Mistrz nie zawiódł. Nerwy w końcówce meczu przy Bułgarskiej

Piłka nożna

Lech Poznań pokonał Górnik Zabrze 2:1 w meczu 3. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Wszystkie gole padły w drugiej połowie, z czego ten dla gości w samej końcówce. Ostatecznie mistrzowie Polski dowieźli prowadzenie i zainkasowali 3 punkty.

Grupa piłkarzy w niebiesko-białych strojach drużyny Lecha Poznań świętuje na boisku.
fot. PAP
Lech z cennym zwycięstwem mimo nerwowej końcówki.

Górnik po zmianie stron oddał inicjatywę i doznał w tym sezonie pierwszej porażki. Gospodarze z kolei dopiero po zmianie stron zagrali na swoim poziomie i zasłużenie zainkasowali komplet punktów.

 

Zabrzanie trochę zaskoczyli gospodarzy, bowiem to oni w pierwszych 20 minutach posiadali inicjatywę. Lechici raczej nie są przyzwyczajeni do sytuacji, gdy w ligowym meczu muszą bronić się przed atakiem pozycyjnym przeciwnika. Z tego zadania wywiązali się całkiem dobrze, goście oddali kilka strzałów, ale żaden z nich nie trafił w światło bramki. Golkiper „Kolejorza” Bartosz Mrozek nie miał zbyt wielu szans do zaprezentowania swoich umiejętności.

 

ZOBACZ TAKŻE: Trzy gole i trzy punkty Widzewa Łódź. GKS Katowice na kolanach

 

W 22. minucie górnicy mieli niezłą sytuację – po nieco nonszalanckich zagraniach obrońców Lecha piłka spadła pod nogi Roberta Massimo, lecz ten z ok. 12 metrów uderzył wysoko nad poprzeczką.

 

Kilka minut później Mikael Ishak „urwał” się obrońcom Górnika, lecz jak się okazało, lewą nogą operuje znacznie gorzej niż prawą i trafił tylko w boczną siatkę. Szansę na otwarcie wyniku miał także Filip Jagiełło, który sam postanowił sfinalizować akcję, lecz Marcel Łubik zdołał odbić uderzenie poznańskiego pomocnika.

 

Gospodarze w pierwszej połowie rozczarowali – zabrzanie dobrze czytali grę poznaniaków i szybko likwidowali ich akcje. W ostatnim kwadransie jednak też prezentowali się niemrawo i brakowało im odwagi z początku meczu.

 

W przerwie trener mistrzów Polski Niels Frederiksen postanowił rozruszać poczynania ofensywne swojej drużyny i do gry desygnował dwóch nowych pomocników Ali Gholizadeha oraz Luisa Palmę. „Kolejorz” zaczął się rozkręcać i rozgrywać ataki w zupełnie w innym tempie. Pracowity Jagiełło znów dał się we znaki obrońcom gości, którzy jednak wyjaśnili sytuację.

 

ZOBACZ TAKŻE: Michał Kubiak ostrzega przed finałem Ligi Narodów. "Przegramy, jeśli nie zmienimy tego elementu"

 

Lech dopiął swego za sprawą kapitalnego podania Joela Pereira. Portugalczyk, specjalista od efektownych asyst, dograł do Leo Bengsstona, który głową trącił piłkę i minął Łubika. W ostatniej chwili przed linią końcową zdołał skierować ją do siatki.

 

Górnik chciał szybko odpowiedzieć, groźnie strzelał Taofeek Ishmaheel, lecz trafił w Pereirę. Potem do głosu doszedł Lech, którego akcje nabrały rumieńców. W 80. minucie poznaniacy wyprowadzili kontratak, ale nie był on idealnie rozegrany. Luis Palma mocno uderzył, a Łubik odbił piłkę pod nogi Ishaka. Szwedzki napastnik takich okazji nie zwykł marnować i podwyższył wynik.

 

Gospodarze mieli już pełną kontrolę nad spotkaniem i wydawało się, że będą w stanie zdobyć kolejnego gola. Tymczasem w ostatniej minucie zabrzanie po indywidualnej akcji Ousmane Sowa zdobyli kontaktową bramkę. Goście mieli dodatkowe 180 sekund na wyrównanie, ale bliżej zmiany wyniku był Lech. Wprowadzony w końcówce Timothy Ouma z linii pola karnego w niezłej sytuacji posłał piłkę dwa metry obok słupka.

 

ZOBACZ TAKŻE: Leon skomentował swoją gorszą dyspozycję. "Pamiętajcie, że jestem tylko człowiekiem"

 

Dla Lecha był to jednocześnie główny test przed pierwszym spotkaniem 3. rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą Belgrad w Poznaniu. Sprawdzian wypadł nieźle, ale chcąc uzyskać dobrą zaliczkę przed rewanżem, podopieczni Frederiksena muszą zagrać na pełnych obrotach przez 90 minut, a nie tylko przez 45.

 

Lech Poznań - Górnik Zabrze 2:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Leo Bengtsson 60', Mikael Ishak 80' - Ousmane Sow 90'

 

Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Joel Pereira, Mateusz Skrzypczak, Antonio Milic, Joao Moutinho - Filip Szymczak (46' Luis Palma), Antoni Kozubal (72' Timothy Ouma), Gisli Thordarson (46' Ali Gholizadeh), Filip Jagiełło, Leo Bengtsson (63' Pablo Rodriguez) - Mikael Ishak (83' Bryan Fiabema).

 

Górnik Zabrze: Marcel Łubik - Paweł Olkowski, Rafał Janicki, Josema, Erik Janza - Taofeek Ismaheel (68' Ousmane Sow), Jarosław Kubicki, Lukas Ambros (78' Lukas Podolski), Patrik Hellebrand (78' Goh Young-jun), Kamil Lukoszek (68' Thodoris Tsirigotis) - Roberto Massimo (78' Natan Dzięgielewski).

 

Żółte kartki: Ali Gholizadeh, Pablo Rodriguez - Lukas Ambros.

 

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 31 223.

PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie