Giganci w Edynburgu. Wieczór AC/DC i Legii Warszawa?
Stolica Szkocji, Edynburg, jest w tych dniach pełna turystów i wydarzeń. Zawsze o tej porze roku w to miejsce zjeżdżają się stand-uperzy z całego Zjednoczonego Królestwa, którzy opanowali uliczki i parki tego klimatycznego miasta. Do tego wieczorem na Murrayfield, czyli gigantycznym stadionie rugby, wystąpi legendarne AC/DC. Mniej więcej o tej samej porze na boisko mniejszego Easter Road wybiegną piłkarze Legii Warszawa.

Australijski zespół ma od lat swojego prawdziwego lidera. To charyzmatyczny i charakterystyczny Angus Young. Czy stołeczna ekipa też może pochwalić się kimś takim jak ten niewysoki gość, też występujący w krótkich spodenkach?
ZOBACZ TAKŻE: Kłopoty Legii Warszawa! Kontuzje i... brak wizy
Myślisz prawdziwi liderzy Legii, mówisz Artur Jędrzejczyk i Paweł Wszołek, w głowie pojawia się również osoba Kacpra Tobiasza. Ale cała ta trójka występuje na takich pozycjach, z których trudno poderwać drużynę do wyższego lotu. Mimo że jakaś fenomenalna robinsonada bramkarza albo obroniony rzut karny mogą mieć wpływ na zmianę przebiegu spotkania. "Jędza" jest już legendą klubu, ale wiadomo, że nie będzie grał już tak samo regularnie, jak dotychczas. A "Wszoła" z niespożytą, niewyczerpywalną energią niestrudzenie poszarpie prawą stroną i znów jego pozycja okaże się niepodważalna. Ale to wciąż piłkarze "niskich formacji". Chodzi bardziej o kogoś, kto z przodu w kryzysowym momencie zrobi coś, co odwróci zły los. I tu pojawia się znak zapytania.
Czy Legia ma dobrych piłkarzy? Tak. Wraz z Arkadiuszem Recą i Damianem Szymańskim do klubu dołączyli niedawno nie tylko reprezentanci Polski, ale i zawodnicy z międzynarodowym doświadczeniem klubowym. Ma Kapustkę, Morishitę, Kapuadiego, Pankowa czy Biczahczjana, którzy również występowali, bądź występują w narodowych zespołach. Nsame CV też ma niczego sobie. Wszystko wydaje się więc "w porządku", choć kadra na pewno nie jest sformatowana idealnie: na niektórych pozycjach jest tłok, na innych "szału nie ma". Ale czy w takich meczach jak ten dzisiejszy z Hibernianem, zespołowi nie przydałby się ktoś o temperamencie i technice Josue, który jednym dotknięciem potrafił otwierać przestrzenie, wydające się nie do otwarcia?
Jasne, że Portugalczyk był "enfant terrible" drużyny i za uszami miał dość dużo także w kwestii pozaboiskowych spraw. Lecz miał to coś, co kibicom oraz drużynie pozwalało wierzyć, że wyciągnie ich z dołka, kiedy znajdą się w tarapatach. Nie tylko zagraniem, ale i swoją postawą i mową ciała. Choć krytycy zawsze będą mogli powiedzieć, że to bez niego, a nie z nim, Legia doszła do ćwierćfinału Conference League i wygrała na Stamford Bridge z Chelsea. Będzie to prawda, choć nie "kasująca" dokumentnie wywodu zamieszczonego kilka linijek wyżej.
Legia piłkarsko jest lepsza od Hibernianu. Tak samo, jak miało to miejsce w rywalizacji z Aktobe, Banikiem czy AEK-iem Larnaca. Z Czechami nie było jednak łatwo, w Kazachastanie też "zgrzytało", a Cypryjczykom, mimo świetnego początku warszawian w rewanżu, również udało się przy Łazienkowskiej przetrwać. O losach tej konfrontacji zadecydowało w dużej mierze to, co miało miejsce na śródziemnomorskiej wyspie w upalnych okolicznościach. Dziś drużyna zmierzy się z intensywnością i pasją szkockiego futbolu. Chcąc grać jesienią w Europie, nie może dać się złamać. Na Easter Road musi być jak AC/DC na Murrayfield. Podłączona do prądu od pierwszej do ostatniej minuty. Wtyczka z gniazdka ani na moment nie może być odłączona.
Hibernian - Legia Warszawa. Gdzie obejrzeć? Transmisja TV i stream online
Transmisja meczu Hibernian - Legia w czwartek 21 sierpnia od 20:50 w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 1, Super Polsacie i online w Polsat Box Go. Początek przedmeczowego studia od 20:00 w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 1 i online w Polsat Box Go. Ok. 23:00, czyli po zakończeniu spotkania, ruszy pomeczowe studio (w Polsacie Sport 1, Polsacie Sport Premium 1 i online w Polsat Box Go).
Przejdź na Polsatsport.pl
