Pech Kajetanowicza, przerwana walka w Paragwaju

Moto

Leżący na środku drogi głaz przerwał walkę Kajetana Kajetanowicza i Macieja Szczepaniaka w Rajdzie Paragwaju. Do momentu pechowego zdarzenia Polacy walczyli o czołowe lokaty w WRC2 Challenger.

Samochód rajdowy marki Hyundai z numerem startowym 4 na trasie.
fot. materiały prasowe

Kajetanowicz i Szczepaniak bezproblemowo przejechali pierwszą piątkową pętlę dziesiątej rundy sezonu WRC. Na trudnych technicznie i pełnych pułapek odcinkach nie popełnili żadnego błędu i plasowali się w czołowej piątce WRC2 Challenger, z niewielką stratą do podium.
 

Paragwajskie popołudnie duet ORLEN Rally Team rozpoczął od trzeciego rezultatu na OS5, potwierdzając tym samym swoje aspiracje do wysokich pozycji. Niestety, walka o kolejne cenne punkty do klasyfikacji sezonowej przerwana została podczas próby numer sześć. Już 600 metrów po starcie Polacy napotkali głaz leżący w linii jazdy, wyciągnięty na drogę przez którąś z jadących wcześniej rajdówek. Przy dużej prędkości był on nie do ominięcia, a uderzenie płytą chroniącą podwozie podbiło samochód i doprowadziło do opuszczenia drogi. Auto uderzyło jeszcze w betonowy przepust, a czujniki zanotowały przeciążenie o wartości 6g. Na szczęście załodze nic się nie stało, ale uszkodzenia samochodu były na tyle duże, że dalsza jazda podczas piątkowej części rywalizacji okazała się niemożliwa. Przygoda, choć bolesna i pechowa, nie jest rzadkością podczas szutrowych rund WRC. W trakcie ubiegłorocznego Rajdu Finlandii leżący na środku drogi głaz przyczynił się do wypadku dwukrotnych mistrzów świata Kalle Rovanpery i Jonne Halttunena.


– Drugi odcinek popołudniowej pętli Rajdu Paragwaju i auto zaparkowane na poboczu. Nie tak chcieliśmy zakończyć ten piątkowy etap. Na szybkim dohamowaniu zobaczyłem kamień w linii jazdy, próbowałem wziąć go między koła, ale był na tyle wysoki, pewnie wyturlany przez jedną z poprzednich załóg, że podbiło nas i koła straciły kontakt z podłożem. Przesunęło nas, uderzyliśmy w jakiś przepust, kamienie i zakończyliśmy w krzakach. My jesteśmy cali. Jechało nam się naprawdę dobrze i w porównaniu z tym, co było rano, mieliśmy coraz lepsze wyczucie. Szkoda, niedosyt jest duży, natomiast takie są rajdy. Czasami jest dobrze, a czasami jest trochę trudniej. Teraz jest trochę trudniej, ale przeżyjemy to. Najważniejsze, że jesteśmy zmotywowani, żeby jechać dalej. Bardzo ważne dla mnie jest to, że mamy wsparcie zespołu i postaramy się naprawić samochód – przekazał Kajetan Kajetanowicz, trzykrotny Rajdowy Mistrz Europy.
 

Dzięki sprawnej i wytężonej pracy całego ORLEN Rally Team, Kajetan z Maćkiem wrócą na trasy Rajdu Paragwaju. W sobotnim programie widnieje siedem oesów. Powtarzane będą próby: Carmen del Paraná (18,67 km), Artigas (22,73 km) oraz Cantera (13,74 km). Poranną sekcję uzupełni dodatkowo przejazd Autodromo (2,50 km). Rywalizacja ruszy o 12:35 polskiego czasu.

Informacja Prasowa
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie