Rewolucja w polskim związku! To był nokaut! "Zaczynamy od nowa"
Polski hokej pragnie się odradzać znacznie szybciej niż dotychczas. 42-letni menedżer z Tychów Krzysztof Woźniak został nowym prezesem PZHL-u. Podczas przeprowadzonego w Zabrzu Walnego Zgromadzenia Delegatów pokonał byłego świetnego bramkarza reprezentacji Polski Tomasza Jaworskiego, stosunkiem głosów 69 do 23. Jaworskiego popierał ustępujący prezes Mirosław Minkina. Woźniaka - nowy członek zarządu - Mariusz Czerkawski.


Wiesław Jobczyk: Nareszcie jest miły dzień dla Polskiego Związku Hokeja na Lodzie

Marta Zawadzka: Hokej postrzegany jest jako męski sport, ale w strefach zarządczych jest miejsce dla kobiet

Krzysztof Woźniak: Zrobimy wszystko, żeby wprowadzić nową jakość w hokeju

Mariusz Czerkawski: To był moment, w którym chyba wszyscy potrzebowali tych zmian
Krzysztof Woźniak ukończył katowicką AWF i Administrację na krakowskim Uniwersytecie Ekonomicznym. W latach 2010-2018 był radnym miasta Tychy i największe doświadczenie zebrał jako prezes GKS-u Tychy, który doprowadził do dwóch tytułów mistrza Polski. Obecnie jest wiceprezesem spółki Tyski Sport, w której odpowiada za zarządzanie stadionem miejskim. Od prezydenta miasta Macieja Gramatyki dostał zielone światło na pełnienie roli sternika polskiego hokeja.
ZOBACZ TAKŻE: Ostre starcie w polskim związku, z gwiazdą na pokładzie. "Jeśli nie teraz, to już nigdy!"
Do zarządu prezesa Woźniaka weszli: Marta Zawadzka (81 głosów), Mariusz Czerkawski (75), prezes Śląskiego Związku Hokeja na Lodzie Danuta Piorun (75), Marcin Jurzysta (56), prezes Comarch Cracovii Agata Michalska (58), dyrektor sportowy Zagłębia Sosnowiec Karol Pawlik (36).
- Kluczowe było poparcie Mariusza Czerkawskiego - skomentował dla Polsatu Sport długoletni trener i dyrektor sportowy PZHL-u Leszek Lejczyk.
Czerkawski to najsłynniejszy polski hokeista. Napastnik, który rozegrał 745 meczów w najlepszej lidze świata NHL, wystąpił też w „Biało-Czerwonych” na IO w Albertville (był to ostatni występ naszego hokeja na IO), po raz pierwszy brał udział w Walnym Zebraniu Delegatów PZHL.
- Czuję, że ta nowa wizja, nowe rozdanie może mieć lepszy skutek dla polskiego hokeja. Krzysiek jest merytoryczny, przygotowany, ma doświadczenie, wie jak zarządzać zasobami ludzkimi i finansowymi. To jest jego chleb powszedni – powiedział nam Czerkawski.
Woźniak był perfekcyjnie przygotowany do wyborów. Miał profesjonalną prezentację strategii, specjalnie z myślą o wyborach w sieci pojawiła się jego strona internetowa. W jego zespole jest zarówno biznesowe, jak i sportowe know-how. Środowisko widzi nową nadzieję na rychłe reformy, ale nie będzie łatwo nawet tak mocnej ekipie. Polski hokej zadłużony jest po uszy. Choć zarząd prezesa Minkiny spłacał wierzytelności wobec Ministerstwa Sportu, Urzędu Skarbowego, czy ZUS-u. Z powodu odsetek, na koniec 2024 r., dług związku przekroczył 23 mln zł (23,390 mln zł).
Ustępujący zarząd prezesa Minkiny uzyskał absolutorium Walnego (62 delegatów było "za", tylko czterech przeciw, wstrzymało się 23).
Polski hokej płaci dziś frycowe za życie ponad stan poprzednich zarządów. W 2012 r., za kadencji prezesa Piotra Hałasika do prowadzenia kadry zatrudniał Igora Zacharkina i Wiaczesława Bykowa. Każdy z nich zarabiał 100 tys. zł miesięcznie, a związek miał na selekcjonera 120 tys. zł rocznie. W okresie rządów Dawida Chwałki płacono krocie selekcjonerowi Owenowi Nolanowi i poza rosnącymi długami nie dało to żadnych efektów. W 2023 r. do elity MŚ, hokejowa reprezentacja Polski awansowała dopiero ze Słowakiem Robertem Kalaberem, który zarabiał około 10 tys. zł miesięcznie.
Od lat hokej jest na garnuszku samorządów, na czele z tymi: Tychów, Katowic, Bytomia, Torunia, Jastrzębia-Zdroju, Sanoka, Nowego Targu. Poważni prywatni sponsorzy trzymają się z dala od niego również dlatego, że od lat hokejowa ekstraklasa nie ma regularnych transmisji telewizyjnych. Z kolei telewizje kierują się oglądalnością, a w te klocki hokej przegrywa z innymi dyscyplinami, za którymi na dodatek stoją potężni mecenasi. I tak błędne koło się zamyka.
PZHL ratował się poprzez założenie własnej telewizji Polski Hokej TV, która transmitowała w internecie mecze, na zasadzie pay-per-view. Prezes Minkina pochwalił się nawet, że w ciągu dziewięciu lat uzyskano z tego tytułu 8,5 mln zł, a połowa tej kwoty powędrowała do klubów. Kandydat na prezesa Tomasz Jaworski wyliczył, że przy sprzedaży 20 tys. abonentów za 49 zł miesięcznie, Polski Hokej TV może przynieść sześć milionów zł.
- Kiedy broniłem polskiej bramki, każdy wiedział, że „Jawa” da z siebie wszystko. Tak samo będzie, gdy pokieruję polskim hokejem – powiedział Tomasz Jaworski.
Zadeklarował, że 20 procent z każdej nowej umowy sponsorskiej PZHL-u zasili szkolenie młodzieży. - To musi zadziałać – zapewniał.
Delegaci postawili jednak na Krzysztofa Woźniaka, który zaczął swe wystąpienie od lansowania hasła „Hokej na nowo”.
- Jestem liderem, który „dowozi” wyniki. W GKS-ie Tychy ponad trzykrotnie zwiększyliśmy liczbę sponsorów, dało to wpływy większe o 400 procent. Wprowadziliśmy też 10 wychowanków klubu – opowiadał Woźniak.
Henryk Gruth i Mariusz Czerkawski mają zasiąść w jego Radzie Programowej do rozwoju szkolenia w Polsce.
Reprezentacja Polski czeka na selekcjonera. Kontrakt dotychczasowego - Kalabera, który przed sezonem przeniósł się z JKH Jastrzębie-Zdrój do Unii Oświęcim, wygasł w czerwcu. Wszystko na to wskazuje, że u nowych sterników Kalaber nie zyska prolongaty umowy z PZHL-em.
- Wybór selekcjonera to jeden z moich priorytetów. Mamy już kandydata, ogłosimy go do końca tygodnia - zapowiedział prezes Woźniak.
Z Sosnowca Michał Białoński


