Marek Magiera: Pucharowy zawrót głowy…

Marek MagieraSiatkówka

Do finałowego turnieju o Puchar Polski siatkarzy zostały jeszcze prawie dwa miesiące. Do tego czasu, biorąc pod uwagę częstotliwość gry na kilku frontach z europejskimi pucharami na czele i zbliżającą się wielkimi krokami niezwykle wymagającą pierwszą rundę play off, może się jeszcze sporo wydarzyć. Także pod względem zdrowotnym, więc na razie nie ma co za bardzo wróżyć z fusów, tylko raczej wszystkim życzyć zdrowia. Końskiego zdrowia…

Druhżyna siatkarzy w zielonych strojach świętuje wygraną na podium, trzymając puchar. W tle tłum widzów i baner z napisem "Puchar Polski 200 000".
fot. PAP
W 2024 roku po Puchar Polski sięgnęli siatkarze klubu Aluron CMC Warta Zawiercie

Jedno co się na pewno nie zmieni do połowy kwietnia, to skład finalistów, których poznaliśmy w ubiegłym tygodniu. Do Krakowa przyjadą PGE Projekt Warszawa, Aluron CMC Warta Zawiercie, Bogdanka LUK Lublin oraz JSW Jastrzębski Węgiel. Skład finałowego turnieju oraz pary półfinałowe będą identyczne jak w zeszłym roku. Przypomnijmy w tym miejscu, że w ubiegłym sezonie najlepszy okazał się zespół z Zawiercia, który w finale pokonał Jastrzębski Węgiel. Zawiercianie w półfinale pokonali Projekt, a jastrzębianie LUK Bogdankę. Jak będzie tym razem?

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarze Bogdanki znów wygrali z Norwidem! Wilfredo Leon odpoczywał


O poziom sportowy możemy być spokojni. O frekwencję też, tutaj jedyne pytanie brzmi, czy zostanie poprawiony rekord ustanowiony przed rokiem, kiedy to finałowy mecz z wysokości trybun obejrzało aż 13935 widzów! Teoretycznie, biorąc pod uwagę możliwości techniczne hali, jest to możliwe, zobaczymy, jak będzie. W tym miejscu mała uwaga, aby uniknąć sytuacji z ubiegłego roku, kiedy w sąsiadujących ze sobą sektorach siedzieli obok siebie praktycznie ramię w ramię kibice dwóch klubów (Zawiercie i Jastrzębie). Chodzi o to, aby ci najbardziej zagorzali fani mieli absolutny komfort dopingowania swoich drużyn, bo choć między siatkarskimi kibicami nie ma tak zwanej "złej krwi", to jednak z uwagi na atmosferę warto o tym pamiętać, tym bardziej że w hali są umowne cztery narożniki i niech w każdym z nich gospodarzami będą kibice z Zawiercia, Jastrzębia, Warszawy i Lublina.


W przypadku finału Pucharu Polski atmosfera to słowo klucz. Abstrahując od prestiżu imprezy i okazji do zdobycia trofeum, to właśnie z uwagi na atmosferę wszystkie kluby, które dotarły do ćwierćfinału za cel postawiły sobie wywalczenie kwalifikacji do finału. Bardzo obrazowo mówił o tym dyrektor sportowy Norwida Częstochowa Łukasz Żygadło w naszym meczowym studio przed ćwierćfinałowym spotkaniem jego klubu w Lublinie.


– Dla mnie i dla naszej drużyny największą motywacją przed meczem w Lublinie jest sam udział w finałowym turnieju – mówił na naszej antenie Żygadło. – Przed rokiem byłem kibicem na finałowym turnieju. Wspaniała hala, wspaniała atmosfera, świetna muzyka, wszystko było tam wspaniałe. Grając w siatkówkę i przeżyć takie wydarzenie z boiska, to jest coś, czego każdy siatkarz z pewnością chciałby doświadczyć. A wiem, o czym mówię, bo brałem w takich wydarzeniach udział jako siatkarz w Polsce, czy we Włoszech. Puchar ma swój wyjątkowy klimat.


I w tym miejscu jedna uwaga, nie wiem, można ją nazwać propozycją, albo petycją, na którą warto zwrócić uwagę w kontekście wspomnianej atmosfery i prestiżu.


Oczywiście rozumiem argumentację, że mamy niezwykle napięty terminarz, ale nie rozumiem już – i to nie od dzisiaj – dlaczego na udział w finałowej rozgrywce szansy nie otrzymują wszystkie drużyny, które chciałyby w niej uczestniczyć. Już abstrahuję od zespołów, które po pierwszej rundzie fazy zasadniczej PlusLigi znalazły się w drugiej części tabeli i w myśl regulaminu automatycznie zostały wyeliminowane z rozgrywek o Puchar Polski (mimo wszystko jednak innych niż rozgrywki ligowe), ale o te z niższych lig, które miałyby okazję przeżyć coś absolutnie wspaniałego, goszcząc u siebie drużyny z topu. Przykład Rudzińca z poprzedniego sezonu, czy nawet Chełma teraz pokazują, że takie mecze mogą być wielkim świętem siatkówki i mimo ogromnej popularności dyscypliny w naszym kraju jeszcze bardziej ją umocnić. A eliminacje do decydującej fazy rozgrywek można zacząć jeszcze przed startem rozgrywek ligowych, gdzie przecież pełno jest towarzyskich spotkań i turniejów. Tutaj coś dobrego można skopiować z piłkarskiego systemu tych rozgrywek. Najpierw gęste sito eliminacyjne, a później dołączenie najlepszych i walka z nimi, co już samo w sobie byłoby nagrodą dla maluczkich za sam udział w rywalizacji.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie