Znamy dwóch spadkowiczów z Ekstraklasy! Ten mecz zadecydował

Piłka nożna

Stal Mielec i Śląsk Wrocław w przyszłym sezonie nie wystąpią na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Zadecydował o tym mecz Lechia - Korona Kielce, który zakończył się triumfem zespołu z Gdańska 3:2.

Dwóch piłkarzy rywalizuje o piłkę na zielonej murawie stadionu.
fot. PAP
Znamy kolejną drużynę, która spadła z PKO BP Ekstraklasy

W niedzielę 11 maja poznaliśmy dwóch spadkowiczów z PKO BP Ekstraklasy. Już wiemy, że w przyszłym sezonie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym nie zobaczymy Stali Mielec i Śląska Wrocław.

 

ZOBACZ TAKŻE: Hiszpanie nie mają wątpliwości. Oto składy na El Clasico!

 

O spadku tych dwóch drużyn zadecydował mecz rozegrany w Gdańsku. Tamtejsza Lechia podejmowała Koronę Kielce. Po zaciętym spotkaniu i decydującym golu zdobytym dopiero w 90. minucie, gospodarze przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając 3:2. Ten wynik znacząco wpłynął na wygląd tabeli Ekstraklasy.

 

Oba zespoły przystąpiły do tej konfrontacji po dwóch kolejnych zwycięstwach – Lechia okazała się lepsza na własnym stadionie 3:1 od Piasta Gliwice oraz 2:0 od Cracovii w Krakowie, z kolei Korona wygrała u siebie 3:1 z Jagiellonią Białystok oraz 2:1 z GKS Katowice.

 

Nad morzem widać było, że kielczanie zamierzają kontynuować udaną passę. Goście rozpoczęli bardzo ofensywnie, ale nie potrafili wypracować sobie dogodnej okazji. W dodatku w 18. minucie stracili gola.

 

Miłosz Trojak nieprzepisowo zatrzymał ręką w polu karnym Maksyma Chłania, a z rzutu karnego Rafała Mamlę pokonał Bohdan Wjunnyk.

 

Korona nadal atakowała, jej akcje były dość składne, jednak brakowało im zwieńczenia w postaci celnych strzałów. Tymczasem w 34. minucie biało-zieloni mogli podwyższyć prowadzenie. Lewą flanką groźnie zaatakowali Wjunnyk z Michałem Głogowskim, ale ostatecznie Iwan Żelizko fatalnie przestrzelił.

 

W czwartej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy ukraiński defensywny pomocnik zdobył jednak drugą bramkę. Najpierw katastrofalny błąd popełnił Mamla, który w prostej sytuacji stracił piłkę na rzecz Camilo Meny, ale za chwilę zrehabilitował się broniąc uderzenie Głogowskiego.

 

Gdańszczanie wykonywali rzut rożny, po dośrodkowaniu Rifeta Kapica główkował Bujar Pllana, a stojący tuż przed linią bramkową Żelizko nieznacznie zmienił lot piłki, która wpadła do siatki. Ostatecznie to trafienie zapisano na konto Pllany.

 

Piłkarze Korony nie zrazili się jednak prowadzeniem rywali i już w 60. minucie odrobili straty. Pięć minut po wznowieniu gry pięknym strzałem z rzutu wolnego z ponad 25 metrów popisał się Wiktor Długosz. Ten sam zawodnik, przy dużym udziale Dawida Błanika, który idealnie wyłożył mu piłkę, doprowadził też do remisu.

 

Ostatecznie trzy punkty zostały w Gdańsku. W 90. minucie Daniel Bąk znalazł się sam przed bramkę biało-zielonych, ale zamiast zdecydować się na uderzenie zaczął się kiwać z obrońcami i znakomita okazja została zaprzepaszczona.

 

Gospodarze wyprowadzili kontrę, w jej finale Mena zagrał do Sezonienki, a ten z dwóch metrów ustalił wynik spotkania.

 

Lechia Gdańsk - Korona Kielce 3:2 (2:0)

Bramki: Bohdan Wjunnyk 18 (rzut karny), Bujar Pllana 45+4, Kacper Sezonienko 90 - Wiktor Długosz 50, Wiktor Długosz 60

 

Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch - Dominik Piła, Elias Olsson, Bujar Pllana, Miłosz Kałahur - Camilo Mena, Iwan Żelizko, Rifet Kapic, Bohdan Wjunnyk (77. Anton Carenko), Maksym Chłań (89. Tomasz Neugebauer) - Michał Głogowski (61. Kacper Sezonienko).

 

Korona Kielce: Rafał Mamla - Miłosz Trojak, Pau Resta, Marcel Pięczek - Wiktor Długosz (84. Marcus Godinho), Wojciech Kamiński (46. Miłosz Strzeboński), Nono, Konrad Matuszewski (45. Konrad Ciszek) - Dawid Błanik, Jewgienij Szykawka (74. Daniel Bąk), Mariusz Fornalczyk (74. Hubert Zwoźny).

 

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Maksym Chłań, Bohdan Wjunnyk. Korona Kielce: Nono.

 

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów 13 507.

AA, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie