Marek Magiera: Nowocześniej nie zawsze znaczy lepiej

Marek MagieraSiatkówka

Pamiętam w jakich nastrojach byliśmy po turnieju w Gdańsku, nawet mimo wygranej z Francuzami. Nie brakowało opinii, że z tak niestabilną i chwiejną formą nie będzie czego szukać podczas finału w Ningbo. I co? Trzy mecze, trzy zwycięstwa po 3:0, cytując klasyka "świat dominacja".

Drużyna siatkarzy w czerwonych koszulkach stoi i siedzi na parkiecie, pozując do zdjęcia po meczu. Większość z nich uśmiecha się i unosi ręce w geście triumfu.
Fot. Volleyball World
Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała Ligę Narodów.

Japonia bez Ishikawy w formie to nie ta Japonia. Brazylia już dawno nie była tak słaba jak w tym roku. Włosi kompletnie bez formy, nie dojechali na finał. Tak, takie kwiatki można było znaleźć w komentarzach po kolejnych wygranych reprezentacji Polski. Przepraszam bardzo, ale ja takiej narracji nie kupuje.

 

Tak samo jak nie kupuje próśb wszelakich o nie pompowanie balonika przed mistrzostwami świata. Tutaj chciałem zapytać jakiego balonika i o jakim pompowaniu mówimy, jeśli chodzi o drużynę, która za kadencji Nikoli Grbicia wywalczyła mistrzostwo Europy, wicemistrzostwo olimpijskie, wicemistrzostwo świata i dwa razy wygrała VNL. Po co ma jechać na mundial na Filipiny jak nie po złoto i tytuł?


Dożyliśmy naprawdę wspaniałych czasów jeśli chodzi o naszą siatkówkę. Widok Biało-Czerwonych na najwyższym stopniu podium, to widok najpiękniejszy z możliwych i w tym miejscu możemy jedynie żałować, że mimo wspaniałego triumfu w tegorocznej edycji VNL taki widok mogliśmy obejrzeć tylko oczami wyobraźni, bo ktoś z organizatorów wpadł na żenujący pomysł, że podium jest zbędne, a medale można wręczyć na boisku, albo na schodach - jak miało to miejsce w Łodzi podczas finału VNL.

 

Tam, w przypadku żeńskiego finału przynajmniej doceniono zespoły, które zajęły miejsca drugie i trzecie, bo reprezentacje Brazylii i Polski otrzymały medale, wprawdzie gdzieś z boku, ale jednak w hali (i stało się tak tylko i wyłącznie dlatego, że to nasza federacja jako gospodarz turnieju wymusiła na organizatorach rozgrywek z Volleyball World). W Ningbo reprezentacje Brazylii i Włoch medali w hali nie otrzymały, albo coś mi umknęło, ale nie sądzę, w ogóle nie wiem, czy te medale zostały im wręczone i ewentualnie gdzie? W szatni? W korytarzu? Na stołówce? W hotelu? Przez grzeczność nie zapytam gdzie jeszcze?


Dziwne to wszystko, bo można iść z duchem czasu, nawet trzeba, ale coś co powinno być absolutną świętością, czyli docenienie zawodniczek i zawodników poprzez wręczenie im medali w świetle jupiterów na koniec imprezy na podium, powinno być nietykalne.

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie