Zaskakujące wieści ws. Anastasiego! Kierunek Polska?
Andrea Anastasi nie jest już trenerem włoskiego Gas Sales Piacenza. Informację o jego odejściu przekazują branżowe media na Półwyspie Apenińskim. To efekt czterech porażek z rzędu w SuperLedze. Niewykluczone, że były selekcjoner reprezentacji Polski zdecyduje się wrócić do naszego kraju. Musi jednak otrzymać konkretną ofertę...
Anastasi po wielu latach pracy w Polsce, gdzie w latach 2011-2013 był selekcjonerem kadry siatkarzy (brąz i złoto Ligi Światowej, brąz mistrzostw Europy i srebro Pucharu Świata), następnie w latach 2014-2019 z powodzeniem prowadził Trefla Gdańsk (dwa Puchary Polski, wicemistrzostwo Polski, Superpuchar Polski), aby w latach 2019-2022 trenować Projekt Warszawa, wrócił do ojczyzny.
Objął stery jednego z tamtejszych gigantów - Sir Safety Perugia. Sezon 2022/2023 ekipa z Wilfredo Leonem i Kamilem Semeniukiem w składzie rozpoczęła kosmicznie, wygrywając mecz za meczem. Na finiszu trafił się jednak kryzys i ostatecznie rozstano się z Anastasim. Uznany szkoleniowiec nie przebywał długo na bezrobociu, ponieważ jeszcze w tym samym 2023 roku związał się z Piacenzą. Tutaj wytrwał nieco dłużej, bo półtora sezonu.
Jego podopieczni przegrali cztery ostatnie mecze, aczkolwiek warto podkreślić, że dwa z nich przeciwko potentatom - Cucine Lube Civitanova 0:3 oraz Trentino 2:3. Do tego doszło niepowodzenie z Milano 2:3, ale czarę goryczy przelała dotkliwa domowa porażka w miniony weekend z Verona Volley 0:3. Gospodarze w pierwszym secie zdobyli zaledwie 16 punktów. W drugim było niewiele lepiej - 17. Marnym pocieszeniem jest fakt, że w trzeciej partii udało się im przekroczyć barierę 20 "oczek".
ZOBACZ TAKŻE: Zażarta walka w meczu Projektu z ZAKSĄ! Poznaliśmy pierwszego półfinalistę Pucharu Polski
Decyzja włodarzy klubu z Piacenzy zbyt pochopna? To już nieistotne. Media w Italii donoszą o zwolnieniu Anastasiego. Biorąc pod uwagę renomę 64-latka na rynku trenerskim, nie powinien narzekać na brak kolejnych ofert. Być może takowa nadejdzie również z Polski, gdzie Włoch ma ugruntowaną pozycję. On sam wielokrotnie podkreślał, że byłby gotowy ponownie zawitać do naszego kraju. Po dwóch nie do końca udanych sezonach w ojczyźnie, tym bardziej mógłby zdecydować się na taki krok.
- (...) Polska to kierunek zawsze dla mnie otwarty. Jeśli dostanę propozycję z klubu i będę pewny, że to będzie właściwy wybór, to wracam do Polski już na drugi dzień. Wszystko dlatego, że wasz kraj to mój drugi dom. Muszę przyznać, że nie mogę się już doczekać, kiedy zakończy się bieżący sezon, bo jak co roku będę mógł odwiedzić moich znajomych w Polsce, pojechać do Gdańska i Warszawy. Moje serce zostało w waszym kraju. Bardzo dobrze czuję się w Polsce - mówił Anastasi pod koniec stycznia w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Czyżby powrót Włocha do Polski miał nastąpić szybciej niż wszyscy zakładali? Mało jednak prawdopodobne, aby po byłego selekcjonera Biało-Czerwonych sięgnął któryś klub z czołówki PlusLigi. Być może na angaż Anastasiego zdecyduje się ośrodek, który pragnie do niej aspirować.
Przejdź na Polsatsport.pl
