Szokująca sytuacja z udziałem gwiazdy tenisa! "Uderzył we mnie piorun"
Alexander Zverev nie bez problemów dotarł do Paryża na tegoroczną edycję Roland Garros. W samolot, którym leciał Niemiec, uderzył piorun. - To pierwsza taka sytuacja w moim życiu - powiedział na konferencju prasowej trzeci tenisista rankingu ATP.

Alexander Zverev to jeden z czołowych tenisistów świata. Mimo że w ostatnich tygodniach prezentował słabszą dyspozycję na mączce, Niemca i tak należy zaliczać do jednego z faworytów tegorocznego Roland Garros.
ZOBACZ TAKŻE: To będzie wyjątkowa chwila na Roland Garros. Organizatorzy nie chcą uchylić rąbka tajemnicy
W ostatnim starcie przed wielkoszlemową rywalizacją w Paryżu Zverev osiągnął drugą rundę imprezy rangi ATP Tour 500 w Hamburgu. Tam zwyciężył z Aleksandarem Kovacevicem, a następnie w środowym starciu musiał uznać wyższość Alexandre'a Mullera.
W piątek natomiast Zverev miał dotrzeć z Hamburga do stolicy Francji. Jak się okazuje, nastąpiły nieoczekiwane problemy.
- Moja podróż tutaj była niesamowita. Lecieliśmy z Hamburga w piątek o 18:45, razem z Jirim Lehecką, Brandonem Nakashimą i deblistami. Uderzył w nas jednak piorun i musieliśmy awaryjnie wylądować z powrotem w Hamburgu. Ten lot został odwołany, więc poleciałem kolejnym - wystartowałem o 1:00 w nocy, a w Paryżu byłem o 3:00 - powiedział niemiecki tenisista na konferencji prasowej przed French Open.
- Pierwszy raz w życiu uderzył we mnie piorun. W rzeczywistości było tylko trochę hałasu, nie było turbulencji - dodał.
Zverev w Roland Garros 2025 został rozstawiony z numerem 3., a jego przeciwnikiem w pierwszej rundzie zmagań będzie jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia - Amerykanin Learner Tien. Ich spotkanie zaplanowane zostało na poniedziałek (26 maja).
Przejdź na Polsatsport.pl
