Sabalenka czy Anisimova? Kto wzniesie puchar za zwycięstwo w US Open?

Tenis

Liderka rankingu tenisistek Aryna Sabalenka, która w sobotę zagra w trzecim finale wielkoszlemowym w tym sezonie, zapowiedziała, że w meczu o triumf w US Open będzie walczyć o każdy punkt, jakby był ostatni w jej życiu. Białorusinka wcześniej przegrała w Australian Open i French Open.

Dwie tenisistki, Aryna Sabalenka i Amanda Anisimova, na korcie.
fot. AFP
Aryna Sabalenka, Amanda Anisimova

Sabalenka w półfinale pokonała Amerykankę Jessikę Pegulę 4:6, 6:3, 6:4. Była to powtórka finału z ubiegłego roku, w którym również górą była Białorusinka.

 

ZOBACZ TAKŻE: Najpierw Świątek, teraz Osaka! Amerykanie wniebowzięci

 

- Naprawdę grałam świetnie. Myślę, że poradziłam sobie z presją naprawdę dobrze. W tym meczu starałam się po prostu iść krok po kroku. Pomyślałam sobie, że nic się nie stanie, jeśli nie zamknę tego spotkania pierwszą piłką meczową - powiedziała Sabalenka.

 

Sobotni finał, w którym zmierzy się z inną zawodniczką z USA - Amandą Anisimovą, będzie dla niej trzecim wielkoszlemowym w tym sezonie. W Australian Open i French Open przegrała z... zawodniczkami z USA: najpierw Madison Keys, a później z Coco Gauff.

 

- Jestem niesamowicie podekscytowana, że mogę dać sobie kolejną szansę, kolejny finał. Jeśli uda mi się zdobyć to trofeum, będzie to dla mnie bardzo ważne. Prawdopodobnie będę najszczęśliwszą osobą na świecie - przyznała Białorusinka.

 

27-latka z Mińska jest pierwszą tenisistką od czasu Amerykanki Sereny Williams w latach 2012-14, która zameldowała się w finale US Open trzy lata z rzędu. W sobotę może zostać pierwszą od ponad dekady, która obroni w Nowym Jorku tytuł.

 

- Wyjdę w sobotę na kort i będę walczyć o każdy punkt, jakby to był ostatni punkt w moim życiu. Muszę ufać sobie. Czułam, że np. w Wimbledonie wątpiłam w swoje decyzje i to był główny powód, dla którego popełniłam wiele niewymuszonych błędów - powiedziała trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa.

 

O pierwszy tytuł najwyższej rangą imprezy powalczy w sobotę Anisimova. 24-letnia tenisistka dotarła do drugiego finału Wielkiego Szlema z rzędu. W pierwszym, nieco ponad dwa miesiące wcześniej w Londynie, poniosła druzgocącą porażkę - 0:6, 0:6 z Igą Świątek. Było to jednak dla niej cenne doświadczenie i wie już, jak to jest grać w decydującym pojedynku jednej z czterech najważniejszych imprez w sezonie. W US Open zdążyła się też już zrewanżować Polce, eliminując ją w ćwierćfinale.

 

Z Sabalenką Amerykanka ma natomiast bilans 6-3. Pokonała ją m.in. w ich ostatnim pojedynku w... półfinale Wimbledonu.

 

- O mój Boże, to znaczy dla mnie bardzo dużo. Próbuję to teraz przetworzyć. To spełnienie marzeń. Marzyłam o tym od zawsze, żeby dotrzeć do finału US Open i mam nadzieję, że zostanę mistrzynią - powiedziała Anisimova.

 

Jej półfinał z dwukrotną mistrzynią US Open, Japonką Naomi Osaką, nie należał do najłatwiejszych. Po tym, jak przegrała w tie-breaku pierwszego seta, w drugim przegrywała już 5:6. Doprowadziła jednak do kolejnego tie-breaka, w którym zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W decydującej partii jedno przełamanie jej wystarczyło, by odnieść zwycięstwo 6:7 (4-7), 7:6 (7-3), 6:3, chociaż wykorzystała dopiero trzecią piłkę meczową.

 

- To tylko pokazuje, że naprawdę ciężko pracowałam, szczególnie nad swoją psychiką i nad tym, żeby się nie poddawać. Mogłabym z łatwością powiedzieć: "Och, ona gra lepiej ode mnie, a ja nic nie mogę zrobić". Naprawdę jednak starałam się znaleźć sposób, żeby utrzymać się w meczu, mimo że było to niezwykle trudne, a rywalka prezentowała świetny tenis. Naprawdę pracowałam nad sobą, żeby móc sobie radzić z takimi momentami i wierzyć w siebie, zwłaszcza od finału Wimbledonu. Zmieniłam swoje nastawienie - przyznała tenisistka urodzona w New Jersey.

 

Sobotni finał w Nowym Jorku zaplanowano na sobotę o godz. 22 czasu polskiego.

KP, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie