Napastnik GKS-u Tychy przed meczem LM z mistrzem Szwecji: Damy z siebie wszystko
Zespół GKS-u Tychy ma za sobą trzy mecze w rozgrywkach Ligi Mistrzów, w których nie zdobył żadnego punktu. Kolejnym rywalem GKS-u będzie aktualny mistrz Szwecji – Lulea Hockey. - Każda drużyna, z którą dotychczas graliśmy, była zespołem z absolutnego topu Europy, więc spodziewamy się podobnego do tych, które rozgrywaliśmy wcześniej – mówi napastnik GKS-u, Dominik Paś. Transmisja meczu GKS Tychy – Lulea Hockey od 17:50 w Polsacie Sport 3, Polsacie Sport Extra 3 i online w Polsat Box Go.

Za wami trzy mecze w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jak oceniasz postawę GKS-u Tychy w tych spotkaniach?
Myślę, że walki na pewno nie można nam odmówić. Graliśmy z topowymi zespołami Europy i na pewno wstydu nie było. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć choćby punktu. Na pewno możemy żałować pierwszego meczu w Salzburgu, gdzie na 32 sekundy przed końcem trzeciej tercji był remis, ale ostatecznie przegraliśmy to spotkanie w regulaminowym czasie gry. Dla wielu z nas możliwość gry z zespołami tej klasy jest doskonałą okazją, aby podnosić swoje umiejętności. Z każdym meczem robimy progres, gramy coraz lepiej i mamy coraz większą pewność siebie. To na pewno zaprocentuje w przyszłości.
Cieszy również fakt, że atak, który tworzysz z Alanem Łyszczarczykiem i Filipem Komorskim, a także czwarty atak złożony z młodych Polaków, dostaje od trenera dużą liczbę minut na lodzie.
Jeżeli dostajemy taką szansę, to staramy się ją wykorzystać w jak najlepszy sposób. To dotyczy naszego ataku, a także młodych zawodników z czwartej piątki. Uważam, że wszyscy wyglądają dobrze na tle takich mocnych rywali. Staramy się grać jak najlepiej. Dużo rozmawiamy ze sobą, podpowiadamy sobie, w jaki sposób mamy grać i stwarzać zarówno sytuacje bramkowe, jak i dobrze pracować w grze obronnej.
Widać, że z każdym meczem w waszych poczynaniach na lodzie jest coraz większa pewność siebie, co przekłada się na dobrą grę każdego z was. W czwartkowym meczu z Frolundą mieliście kilka okazji bramkowych. Po jednej z nich ręce same składały się do oklasków, gdy świetnie rozegrałeś krążek z Alanem Łyszczarczykiem, a Filipowi Komorskiemu zabrakło naprawdę niewiele, by pokonać Tobiasa Normanna.
Mieliśmy w tym meczu kilka okazji bramkowych. Brakuje nam ogrania w takich meczach i z każdym kolejnym występem w takich rozgrywkach gra nam się coraz lepiej. W Lidze Mistrzów przede wszystkim gramy defensywnie, a swoich szans musimy upatrywać w kontratakach. Tutaj gra jest zdecydowanie szybsza, nie ma czasu na dłuższe utrzymywanie się przy krążku. Te sytuacje bramkowe, które mamy, musimy bezwzględnie wykorzystywać.
Mecz z Frolundą, choć przegrany, pokazał że macie pomysł na grę z tak mocnym i utytułowanym przeciwnikiem.
To prawda. Przyzwyczailiśmy się już do takiego tempa gry. Wcześniejsze dwa wyjazdowe mecze rozgrywaliśmy na dużych obrotach i wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać w kolejnym spotkaniu. Graliśmy przed własną publicznością i pierwsi strzeliliśmy gola. Szkoda tej sytuacji z końcówki drugiej tercji, gdy sędzia po analizie video zdecydował się uznać tego gola strzelonego łyżwą przez zawodnika Frolundy. Nie twierdzę, że byśmy ten mecz wygrali, ale gdyby trzecia tercja rozpoczęła się przy naszym prowadzeniu, to różnie mogło się to spotkanie zakończyć.
Przed wami kolejne starcie w Lidze Mistrzów i poprzeczka jest również zawieszona bardzo wysoko, bo zmierzycie się z aktualnym mistrzem Szwecji – ekipą Lulei Hockey.
Każda drużyna z którą dotychczas graliśmy była zespołem z absolutnego topu Europy, więc spodziewamy się podobnego do tych, które rozgrywaliśmy wcześniej. Tutaj także raczej nie będziemy prowadzić gry, tylko swoich szans będziemy upatrywali w kontratakach. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w Lidze Mistrzów to będzie ostatni mecz przed przerwą, dlatego damy z siebie wszystko, aby wywalczyć jakieś punkty w tych rozgrywkach.
Plan transmisji sobotnich meczów Ligi Mistrzów w hokeju na lodzie:
Sparta Praga – Frolunda Goeteborg o 15:20 w Polsacie Sport Extra 4 i w Polsat Box Go
GKS Tychy – Lulea Hockey o 17:50 w Polsacie Sport 3, Polsacie Sport Extra 3 i w Polsat Box Go.
