Klamka zapadła ws. Pululu?! Zbigniew Boniek stanowczo kontruje! "Musi to ktoś wytłumaczyć"
Afimico Pululu nie po raz pierwszy jest na ustach nie tylko całej Polski, ale i Europy. Bramka przewrotką, którą zapewnił Jagiellonii trzybramkowe prowadzenie przed rewanżem z Cercle w Brugii bije rekordy oglądalności i wpływa na wzrost ceny piłkarza. Czy jego odejście jest kwestią czasu i nastąpi już tego lata? Dla Polsatu Sport wypowiedział się w tej sprawie Zbigniew Boniek.


Afimico Pululu: Przy przewrotce chciałem początkowo przyjmować piłkę

Jagiellonia Białystok - Cercle Brugge. Skrót meczu

Jagiellonia Białystok - Cercle Brugge 3:0. Gol Afimico Pululu

Jagiellonia Białystok - Cercle Brugge 1:0. Gol Afimico Pululu

Jagiellonia Białystok - Cercle Brugge. Obszerny skrót meczu
Kilkanaście dni temu, na pytanie Polsatu Sport, o to, czy nowy sezon rozpocznie w barwach Jagiellonii, Afimico Pululu odpowiedział: "Pomidor". Trudno się dziwić, choć w Białymstoku czuje się jak w domu, nigdy nie krył, że nie zrezygnował z podboju którejś z lig top 5 w Europie, po tym jak nie powiodło mu się w Bundeslidze, gdzie – w barwach Greuther Fuerth - rozegrał osiem spotkań.
ZOBACZ TAKŻE: PZPN ogłosił! Wtedy zagrają o Superpuchar Polski
Na dodatek czas pracuje na jego korzyść. 23 marca skończy ledwie 26 lat, więc szczyt kariery dopiero przed nim. Z ośmioma bramkami przewodniczy liście strzelców Ligi Konferencji, dystansując o dwa trafienia wychowanka Barcelony Marca Guiu, który strzela dla Chelsea, a jego kolegę klubowego Christophera Nkunku i Krzysztofa Piątka Pululu dystansuje o trzy bramki.
W czwartkowy wieczór Afimico wytrzymał presję i wykorzystał rzut karny, choć rywale robili wszystko, by go zdekoncentrować. Począwszy od wykonania zmian przed "jedenastką", poprzez próbę zdenerwowania napastnika Jagiellonii niewybrednymi okrzykami. Gol strzelony przewrotką na 3:0 obiegł świat tempem błyskawicy i spowodował powszechny podziw. Pochwaliła się nim nawet UEFA na oficjalnym profilu Ligi Konferencji.
W ten sposób z pewnością wzrosła wartość lidera "Jagi", a jednocześnie zaczęły mu się przyglądać kluby, które wcześniej nie miały go na celowniku. Czy Jagiellonia będzie w stanie zatrzymać latem swego asa atutowego, którego kontrakt wygasa w czerwcu 2026 r.?
Po pierwszej bramce Pululu zdecydowanie pokazał na herb klubu, później palcem wskazującym zasygnalizował, że zamierza zostać w Białymstoku. Pytanie tylko, jak zareaguje, gdy zgłosi się po niego klub, który zapłaci tyle w euro, ile "Jaga" przelewa mu w złotówkach?
Zbigniew Boniek, którego żona, pani Wiesława, zabrała na podróż po Zatoce Perskiej, z okazji urodzin, nawet podczas nocnej żeglugi z uwagą śledził losy rywalizacji Legii i Jagiellonii w Lidze Konferencji. Rzecz jasna, nie umknęły mu też wyczyny Afimico Pululu. Poprosiliśmy go o komentarz w tej sprawie.
- Dlaczego Pululu nie może być szczęśliwy, grając w polskiej Ekstraklasie?! Musi mi to ktoś wytłumaczyć, dlaczego po strzeleniu jednej pięknej bramki, czy zrobieniu kilku dobrych rzeczy trzeba go gdzieś wypychać – powiedział Boniek.
- A co, nie podoba mu się Polska? Jest w dobrym klubie, gdzie go wszyscy szanują. Strzela bramki, rozwija się, więc niekoniecznie musi gdzieś odchodzić – dodaje.
Jagiellonia ma w zapasie trzybramkową zaliczkę, ale rewanż w Brugii nie będzie dla niej spacerkiem. Tym bardziej, że Cercle zacznie mecz w 11, podczas gdy ostatnie pół godziny w czwartek grało w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Abu Francisa. W najbliższą niedzielę podopiecznych Adriana Siemieńca czeka wyjazdowe starcie Ekstraklasy z Widzewem Łódź.
Afimico Pululu, który jest znany ze swej głębokiej wiary, po meczu z Cercle napisał na platformie X:
"Nie trzeba słów. Dokończmy dzieło za tydzień. Bogu niech będzie chwała".

