Tak Industria wypadła na inaugurację LM. "Jeszcze dużo pracy przed nami"

Piłka ręczna

Piłkarze ręczni Industrii Kielce w inauguracyjnym meczu Ligi Mistrzów pokonali u siebie norweski Kolstad Handball 38:27 (16:12). - Wygraliśmy, ale to dopiero pierwszy krok, jeszcze dużo pracy przed nami – powiedział trener polskiej drużyny Tałant Dujszebajew.

Trener piłki ręcznej w białej koszulce z krótkim rękawem, spogląda przed siebie ze skrzyżowanymi rękami.
fot. Cyfrasport
Tałant Dujszebajew

Industria udanie rozpoczęła nową edycję Ligi Mistrzów. Kielczanie prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty, odnosząc w pełni zasłużone zwycięstwo.

 

- Chyba najstarsi górale nie przewidzieli takiego wyniku w Kielcach. Oczywiście liczyliśmy na zwycięstwo, ale liczyliśmy się z tym, że mecz będzie „na styku”. Chyba nikt się nie spodziewał tak dynamicznego początku i tak wysokiej przewagi. Oczywiście mieliśmy cały czas szacunek do rywala. Dlatego przez 60 minut graliśmy w miarę równi i uniknęliśmy większych przestojów w grze – powiedział rozgrywający polskiej drużyny Michał Olejniczak.

 

- Dzisiaj wychodziło nam dużo, wiele rzeczy wyszło lepiej niż się spodziewaliśmy. Ale to też zasługa bardzo intensywnej obrony przez 60 minut i dobrego wsparcia bramkarzy. To wszystko sprawia, że możemy się cieszyć z dwóch punktów – zaznaczył trener kieleckiej drużyny.

 

Kirgiski szkoleniowiec tonował jednak radosne nastroje. Podkreślił, że zwycięstwo jest tylko pierwszym krokiem i mimo zadowolenia wskazał elementy do poprawy, takie jak zgranie zespołu i powrót niektórych graczy do optymalnej formy.

 

Norweska ekipa była tylko tłem dla zespołu ze stolicy regionu świętokrzyskiego. Goście zgodnie przyznali, że drużyna z Kielc w czwartkowy wieczór była zdecydowanie lepsza.

 

- Wielkie gratulacje dla polskiej drużyny, która zagrała świetny mecz. Ciężko jest odwrócić losy spotkania przegrywając na początku 1:7. Przede wszystkim mieliśmy sporo problemów z grą ofensywną, robiąc sporo prostych błędów – przyznał drugi trener Kolstad Handball Stian Gomo Nilsen.

 

Szkoleniowiec był pod wrażeniem świetnego występu bramkarza Industrii Klemena Ferlina (15 odbitych piłek, 44 proc. skutecznych obron) i jednocześnie bardzo rozczarowany występem swojej drużyny.

 

Zawodnik zespołu z Kolstad Magnus Gullerud podkreślił, że jego drużyna popełniła zbyt dużo błędów i miała zbyt niski procent celnych rzutów, aby rywalizować z taką ekipą jak Industria.

 

- Próbowaliśmy walczyć, ale niewiele to dało. Przegraliśmy po prostu z lepszą drużyną. Nie byliśmy dzisiaj w stanie im dorównać. Musimy bardzo mocno popracować nad naszą grą. Mam nadzieję, że w rewanżowym meczu z zespołem z Kielc zaprezentujemy się ze zdecydowanie lepszej strony – powiedział obrotowy norweskiego zespołu.

 

W kieleckiej drużynie najwięcej bramek (siedem) zdobył Aleks Vlah, dla Kolstad po cztery bramki rzucili Simon Jeppsson i Adrian Aalberg.

 

W następnej kolejce (18 września) Industria zmierzy się na wyjeździe ze Sportingiem Lizbona.

MR, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie