów Ligi Narodów i eliminacji mistrzostw świata - dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl