Nie żyje finalista NBA. Grał kiedyś w Polsce

W środę 12 marca zmarł Oliver Miller. W 1993 roku zagrał w finale NBA, a na początku XXI wieku zaliczył również epizod w Polsce. Przyczyna śmierci nie jest na razie znana. Amerykanin miał 54 lata.
Miller grał w kilku klubach NBA. Z Phoenix Suns w 1993 roku dotarł do finału rozgrywek. Później występował również w Detroit Pistons, Toronto Raptors, Dallas Mavericks oraz Sacramento Kings. W Europie reprezentował barwy Iraklio (Grecja) oraz ekipy Hoop Pruszków.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje miliarder. Przez wiele lat grał w NBA
W klubie spod Warszawy spędził niespełna trzy miesiące. Został wyrzucony z powodów dyscyplinarnych, a konkretnie bójki, w którą wdał się z kolegą z drużyny. Zaatakował również ówczesnego trenera zespołu z Pruszkowa. Następnie dołączył do Harlem Globetrotters.
Kiedy wydawało się, że jego kariera dobiega końca, w sezonie 2003/2004 trafił do zespołu Minnesota Timberwolves. Grał na pozycji środkowego, a fani zapamiętali go z monstrualnych rozmiarów. Był jednym z najcięższych zawodników w historii NBA, a jego waga dobijała do 180 kg.
Informację o śmierci Millera przekazała stacja ESPN, ale jak na razie nie są znane przyczyny zgonu.
Przejdź na Polsatsport.pl